Rosja ogłosiła stan nadzwyczajny "na szczeblu federalnym" w obwodzie kurskim po ataku Ukrainy. Na Kursk są przerzucane rezerwy. Rosjanie przeprowadzili atak na miejscowość Konstantynówka. W wyniku uderzenia rakietą na centrum handlowe zginęło co najmniej 12 osób, a rannych zostało 44.
Atak Rosji na centrum handlowe, ludzie pod gruzami
Przed południem Rosjanie zaatakowali Konstantynówkę z artylerii. Położone niedaleko od linii frontu miasto znajduje się w jej zasięgu. Trafili m.in. w supermarket, w którym wybuchł pożar. Uszkodzone zostały również budynki mieszkalne i kilkanaście samochodów.
"Rosyjscy terroryści uderzyli w zwykły supermarket i pocztę. Pod gruzami są ludzie. Trwa akcja ratunkowa i zrobimy wszystko, aby ich uratować" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Kilka godzin później Rosjanie ponownie ostrzelali Konstantynówkę, tym razem rakietami Smiercz, które trafiły w sektor prywatny. Uszkodzonych zostało sześć domów jednorodzinnych i gazociąg – poinformował szef władz wojskowych obwodu donieckiego, Wadym Fiłaszkin.
Stan nadzwyczajny na szczeblu federalnym w obwodzie kurskim
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że jego siły już czwarty dzień walczą z ukraińskim najazdem na obwód kurski. Rosja ogłosiła stan nadzwyczajny na szczeblu federalnym. Robi tak, gdy jest więcej niż 500 ofiar lub gdy szkody przekraczają 500 mln rubli. Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) w niektórych miejscach siły ukraińskie przeniknęły już na 35 km w głąb regionu. Stan nadzwyczajny o charakterze federalnym umożliwia wykorzystywanie sił i środków z całej Rosji oraz otrzymywanie finansowania z budżetu federalnego.
Obecnie Rosja przerzuca więcej sił i broni do Kurska. Dowódcy sprowadzają posiłki w postaci "wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych BM-21 Grad, holowanych dział artyleryjskich, czołgów transportowanych na platformach, ciężkich pojazdów gąsienicowych, ciężarówek Ural i Samaz" – podały rosyjskie media państwowe.
W piątkowym oświadczeniu rosyjskiego Ministerstwa Obrony stwierdzono jedynie, że wojsko "kontynuuje odpieranie próby inwazji" i odpowiada nalotami, artylerią i żołnierzami na ziemi.
"Sytuacja operacyjna w obwodzie kurskim pozostaje trudna" – napisał na Telegramie p.o. gubernatora Kurska Aleksiej Smirnow.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o walkach na zachodnich obrzeżach Sudży, około 10 kilometrów od granicy. Miasto jest ważnym węzłem tranzytowym rurociągu dla rosyjskiego gazu ziemnego. Mieszkańcy zmuszeni są do ewakuacji.
Rosyjskie media nie pokazują wszystkiego
Atak nastąpił w momencie, gdy armia ukraińska stara się powstrzymać intensywny rosyjski napór na punkty na linii frontu we wschodniej Ukrainie, zwłaszcza w obwodzie donieckim. Prezydent Rosji Władimir Putin dał jasno do zrozumienia, że chce zdobyć te części Doniecka, których siły Kremla jeszcze nie zajęły.
Walki na Łuku Kurskim przyciągnęły znaczną uwagę rosyjskich mediów, na czołówkach serwisów informacyjnych i w wiadomościach telewizji państwowej. Nie było żadnych relacji z frontu, ale w wiadomościach pojawiało się nagranie z rosyjskiego Ministerstwa Obrony, rzekomo pokazujące zniszczenie ukraińskich pojazdów wojskowych i haubicy. Apelowano również o pomoc humanitarną dla mieszkańców Kurska zmuszonych opuścić swoje domy.
ja
Zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA
Inne tematy w dziale Polityka