Andrzej Duda w trakcie wręczania nominacji dla generałów. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Andrzej Duda w trakcie wręczania nominacji dla generałów. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Niezwykła historia awansu generała. Dziś prezydenckie nominacje dla wojskowych

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Mieczysław Bieniek zostanie dziś generałem. Wcześniej szybko awansował w strukturach Sztabu Generalnego. Kariera oficera wyraźnie przyspieszyła, kiedy jego ojciec został doradcą Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Mieczysław Bieniek generałem

Mieczysław Bieniek zostanie dziś generałem. Wcześniej szybko awansował w strukturach Sztabu Generalnego. Kariera oficera wyraźnie przyspieszyła, kiedy jego ojciec został doradcą Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Dziś płk Mieczysław Bieniek z rąk prezydenta Andrzeja Dudy odbierze nominację na generała brygady. Pochodzi z rodziny wojskowej. Jest synem znanego gen., Mieczysława Bieńka.

- Dobry żołnierz, któremu ciąży to, że jest synem znanego generała – słyszymy od osób dobrze zorientowanych w wojsku.

Inny nasz rozmówca dodaje: - Może i dobry, ale jego kariera przyspieszyła wraz ze zmianą władzy i powrotem taty w okolice Ministerstwa Obrony Narodowej.

– Najpierw dali mu kopa w górę w Zarządzie Sztabu Generalnego, a teraz dają awans generalski. Szybko poszło – komentuje inny nasz rozmówca związany z wojskiem.


Powrót taty

13 grudnia ubiegłego roku Ministrem Obrony Narodowej i jednocześnie wicepremierem w rządzie Donalda Tuska został Władysław Kosiniak – Kamysz. Nowy minister szybko otoczył się starą gwardią wojskową. 29 stycznia 2024 roku jednym z doradców społecznych Kosiniaka – Kamysza został gen. Mieczysław Bieniek.

„Do zakresu jego zadań należy m.in. ocena i analiza sytuacji bezpieczeństwa strategicznego w regionie i na świecie, w tym ocena co do ewentualnego zaangażowania SZ RP w operacjach poza granicami kraju, monitorowanie i analiza zagadnień związanych z NATO i UE, przedstawianie ministrowi informacji, opinii, propozycji i wniosków dotyczących bezpieczeństwa RP” – odpisuje redakcji Salon24 Wydział Prasowy MON.

Kilka dni później syn gen. Mieczysława Bieńka, płk Mieczysław Bieniek, został zastępcą szefa Zarządu Analiz Wywiadowczych i Rozpoznawczych - P2. 

„Nie mógł zostać od razu szefem, bo nie spełniał kryteriów”

– Nie mógł zostać od razu szefem, bo nie spełniał kryteriów – twierdzi nasz rozmówca z wojska.

Ministerstwo Obrony Narodowej pytane o awans płk. Bienka pisze nam tylko, że oficer został wyznaczony na szefa Zarządu P2 24 marca. Jak czytamy na stronach Sztabu Generalnego, Zarząd Analiz Wywiadowczych i Rozpoznawczych zajmuje się „pozyskiwaniem i przetwarzaniem informacji o polityczno-militarnych zagrożeniach bezpieczeństwa państwa i środowisku operacyjnym” oraz odpowiada „za zarządzanie procesem rozwoju zdolności Sił Zbrojnych do rozpoznania”.

Podczas dotychczasowej kariery wojskowej płk Bieniek nie zajmował się rozpoznaniem.

- Gość nie ma kwalifikacji na to stanowisko bo nigdy nie odbył nawet kursu w kontekście wywiadu – mówi nam nasz informator z wojska.

Przyznaje to niejako samo Ministerstwo Oborny Narodowej w mailu, który przysłał do redakcji Salonu24. Resort pytany o to, jakie stanowiska zajmował przed nominacją płk Bieniek napisał, że oficer do „2013 był trzykrotnie uczestnikiem misji poza granicami kraju oraz w strukturze NATO.” Później zaś „pełnił służbę w wojskach specjalnych, ostatnio jako zastępca szefa sztabu ds. planowania operacyjnego. Podczas służby w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych był dowódcą PKW Irak (2016-17) oraz szefem sztabu Sojuszniczego Komponentu Operacji Specjalnych w Afganistanie.


Od 2021 roku Bieniek służył w JFC Brunssum

Od 2021 roku Bieniek służył w JFC Brunssum jako szef grupy planowania operacyjnego, a po powrocie do kraju w 2023 r. został wyznaczony w „Dowództwie 2 Korpusu Polskiego jako główny specjalista dowództwa, a od października 2023 r. skierowany na Podyplomowe Studia Polityki Obronnej w Akademii Sztuki Wojennej, które ukończył z drugą lokatą”.

Jak już wspominaliśmy, awans płk. Bieńka zbiegł się w czasie, kiedy do Ministerstwa Oborny Narodowej, w randze doradcy społecznego, wrócił jego tata, gen. Bieniek.

- Generał w st. Spoczynku, M. Bieniek, nie wpływał na nominacje płk. Mieczysława Bieńka – twierdzi Wydział Prasowy MON.

Z koeli sam gen. Bieniek, pytany o to, czy zabiegał o awans dla swojego syna odpowiada: Na tematy personalne nie rozmawiam z ministrem, ani innymi osobami funkcyjnymi ministerstwa, gdyż nie wchodzi to w zakres moich obowiązków.

- Ciekawy zbieg okoliczności. Tata wraca, a syn awansuje, a wszystko dzieje się bez związku przyczynowo skutkowego – komentuje nieco złośliwie nasz rozmówca z wojska.

Według naszych informacji płk Bieniek swój szybki awans za nowej władzy zawdzięcza samemu szefowi Sztabu Generalnemu gen. Wiesławowi Kukule. - Znalazł on sobie promotora w osobie Bieńka seniora i ten w zamian za obronę jego pozycji u Kosiniaka wyznaczył jego synka na stanowisko generalskie. Ot cała tajemnica – twierdzi nasz rozmówca z resortu obrony.

Wojskowa rodzina

Gen. Mieczysław Bieniek to jeden z bardziej doświadczonych polskich wojskowych. Doceniany nie tylko w kraju, ale też za granicą. Gen. Bieniek w mediach nazywany jest „Lwem Babilonu”. Należy do bardzo elitarnego grona czterogwiazdkowych generałów. Przez lata swojej służby dowodził m.in. Polskim Kontyngentem Wojskowym w Iraku, doradzał ministrowi obrony narodowej Bogdanowi Klichowi. Był też najwyższym rangą polskim dowódcą w strukturach NATO. W 2014 roku odszedł do cywila. Od tego czasu często zabierał głos w mediach jako specjalista ds. bezpieczeństwa.

Gen. Bieniek ma czwórkę dzieci. Dwaj synowie poszli w ślady ojca. O ile pierwszy z nich udanie kontynuował rodzinne tradycje, o tyle o drugim było głośno z zupełnie innego powodu.

We wrześniu 2016 roku brał on udział w bójce z policjantami z Giżycka. Wcześniej, razem z dwójką kolegów z 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego, pił wódkę w hotelu St. Bruno. Jak relacjonowały wówczas media, m.in. Super Express czy Gazeta Wyborcza, na suto zakrapianej imprezie wojskowi zachowywali się głośno i obrażali obsługę lokalu. Ta wezwała policję. Przyjechały dwa patrole, w tym dwie policjantki, policjant i strażnik miejski. Interwencja zakończyła się burdą. Wojskowi nie chcieli opuścić lokalu. Zamiast tego zaatakowali patrol policji. Żołnierze w pijackiej furii pobili interweniującą policjantkę. W chwili zatrzymania oficerowie mieli 2 promile alkoholu we krwi. Po pijackiej awanturze syn generała wyleciał z wojska.

Mariusz Kowalewski

Źródło zdjęcia: Andrzej Duda w trakcie wręczania nominacji dla generałów. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj26 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo