Rosyjski dyktator Władimir Putin. Fot. EPA/VALERIY SHARIFULIN
Rosyjski dyktator Władimir Putin. Fot. EPA/VALERIY SHARIFULIN

Zakaz informowania o postępach Ukraińców. Kreml wydał wytyczne mediom

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
Kreml wydał wytyczne państwowym i lojalnym mediom, o czym mają informować w związku z atakiem Ukraińców na teren Rosji. Przede wszystkim zakazuje informowania o postępach armii ukraińskiej i nakazuje porównywać sytuację z bitwą pod Kurskiem z 1943 roku.

Rosja najechana przez Ukraińców 

W obwodzie kurskim, który graniczy z obwodem sumskim na północnym wschodzie Ukrainy, według źródeł rosyjskich od wtorku trwają walki z jednostkami ukraińskimi, które wkroczyły na terytorium Rosji. Blogerzy związani z ministerstwem obrony w Moskwie twierdzą, że do obwodu wtargnęło do 400 żołnierzy ukraińskich, a około 2 tys. znajduje się w pobliżu granicy.

Ukraińcy mieli już zająć co najmniej trzy miejscowości w tym regionie Rosji. W środę rano rosyjskie portale podały, że siły ukraińskie przesuwają się w kierunku miasta Sudża, którego mieszkańcy mieli zostać ewakuowani. Celem władz w Kijowie może być m.in. zniszczenie stacji pomiaru gazu w Sudży - przekazały źródła rosyjskie. 


Największej ukraińskiej operacji na terytorium Rosji zostały przeciwstawione wyjątkowo słabe siły, składające się ze straży granicznej oraz jednego z utworzonych w ubiegłym roku pułków ochrony granicy, który nie dysponuje pojazdami opancerzonymi. To spowodowało, że wielu rosyjskich żołnierzy postanowiło się poddać. Według źródeł ukraińskich od początku walk na terenie Rosji armia ukraińska wzięła do niewoli około 300 żołnierzy rosyjskich. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej nie potwierdziło tych doniesień.

Kreml w strachu 

W związku z wydarzeniami w obwodzie kurskim, ogłoszono stan wyjątkowy. Taką decyzję podjął gubernator obwodu Aleksiej Smirnow. Głos zabrał nawet rosyjski dyktator Władimir Putin, który atak nazwał "prowokacją na dużą skalę”. 

Kreml jest przerażony atakiem Ukraińców, a żeby nie siać paniki i móc "spokojnie" pracować, wydał wytyczne dla mediów. Niezależny rosyjski portal Meduza pisze, że rosyjskie władze nakazały lojalnym sobie mediom porównywać to, co się dzieje, z bitwą pod Kurskiem w 1943 r. Przypomnijmy, że ta bitwa była decydującą podczas II wojny światowej między nazistowskimi Niemcami a Związkiem Radzieckim. Zakończyła się znaczącym zwycięstwem armii radzieckiej, która zatrzymała niemiecką ofensywę na froncie wschodnim. 

Dziennikarzom polecono również nie wspominać o potencjalnym postępie wojsk ukraińskich w kierunku miasta Kurczatow, gdzie znajduje się elektrownia jądrowa Kursk, aby zapobiec obawom dotyczącym "zagrożenia nuklearnego”. Zamiast tego mają pisać o "sukcesach sił rosyjskich”. Ponadto media mają informować o ukraińskich atakach na ludność cywilną i podkreślać, że podczas tych bombardowań ranne zostały dzieci.


Cywile są ewakuowani 

W związku z atakiem ukraińskich wojsk, władze obwodu kurskiego zadecydowały o ewakuacji ludności cywilnej z miejscowości przygranicznych w głąb kraju. Rosyjska gazeta "Kommiersant" opublikowała wideo ukazujące tłumy ewakuowanych cywilów oczekujących w kolejce na pomoc humanitarną. Jak podaje BBC, według władz rosyjskich w wyniku ukraińskiego ataku odnotowano co najmniej 5 ofiar cywilnych i 31 rannych, w tym 6 dzieci.

Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow poinformował, że odbył wirtualne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, podczas którego przedstawił prezydentowi sytuację w regionie. Według informacji Smirowa podczas ewakuacji zginęło kilku lekarzy. Putin obiecał 10 tysięcy rubli (456 zł) dla każdego ewakuowanego z zagrożonych miejscowości.

MP

Rosyjski dyktator Władimir Putin. Fot. EPA/VALERIY SHARIFULIN

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj62 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Polityka