fot. Wikipedia/Adrian Grycuk
fot. Wikipedia/Adrian Grycuk

Rząd Tuska zlikwidował Departament Restytucji Dóbr Kultury. "To barbarzyństwo"

Redakcja Redakcja Zabytki Obserwuj temat Obserwuj notkę 95
W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zlikwidowano Departament Restytucji Dóbr Kultury. To instytucja, która zajmowała się odzyskiwaniem m.in. zrabowanych przez Niemców i Rosjan podczas II wojny światowej polskich dzieł sztuki i innych dóbr kultury. - Trudno jest odczytywać inaczej, niż jako takie kulturowe i polityczne barbarzyństwo - komentuje były minister kultury Piotr Gliński.

Departament Restytucji Dóbr Kultury przestał istnieć

O tym, że powstały w 2022 roku Departament Restytucji Dóbr Kultury, kierowany przez Elżbietę Rogowską, nie istnieje można się przekonać, próbując wejść na jego stronę internetową. Następuje przekierowanie na stronę główną serwisu gov.pl.

Wśród regulaminowych zadań ww. departamentu należy wymienić między innymi inicjowanie, koordynowanie i prowadzenie poszukiwań utraconych dóbr kultury, w szczególności poprzez kwerendy archiwalne i biblioteczne oraz monitoring rynku sztuki i zdigitalizowanych zasobów zbiorów publicznych w kraju i za granicą. Zespół prowadził drobiazgowe poszukiwania zrabowanych w Polsce dzieł, głównie na terenie Niemiec, Rosji, ale też w innych krajach.

Z Departamentem Restytucji Dóbr Kultury współpracowało bezpośrednio wielu muzealników, konserwatorów sztuki, ekspertów
z zakresu historii i historii sztuki, a także na osoby prywatne, które we własnym zakresie poszukują informacji o utraconych dziełach sztuki. Dzięki tego typu współpracy do krajowych zbiorów muzealnych powróciło wiele cennych i unikatowych dzieł sztuki.

Były minister kultury: To barbarzyństwo

W ostatnich latach MKiDN odzyskał ponad 500 różnych dzieł utraconych przez Polskę podczas II wojny światowej. Należały do nich w szczególności „Ulica z ruiną zamku” Roberta Śliwińskiego, „Zima w małym miasteczku” Maksymiliana Gierymskiego,  „Zesłanie Ducha Świętego” Izaaka van den Blocke oraz „Apollo i Dafne” Abrahama Bloemaerta czy „Wiejska dziewczyna w żółtej chuście” Leona Wyczółkowskiego.

Likwidację Departamentu Restytucji Dóbr Kultury skomentował były minister kultury Piotr Gliński. - To jest niewiarygodne. Nawet w tym państwie obecnym trudno sobie wyobrazić, żeby można było podejmować takie decyzje. Bo to był departament stworzony ogromnym trudem, pracowało tam wielu specjalistów, którzy stworzyli system odzyskiwania dzieł sztuki. A to jest w Polsce bardzo potrzebne, ponieważ myśmy stracili ponad pół miliona dzieł sztuki w czasie wojny. Ponadto, warto przypomnieć, że departament zajmował się restytucją nie tylko dzieł, które zostały zrabowane w czasie II wojny światowej, ale także te, które zaginęły później w czasie PRL-u. No i niestety to trudno jest odczytywać inaczej, niż jako takie kulturowe i polityczne barbarzyństwo - powiedział Gliński w rozmowie z Tygodnikiem Solidarność.

Eksperci zaniepokojeni likwidacją instytucji

Zasmucona decyzją jest także Dorota Janiszewska-Jakubiak, była pracownica MKiDN i była dyrektor Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika” .

- W ostatnich latach przybywa spraw związanych z poszukiwaniem i odzyskiwaniem dzieł sztuki. Choćby dlatego, że odchodzi pokolenie tych, którzy przeżyli wojnę, a na rynku sztuki pojawiają się obiekty, których posiadacze nie znają proweniencji wystawianych na sprzedaż dzieł sztuki. Rozwój technologii cyfrowych oraz internetu, badania proweniencyjne prowadzone w wielu zagranicznych muzeach też sprzyjają poszukiwaniom oraz identyfikowaniu obiektów.  Niestety rozproszenie zespołu i ograniczenie możliwości komplementarnych działań, jakie prowadził Departament Restytucji Dóbr Kultury, może spowolnić prace związane z procesami restytucyjnymi i ograniczyć projekty badawcze,  edukacyjne i wydawanie publikacji - napisała na Facebooku.


- Gdyby te doniesienia były prawdziwe, to mielibyśmy do czynienia z największym zamachem na prawo Polski do odzyskiwania dóbr kultury zrabowanych przez różnych grabieżców napadających w historii na Polskę, na jej przyrodzone prawa jako suwerennego państwa dbającego o swoją kulturę i dziedzictwo. Stracilibyśmy profesjonalną instytucję, doświadczoną w poszukiwaniu i restytucji dóbr kultury z Niemiec, krajów, związanych z nazistowskimi Niemcami, Rosji, ale też i szeregu innych państw, gdzie dziś nielegalnie znajduje się nasza narodowa własność - mówi dr Bartosz Józwiak z Centrum Edukacyjnego Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Na razie nie wiadomo, czy zlikwidowana jednostka będzie nadal funkcjonowała w ramach innych struktur w MDiKN, czy została całkowicie rozwiązana.

ja

Na zdjęciu Pałac Potockich, siedziba główna MKiDN, fot. Wikipedia/Adrian Grycuk

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj95 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (95)

Inne tematy w dziale Kultura