Donald Tusk na wtorkowej konferencji prasowej, powołując się na uzyskane przez obecną komisję ds. rosyjskich wpływów dokumenty, oświadczył, że dwa dni po wyborach parlamentarnych, 17 października 2023 r., szef powołanej przez PiS komisji ds. rosyjskich wpływów Sławomir Cenckiewicz zwrócił się do szefostwa SKW z zamówieniem na "teczki akt osobowych żołnierzy i funkcjonariuszy".
Cenckiewicz prosił SKW o dokumenty
Tusk: Nie będzie uderzenia w opozycję
Według Donalda Tuska, tamta komisja ds. rosyjskich wpływów miała na celu poszukiwanie haków i pognębienie politycznych przeciwników. Prof. Cenckiewiczowi niedawno SKW odebrała uprawnienia w dostępie do dokumentów niejawnych. - A mogłem ładować smartfona u Pablo… A jednak zgodnie z ustawą o Komisji wystąpiłem legalnie o akta różnych osób, w tym głównych aktorów resetu z Rosją - odpowiedział premierowi historyk.
- Będzie to pierwszy raport zawierający już konkluzje i precyzyjne informacje dotyczące tych domniemanych działań obcych służb i obcych wpływów - obiecał premier Tusk na konferencji prasowej. Dodał też: - Pojawią się nazwiska i fakty, ale nie będą one gromadzone w celu uderzania w opozycję czy oponentów politycznych. To mogę zagwarantować.
Wstępny raport nowej komisji miał być gotowy jednak po wyborach do europarlamentu - w ciągu kilku tygodni od powołania członków. - Proszę się spodziewać pierwszego raportu po 9 czerwca, ale na pewno latem, nie później - zapewniał Donald Tusk w maju.
Rejestr ciąż? Zostanie, ale dla chętnych
Sporo miejsca premier poświęcił też kwestii rejestru ciąż - unijnego wymogu w celu gromadzenia danych o pacjentkach, który wywołał ogromne kontrowersje przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Donald Tusk i KO podkreślały, że mechanizm jest wprowadzany po to, by inwigilować kobiety. W sierpniu okazało się, że resort zdrowia planuje kontynuować projekt rejestru ciąż. Gdy sprawa się wydała, minister Izabela Leszczyna tłumaczyła, że nie jest to rejestr ciąż, a następnie resort zdrowia wydał komunikat, że procedura narzucona przez Komisję Europejską z obowiązkiem wdrożenia do 2028 roku zostanie zmieniona. I będzie dla chętnych pacjentek.
- Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała rząd o podjęciu decyzji ostatecznej: w Polsce nie będzie obowiązkowego rejestru ciąż - doprecyzował Donald Tusk we wtorek. - Polskie kobiety miały takie poczucie i ono było uzasadnione niestety faktami, że obowiązkowy rejestr ciąż dostępny nie tylko dla lekarzy, ale też dla prokuratorów był takim powodem de facto represji wobec kobiet w ciąży - zaznaczył.
Fot. Premier Donald Tusk/PAP
Komentarze
Pokaż komentarze (121)