Bartosz Lewandowski, mecenas posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego, dopiero co wygrał z prokuraturą w sądzie, dzięki czemu jego klient wyszedł z aresztu. Wczoraj odniósł kolejne zwycięstwo - nie będzie zmiany sędziego rozpatrującego zażalenie prokuratorów ws. Romanowskiego. Teraz Lewandowski kieruje wniosek o wygaszenie mandatu senatora ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił wyłączenia sędziego Przemysława Dziwańskiego z rozpatrywania zażalenia ws. aresztu dla Marcina Romanowskiego. Poseł, który jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest chroniony immunitetem PACE, został aresztowany w lipcu, a po upływie doby wypuszczony decyzją sądu. Prokuratura Krajowa nie złożyła broni, składając zażalenie. Adam Bodnar jednak chciał zmienić skład rozpatrujący wniosek "aresztowy". Nie podoba się mu sędzia Przemysław Dziwański, który orzeka od lat, ale jest uznawany za "neosędziego" przez ministra sprawiedliwości i jego ludzi awansowanych w strukturach prokuratury.
Nieudana akcja prokuratury
Okazało się, że wniosek o wyłączenie Dziwańskiego nie spotkał się z aprobatą Sądu Okręgowego, który spotkał się na posiedzeniu niejawnym. Po tym, jak mecenas Bartosz Lewandowski ogłosił decyzję, Prokuratura Krajowa w mediach oświadczyła, że o niczym nie wie.
„W pierwszej kolejności przywołać należy treść postanowienia Sądu Najwyższego, zgodnie z którym sama okoliczność wzięcia przez konkretną osobę udziału w procedurze nominacyjnej prowadzonej przed Krajową Radą Sądownictwa w wadliwym konstytucyjnie składzie ukształtowanym na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw nie stanowi automatycznego powodu do stwierdzenia, że zachodzi uzasadniona wątpliwość co do obiektywnej i subiektywnej bezstronności takiej osoby w rozpoznawaniu spraw. Okoliczność ta musi być uwzględniana w szerszym zakresie, w szczególności uwzględniając szczególną funkcję, jaką pełni art. 41 § 1 k.p.k., stanowiąc podstawę do ochrony prawa strony do niezależnego i bezstronnego sądu (tak: post. Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 18 maja 2023 r., sygn. akt II KK 186/23). Konsekwentnie nie stanowi takiej podstawy udzielenie poparcia innej osobie , kandydującej do Krajowej Rady Sądownictwa" - brzmi treść uzasadnienia SO w Warszawie, który nie zostawił suchej nitki na działaniach oskarżycieli.
"Zarzuty prokuratora, postawione we wniosku o wyłączenie sędziego, mają charakter subiektywny i nie są niczym poparte. Nie sposób dopatrzeć się powiązania sędziego Przemysława Dziwańskiego z podejrzanym lub ze Zbigniewem Ziobro, od którego rzekomo miał być uzależniony awans zawodowy sędziego. Brak jest podstaw do tego aby uznać, że sędziego Przemysław Dziwański ma rozpoznać niniejszą sprawę nierzetelnie z uwagi na swoje rzekome „preferencje i sympatie”. Bez znaczenia pozostaje również, że w mediach podnoszona jest dyskusja dotycząca ewentualnego wyłączenia sędziego od rozpoznania sprawy, bowiem samo pojawienie się ich nie powinno mieć wpływu na podjęcie decyzji o ewentualnym wyłączeniu sędziego od rozpoznania medialnej sprawy. Wniosek prokuratora nie odnosi się wszechstronnie do kwestii wyłączenia konkretnego sędziego , nie został poparty dokumentami , skupiając się na wiedzy medialnej i spekulacjach odnośnie rzekomego braku obiektywizmu sędziego" - czytamy.
"Instytucja wyłączenia sędziego jest instytucją wyjątkową , a w związku z tym wymaga od wnioskodawcy rzetelnego przedstawienia / w tym udokumentowania / okoliczności skutkujących ewentualnym wyłączeniem. Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że w niniejszej sprawie nie pojawiły się okoliczności o takim charakterze, że mogłaby powstać uzasadniona wątpliwość co do bezstronności sędziego referenta. Wobec tego, Sąd Okręgowy odmówił wyłączenia sędziego Przemysława Dziwańskiego od rozpoznania sprawy o sygn. akt X Kz 643/24” - stwierdził sąd.
Mandat Bodnara. Jest wniosek
Na tym nie koniec. Po sukcesie pełnomocnika posła Marcina Romanowskiego, Lewandowski chce wygaszenia mandatu senatora Adamowi Bodnarowi, ponieważ nastąpił "fakt wydania 26 lipca osobiście przez pana senatora decyzji procesowej w toku śledztwa (nieuwzględnienia wniosku o wyłączenie prok. Dariusz Korneluka z uwagi na brak jego bezstronności), zastrzeżonej wyłącznie dla czynnych prokuratorów zajmujących się prowadzeniem postępowań przygotowawczych".
Wniosek trafił do marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - Komplikacji dodaje fakt, że w toku śledztwa Minister Sprawiedliwości reprezentuje również stronę postępowania, tj. rzekomo pokrzywdzony Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Sprawiedliwości. Oznacza to zatem, że pan senator wydał decyzję procesową w śledztwie, w którym jest stroną postępowania, a jednocześnie - jako Minister - przekazał „niezależnej Prokuraturze” opinie służące do natychmiastowego pozbawienia wolności swojego oponenta politycznego - argumentuje Lewandowski.
GW
Inne tematy w dziale Polityka