Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Fot. PAP/Adam Warżawa
Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Fot. PAP/Adam Warżawa

Najważniejszy mecz w historii polskiej siatkówki. Zadanie z tych trudniejszych

Redakcja Redakcja Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Polscy siatkarze w sobotę powalczą o złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Ich rywalami będą gospodarze - reprezentacja Francji. Podopieczni Nikoli Grbicia mają do wyrównania rachunki za ćwierćfinał IO w Tokio, ale zadanie nie będzie łatwe.

Tętno ponad 100 uderzeń na minutę

Polscy siatkarze przyjechali do Paryża jako faworyci. Presja była jednak przeogromna, bo pięć ostatnich występów Polaków na Igrzyskach Olimpijskich kończyło się w ćwierćfinale. Tzw. "klątwę ćwierćfinałów" udało się jednak przełamać i podopieczni Grbicia pokonali w 1/4 Słoweńców - 3:1. 

W walce o finał "Gang Łysego" mierzył się z USA. Nasi siatkarze dobrze rozpoczęli spotkanie i pewnie wygrali pierwszego seta. Później niestety podopiecznych Grbicia dopadł kryzys. Polacy przegrali dwa sety z rzędu, a w czwartym było 5:9 dla USA. Jakby tego było mało to w trakcie spotkania kontuzji nabawili się libero Paweł Zatorski oraz wystawiający Marcin Janusz. 

Polska Husaria mimo tak ciężkiej sytuacji nie złożyła broni i po emocjonującym meczu, który mógł przyprawić o atak serca, pokonała Amerykanów 3:2 i awansowała do wielskiego finału Igrzysk Olimpijskich. 


Polska - Francja. Bój o złoto olimpijskie 

W sobotę o godzinie 13:00 Polacy zagrają ostatni mecz na Igrzyskach Olimpijskich. Rywalami w meczu o złoto będzie Francja. Gospodarze w półfinale pokonali faworyzowanych Włochów, ale sama ich obecność może jednak trochę dziwić, bo w ćwierćfinale ledwo wygrali z Niemcami. 

Faworytem na papierze są Polacy, ale nie będzie to łatwy bój. Za Francuzami będzie przemawiać publiczność oraz chęć zdobycia złota na swoim terenie. Podopieczni Grbicia mają jednak do wyrównania rachunki za Igrzyska w Tokio. To właśnie z Francją "biało-czerwoni" przegrali w ćwierćfinale. 

Finał aktualnych mistrzów Europy i wicemistrzów świata Polaków z mistrzami olimpijskimi z Tokio i triumfatorami tegorocznej Ligi Narodów Francuzami w sobotę o godz. 13.


Plan na Francję 

O meczu z Francją wypowiedział się trener polskiej reprezentacji Nikola Grbic. Przyznał, że indywidualne występy nie mają znaczenia, ale najważniejsza jest drużyna, o czym biało-czerwoni przekonali się na własnej skórze podczas ostatnich igrzysk olimpijskich trzy lata temu.

– Jeśli nie zagramy jak drużyna, to stanie się to, co w Tokio. Kurek będzie miał 70 proc. w ataku, Leon 75 proc., jeden 30 punktów, drugi 31, ale zespół przegra. I ktoś powie: "wow, zagrali świetnie w najważniejszym meczu dotychczas w ich reprezentacyjnej karierze, co mogli zrobić lepiej, jak drużyna przegrała?". Indywidualności nie mają znaczenia – podkreślił Grbic.

Trener przyznał, że ryzyko w polu serwisowym to plan na finał z Francuzami.

– Wszystkie zespoły, które zostały w turnieju, jeśli mają piłkę dograną do siatki, to już jej nie zobaczysz. Każdy, kto gra przeciwko nam, daje pełną moc na zagrywce, bo jesteśmy jednym z najlepszych zespołów na świecie pod względem gry z piłką dograną do siatki. Każdy ryzykuje, żeby nas odrzucić od siatki – stwierdził. 

– Mamy jakość, która pozwala nam rywalizować z każdym i walczyć o złoto. Nie możemy się teraz zatrzymywać, musimy się zastanowić, co zrobić, żeby się zregenerować. Nie możemy czuć się usatysfakcjonowani srebrem tylko dlatego, że mamy problemy – dodał. 

Mateusz Pacak 

Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Fot. PAP/Adam Warżawa

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Sport