Wdowy i wdowcy będą mogli pobierać swoją emeryturę i rentę rodzinną po zmarłym małżonku – zakłada podpisana w piątek przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw.
Ustawa dotyczy blisko 2 milionów Polaków
Ustawa zakłada, że owdowiała osoba może łącznie pobierać swoje świadczenie i rentę rodzinną po zmarłym małżonku. Renta wdowia będzie wypłacana bez konsekwencji zmniejszania sumy świadczeń do limitu wynoszącego trzykrotność najniższej emerytury. Dzięki nowelizacji blisko 2 mln Polaków będzie mogło już w styczniu 2025 r. złożyć wnioski o nowe świadczenie po zmarłym małżonku. Nie będzie miało znaczenia, czy emerytura pochodziła z ZUS, KRUS czy z innego systemu. Nawet osoby, które owdowiały kilka lat temu, zyskają prawo do dodatkowych pieniędzy.
Drugie świadczenie będzie wypłacane od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. w wysokości 15 proc., a od 1 stycznia 2027 r. w wysokości 25 proc. – zakłada nowelizacja. Limit sumy obu świadczeń ustalono na trzykrotność minimalnej emerytury.
Uprawnieni do renty wdowiej mają być wdowy i wdowcy, którzy byli we wspólności małżeńskiej do dnia śmierci małżonka i osiągnęli powszechny wiek emerytalny. Kolejnym warunkiem jest, aby śmierć małżonka nie nastąpiła wcześniej niż pięć lat przed osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego.
Obecnie można pobierać tylko jedno ze świadczeń
Nowelizacja ma poprawić sytuację ekonomiczną osoby starszej po śmierci małżonka. Obecnie w razie zbiegu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych można pobierać tylko jedno z nich. Oznacza to, że wdowcy mogą zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.
Pod projektem obywatelskim podpisało się ponad 200 tys. osób. Pierwotnie projekt obywatelski zakładał, że wdowcy mogliby zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub – jeśli taki wariant byłby korzystniejszy – pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 proc. swojego świadczenia. Autorzy projektu obywatelskiego chcieli też, aby kwota pobieranych świadczeń nie była wyższa niż trzykrotność wartości przeciętnej emerytury w Polsce.
ja
Zdjęcie fot. KPRP/Jakub Szymczuk
Inne tematy w dziale Polityka