Transport agregatów z Chin do Polski i Paweł Szopa w sklepie Red is bad
Transport agregatów z Chin do Polski i Paweł Szopa w sklepie Red is bad

Właściciel firmy Red is Bad z zarzutami

Redakcja Redakcja Bezpieczeństwo Narodowe Obserwuj temat Obserwuj notkę 111
Jak nieoficjalnie dowiedział się Salon24, prokuratura ma postawić zarzuty Pawłowi Szopie, właścicielowi marki “Red is Bad”. Sprawa dotyczy kontraktów na dostawy sprzętu dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS).

Sytuacja Pawła Szopy została opisana na początku czerwca. Wówczas jeden z dziennikarzy Onetu napisał, że twórca i właściciel marki Red is Bad oraz fundacji o tej samej nazwie, otrzymywał z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) zlecenia na sprowadzenie agregatów prądotwórczych. Miało to miejsce na początku wojny na Ukrainie, a przedsiębiorca miał przy tym uzyskać niezwykle wysokie marże.

Jak wynika z ustaleń Salon24, sprawa może być powiązana z sytuacją polityczną w obozie Zjednoczonej Prawicy. Nie jest tajemnicą, że w poprzedniej koalicji rządowej dochodziło do ostrych walk frakcyjnych między obozem Mariusza Kamińskiego i Zbigniewa Ziobro, a ekipą Mateusza Morawieckiego. Do tej gry wykorzystywano również służby, które zbierały materiały na ludzi powiązanych z Morawieckim lub jak niektórzy domniemają, je fabrykowały. Te materiały później trafiały do dziennikarzy.

Efekt jest taki, że dokumenty stworzone przez służby zastała obecna koalicja rządowa, która od pół roku publikuje je, celem rozegrania wrogich sobie frakcji w obozie Prawa i Sprawiedliwości.

Paweł Szopa z zarzutami

Teraz, jak ustalił Salon24, na podstawie tych dokumentów zarzuty postawiono Pawłowi Szopie. Twórca marki odzieży patriotycznej “Red is bad”, był pod lupą organów śledczych od grudnia, kiedy to zajęto jego konta bankowe. Dziś, po upływie 8 miesięcy, Prokuratura chce mu postawić zarzuty w sprawie współpracy z RARS.


Sam Paweł Szopa odmówił nam komentarza w tej sprawie. Ale jak wiemy od osób znających sprawę, Szopa dostarczaniem produktów z Chin zajmował się od 2018 roku. Wówczas miały być to gadżety marketingowe. Gdy zaczęła się pandemia, Szopa miał zaproponować sprowadzanie m.in. maseczek i rękawiczek, do których miał dostęp z Chin. Następnie, jak twierdzi nasz rozmówca, po wybuchu wojny w Ukrainie, miał uczestniczyć w sprowadzaniu agregatów prądotwórczych dla tego kraju. Wydaje się że gdyby nie miał wcześniejszego doświadczenia w handlu międzynarodowym, trudno sobie wyobrazić by angażował się w przedsięwzięcie o takiej skali, w tak trudnym i pełnym wyzwań okresie.

- Sama operacja sprowadzania agregatów drogą kolejową przez Rosję oraz powietrzną w tak krótkim czasie zapewne wymagała zaplanowania i skoordynowania pracy grupy ludzi w kilku krajach. – mówi nam osoba znająca sprawę. – Takie przedsięwzięcie wiązać się musiało z ogromnym ryzykiem biznesowym. Zresztą ten bardzo kosztowny transport samolotowy został użyty dopiero po zatrzymaniu na wiele dni transportu agregatów jadących koleją na terenie Rosji, kiedy Rosjanie zorientowali się, że docelowym odbiorcą może być walcząca przeciwko nim Ukraina.- dodaje.


- Jeśli chodzi o dostarczanie agregatów dla RARS, około ośmiu innych podmiotów robiło to samo co Red is Bad. Firma Szopy nie była więc jedyną w tym procesie. W dodatku np. włoskie podmioty sprowadzały w tym samym czasie ten sam sprzęt, ale cztery razy drożej. Media rozpisywały się o marżach na poziomie kilkuset procent, a w rzeczywistości marża na tych kontraktach wyniosła ok. 25%. Prawdą jest to, że Szopa uczestniczył też w innych przetargach, ale wygrywał nie więcej niż 30-40% z nich- mówi Salonowi24 osoba znająca kulisy operacji.

Sytuacja kryzysowa. Początek wojny na Ukrainie

Przetargi na agregaty prądotwórcze organizowano w momencie trudnym dla Polski, na początku wojny na Ukrainie. W tej sytuacji trudno było znaleźć podmioty i osoby chcące zaangażować się w tego typu przedsięwzięcia, bo wiązały się ze znacznym ryzykiem biznesowym. Właściciel Red is Bad jednak zdecydował się na taki krok. Czy teraz inni przedsiębiorcy, obserwujący sprawę z boku, będzie chciało wspierać administrację publiczną w czasie kryzysu?

Agregaty prądotwórcze sprowadzone przez Szopę w większości znajdują się na terenie Ukrainy w miejscach pozbawionych stałych dostaw prądu, pozostałe są w dyspozycji RARS i wojska na wypadek sytuacji kryzysowych na terenie Polski.

PJ

Fot: Canva: Transport agregatów z Chin do Polski/Paweł Szopa w sklepie Red is bad

Czytaj dalej: 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj111 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (111)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo