Policja i Straż Pożarna przez pomyłkę wyważyli drzwi do mieszkania i odmówili zwrócenie kosztów naprawy. Poszkodowana kobieta nie dała za wygraną i od roku walczy o pieniądze. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich.
Kobieta poszkodowana przez służby pisze do RPO
Do Rzecznika Praw Obywatelskich napisała kobieta, która czuje się ofiarą interwencji policji i Państwowej Straży Pożarnej - służb nadzorowanych przez MSWIA. W 2022 r., gdy wróciła ona do swojego mieszkania, przed lokalem zastała strażaków i policjantów, prowadzących czynności służbowe w związku ze zgłoszeniem podejrzenia próby samobójczej osoby rzekomo tu mieszkającej. Drzwi były częściowo wyważone przez strażaków - w taki sposób, że nie można było dostać się do mieszkania. Po wyjaśnieniu, że funkcjonariusze pomylili lokal i budynek oraz po stwierdzeniu, że nie da się wejść do mieszkania, właścicielka poprosiła strażaków o udrożnienie wejścia. Jeden z policjantów stwierdził, że interwencja powinna dotyczyć mieszkania w bloku obok.
Właścicielka mieszkania naprawiła drzwi na swój koszt, po czym złożyła wniosek do Komendanta Stołecznego Policji o zwrot nakładów. Wydział Finansów i Budżetu KSP uznał roszczenie za niezasadne. Dostała też odpowiedź, że funkcjonariusze działali w stanie wyższej konieczności i ich działania nie były bezprawne.
Straż Pożarna przerzuca się odpowiedzialnością z Policją
Zasugerowano rozstrzygnięcie na drodze sądowej. Wobec niemożności uzyskania odszkodowania od Policji, obywatelka wystąpiła do Komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, gdyż faktycznego wyważenia drzwi dokonali strażacy pod kierownictwem policjantów. Komendant odmówił wszczęcia postępowania w sprawie. Uznał, że PSP nie jest stroną właściwą, a wyłączną odpowiedzialność za szkody ponosi Policja. Komendant Wojewódzki PSP postanowienie to utrzymał w mocy.
Zainteresowana wniosła skargę na tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który na posiedzeniu niejawnym umorzył postępowanie. Po ponad rocznej wymianie korespondencji z Policją i PSP kobieta nadal pozostaje z długiem za naprawę drzwi do i poczuciem bezsilności. W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich niezależnie od tego czy postępowanie służb było uzasadnione, poszkodowana została przypadkowa osoba, która w niczym nie przyczyniła się do tej sytuacji. Takie postępowanie budzi wątpliwości z punktu widzenia zasad współżycia i sprawiedliwości społecznej. Dlatego Marcin Wiącek zwrócił się do MSWiA o zbadanie sprawy.
MSWiA zainteresowało się sprawą i... pieniądze się znalazły
Sprawą zajął się Czesław Mroczek, sekretarz stanu w MSWiA. W odpowiedzi, którą przesłał do RPO można przeczytać, że „w trakcie interwencji opisanej w wystąpieniu Pana Rzecznika funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, na prośbę Policji, podjęli próbę wyważenia drzwi w lokalu mieszkalnym, gdzie - zgodnie z informacjami zgłaszającego miał się znajdować jego syn, który mógł podjąć próbę samobójczą. Po rozpoczęciu wyważania drzwi Centrum Powiadamiania Ratunkowego poinformowało, że z uwagi na błędne dane przekazane przez zgłaszającego adres interwencji uległ aktualizacji. Zgłaszający interwencję dwukrotnie podał błędny adres.” Dalej wiceminister pisze, że właścicielka mieszkania, w którym omyłkowo uszkodzono drzwi, po pouczeniu zwróciła się do Komendanta Powiatowego Policji oraz Komendanta Powiatowego PSP o zwrot kosztów naprawy drzwi.
Z informacji przekazanych przez Komendę Główną Policji wynika, że działania funkcjonariuszy były spowodowane stanem wyższej konieczności, polegającym na ratowaniu życia i zdrowia ludzkiego i były prowadzone w granicach przysługujących im uprawnień oraz zgodnie z przepisami prawa.” A całość kończy dobrą wiadomością dla poszkodowanej „,mając na uwadze, że w wyniku interwencji poszkodowana została osoba przypadkowa, I Zastępca Komendanta Stołecznego Policji podjął decyzję o wypłacie odszkodowania za zniszczone drzwi.”
Tomasz Wypych
Polska policja. Fot. PAP/zdjęcie ilustracyjne
Inne tematy w dziale Społeczeństwo