Pożar w elektrowni atomowej w Zaporożu. Fot. X/@ZelenskyyUa
Pożar w elektrowni atomowej w Zaporożu. Fot. X/@ZelenskyyUa

Pożar w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Sprawdzono, czy mamy się czego bać

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski poinformował na Telegramie, że Rosjanie wzniecili pożar w chłodni kominowej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na południu kraju. Ogień został jednak szybko opanowany, a Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) oświadczyła, że "nie ma oznak zagrożenia bezpieczeństwa nuklearnego". Strona okupantów natomiast oskarża o sabotaż ukraiński dron.

Rosjanie i Ukraińcy oskarżają się o wzniecenie pożaru w elektrowni atomowej 

Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski poinformował w niedzielę wieczorem na Telegramie, że Rosjanie wzniecili pożar w chłodni kominowej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na południu kraju. "Enerhodar. Z Nikopola mamy informację, że rosyjscy okupanci wzniecili pożar na terenie elektrowni atomowej w Zaporożu” - przekazał Zełenski.


– Poziom promieniowania określony na podstawie wyników pomiarów powietrza po podpaleniu przez Rosjan elektrowni atomowej w Zaporożu nie został przekroczony, sytuacja jest pod kontrolą – powiedział szef obwodu dniepropietrowskiego Sierhij Łysak.

Zaapelował do okolicznych mieszkańców o zachowanie spokoju. – Rosja w dalszym ciągu stosuje taktykę terroru, szantażu i zastraszania. A pożar, który dzisiaj wzniecili w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, jest tego kolejnym potwierdzeniem – oznajmił Łysak.

Rosjanie utrzymują, że - jak napisał w Telegramie szef okupacyjnych władz obwodu zaporoskiego Jewhen Bałycki - "ostrzał miasta Enerdogar przez wojska ukraińskie spowodował pożar w układzie chłodzenia”.


Nie ma oznak zagrożenia bezpieczeństwa nuklearnego

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) oświadczyła w niedzielę późnym wieczorem, że "nie ma oznak zagrożenia bezpieczeństwa nuklearnego" w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. w Enerhodarze na południu Ukrainy. W komunikacie opublikowanym na platormie X agencja poinformowała, że eksperci widzieli kłęby czarnego dymu unoszące się nad jedną z chłodni kominowych elektrowni oraz, że dyrekcja zakładu powiedziała im, że elektrownia została zaatakowana przez drony.

Eksperci przekazali, że wcześniej na terenie elektrowni, znajdującej się pod rosyjską okupacją, dała się słyszeć seria wybuchów.

Pożar ugaszony 

"Pożar na terenie elektrowni jądrowej Zaporoże (znajdującej się w okupowanym przez Rosję mieście Enerhodar) ustał. Poziom promieniowania w regionie Nikopola jest w normie. Utrzymujemy sytuację pod kontrolą" – powiadomił następnie Łysak na Telegramie

Ukraiński koncern energetyczny Enerhoatom napisał na Telegramie, że jedna z chłodni kominowych i niektóre inne urządzenia elektrowni zostały uszkodzone.

Potwierdził to Rosatom cytowany przez agencję TASS. Według rosyjskich władz okupacyjnych chłodnia była wyłączona z eksploatacji i nie ma zagrożenia skażenia radioaktywnego dla mieszkańców miasta Enerhodar, w pobliżu którego znajduje się elektrownia.

Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa siłownia atomowa w Europie, jest okupowana przez Rosję od początku marca 2022 roku. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam również pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. Przez ostatnie dwa i pół roku wojska rosyjskie wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

MP

Pożar w elektrowni atomowej w Zaporożu. Fot. X/@ZelenskyyUa

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka