Samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Dziewięć osób został rannych, jedna zmarła w trakcie reanimacji. Kolejna osoba, 65-letnia kobieta, zmarła w drodze do szpitala. Wśród bardzo poważnie poszkodowanych jest 3,5 letnie dziecko.
Tragiczny wypadek w Warszawie
Przy ulicy Woronicza na warszawskim Mokotowie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Samochód osobowy wjechał w przystanek pełen ludzi. Rannych zostało dziesięć osób, jedna w bardzo poważnym stanie była reanimowana.
Kilka minut od zdarzenia, oficer prasowy komendanta miejskiego PSP m. st. Warszawy młodszy brygadier Artur Laudy przekazał w rozmowie z TVN24, że osoba reanimowana zmarła.
Kolejna osoba, 65-letnia kobieta, zmarła w drodze do szpitala.
Kierowca nie próbował uciekać
Kierowca, który wjechał w przystanek był na miejscu zdarzenia, nie próbował uciekać.
– Kierowca auta osobowego wykonał nagły, gwałtowny manewr i uderzył w przystanek. Wiata jest częściowo uszkodzona. Miejsce zdarzenia jest objęte monitoringiem, który został zabezpieczony do analizy – powiedział z kolei Olek Klekocki z tvnwarszawa.pl.
Reporter dodał, że za kierownicą pojazdu siedział mężczyzna w wieku około 50 lat. Nie odniósł poważniejszych obrażeń. Policjanci prowadzą z nim swoje czynności.
Policjanci chwilę po 12 podali, że sprawcą zdarzenia był obywatel Polski w wieku 45 lat. Nie znana jest na razie prędkość z jaką się poruszał.
Lekarze walczą o życie dziecka
Piotr Owczarski, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans w Warszawie zdradził na antenie TVP Info, że wśród poszkodowanych jest 3,5 letnie dziecko. – Stan dziecka jest bardzo ciężki. Trwa walka o życie dziecka – dodał.
W stanie ciężkim są również dwie kobiety.
Na miejscu pracują policjanci, strażacy i służby medyczne. Ruch jest zablokowany.
MP
Wypadek w Warszawie. Fot. PAP/Leszek Szymański
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości