Jerzy Stuhr. Fot. FOTON/PAP
Jerzy Stuhr. Fot. FOTON/PAP

Intymne sekrety Jerzego Stuhra wyszły na światło dzienne. Szokujące historie

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 134
W miesiąc po odejściu Jerzego Stuhra światło dzienne ujrzał jego ostatni pamiętnik. Bliscy aktora zdecydowali się upublicznić zapiski aktora, który opisywał swoje przygotowania do śmierci... „Jestem uwięziony we własnym ciele” - przeczytać mogą czytelnicy książki „Z biegiem dni. Pamiętnik minionego roku”.

 „Z biegiem dni. Pamiętnik minionego roku” Jerzego Stuhra

9 lipca odszedł Jerzy Stuhr. 77-letni aktor w ostatnich miesiącach swojego życia zmagał się z konsekwencjami dwóch zawałów i udaru oraz nawracającymi problemami związanymi z nowotworem krtani.

Od uroczystego pożegnania Stuhra na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie minął już niemal miesiąc, a bliscy artysty postanowili upublicznić ostatnie zapiski z pamiętnika, którego ten prowadził podczas pobytu w szpitalu w Zakopanem. Książka „Z biegiem dni. Pamiętnik minionego roku” miała swoją premierę przed kilkoma dniami i już staje się bestsellerem polskich księgarni.


Stuhr o "przerażającym" i "upokarzającym" pobycie w szpitalu

W ostatnim autobiograficznym dziele Stuhra, aktor opisuje w bardzo bezpośredni sposób towarzyszące mu emocje związane z pobytem w szpitalu. Artysta wprost opisywał placówkę jako „przerażającą” i „upokarzającą”, nie ukrywając również, że cały czas towarzyszy mu uczucie strachu. W jednym z fragmentów stwierdził, że jego największym marzeniem jest pójść do włoskiej restauracji.

“Już po operacji. Teraz zaczną się ból i cierpienie. Szpital jest przerażający, upokarzający. Odpychasz go, a jednocześnie lgniesz do niego. Czujesz się bezpiecznie. Nie mogę jeść. Wychodzi na to, że trzeba się będzie nauczyć jeść od nowa. W moim wieku... absurd. Tak chciałbym jeszcze pójść do jakiejś włoskiej restauracji. Piszę chaotycznie, szpitalna monotonia źle wpływa na moje notatki i dyscyplinę opowiadania” – wyznawał aktor.


Jerzy Stuhr: Jestem uwięziony we własnym ciele

Rozpacz Jerzego Stuhra jest odczuwalna niemal w każdym zdaniu pamiętnika. Część internautów zastanawia się nawet, czy stosownym jest upubliczniać tak bardzo prywatne przemyślenia aktora. Na kartkach “Z biegiem dni” przeczytać możemy słowa człowieka umierającego i pozostawionego samemu sobie – zdecydowanie nie jest to lektura dla osób o słabych nerwach.

“W moim wypadku najbardziej upokarzającą sprawą jest unieruchomienie, kiedy muszę wszystkich ciągle o coś pytać i prosić. Od salowej po pielęgniarkę. Moja praca zawsze związana była z niezależnością, swobodą, dlatego ją wybrałem! Jestem uwięziony we własnym ciele. I tak zapadam się fizycznie, mentalnie. Nie wolno się temu poddać. Pomagam sobie, pisząc ten pamiętnik” – czytamy na jednej z ostatnich kartek z pamiętnika artysty.

Salonik 

Źródło zdjęcia: Jerzy Stuhr. Fot. FOTON/PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj134 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (134)

Inne tematy w dziale Rozmaitości