Sukces Julii Szeremety w Paryżu spowodował, że zrobiło się o niej głośno. Okazało się, że w niedawnych wyborach samorządowych pięściarka startowała z list Konfederacji. Szeremeta postanowiła się wytłumaczyć z tej decyzji w Kanale Sportowym. – Zostałam w to lekko wplątana – wyznała.
Pierwszy medal w boksie od 32 lat
Julia Szeremeta Igrzyska Olimpijskie w Paryżu może zaliczyć do udanych. 20-latka zdobyła srebro ulegając jedynie Tajwance Lin Yu-Ting, która jeszcze rok temu nie przeszła testu płci. Na tak wielki sukces w polskim boksie wyczekiwano od 1992 roku, kiedy brąz w Barcelonie wywalczył Wojciech Bartnik. Politycy Konfederacji gratulowali sukcesu Szeremecie, publikując jej plakat wyborczy. Medalistka olimpijska w ostatnich wyborach samorządowych startowała z list właśnie tej partii.
"Zostałam w to lekko wplątana"
Szeremeta nie odnosiła się do swojej przygody w polityce, aż do wywiadu w Kanale Sportowym. – Zostałam w to lekko wplątana. Może nieświadomie i tak w sumie to wyszło – nieoczekiwanie wyznała.
– Miałam jedną propozycję, potem drugą. Jedna osoba mi o tym mówiła, później druga i ja, żeby mi dali spokój, powiedziałam, że... dobra. Tak naprawdę ja za bardzo nie uczestniczyłam w tym, bo nie wstawiałam to w media, nie angażowałam się, bo polityka mnie nie interesowała i nie interesuje mnie dalej – dodała, kończąc wątek swojej politycznej kariery.
Szeremeta startowała z listy Konfederacji w wyborach samorządowych. Przypadł jej okręg nr 4, obejmujący Chełm i powiaty chełmski, łęczyński, krasnostawski, świdnicki, włodawski na Lubelszczyźnie. Jednak sportsmenka otrzymała 1409 głosów - tylko 1 proc. - i nie uzyskała mandatu.
MP
Fot. Julia Szeremeta w Kanale Sportowym/screen
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport