"Gazeta Wyborcza" żegna się ze znanym dziennikarzem. Ale nie za seks-skandal

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Marcin Kącki nie będzie dłużej publikował tekstów w "Gazecie Wyborczej". Komisja Agory zajęła się sprawami redakcyjnymi i doszła do wniosku, że publicysta dopuszczał się nadużyć. Kącki był oskarżany o molestowanie kobiet. Wprost jego skandaliczne zachowania opisała Karolina Rogaska z "Newsweeka".

Tuż po nowym roku Marcin Kącki opublikował na łamach "Gazety Wyborczej" tekst, w którym opisał swoje problemy z alkoholem, próbę samobójczą i bardzo złe traktowanie kobiet. Zaledwie kilka godzin później nadeszły dla niego kłopoty. Przyczyną była relacja dziennikarki „Newsweeka” Karoliny Rogaski, dotycząca niewłaściwego zachowania reportażysty wobec niej. Wprost wpadł zarzut o molestowanie seksualne.  

Tekst o demonach Kąckiego i skandal 

Dziennikarka „Newsweeka” napisała: „Marcin, skoro byłeś tak szczery w swoim tekście dlaczego nie napisałeś wprost co zrobiłeś mi i innym dziewczynom? Czemu nie napisałeś, że moje wielokrotne NIE potraktowałeś jak niebyłe, czemu nie padło, jak rzuciłeś do mnie, że »teraz odmawiasz, a po 30-stce nie będziesz już tak wybrzydzać i będziesz ru..ać się jak popadnie«? Jak za stosowne uznałeś rozebranie się i masturbację mimo mojego ewidentnego przerażenia? Obrzydliwe zachowanie. OBRZYDLIWE. Przepraszam za dosłowność, ale już nie mam siły na półsłówka”.

Kącki w efekcie został zawieszony przez redakcję "Gazety Wyborczej". - Karolina zgodziła się na spotkanie, potem zrezygnowała, pisząc, że wszystko mi powiedziała i żebym pamiętał, że doszło z mojej strony do przekroczenia, a nie znaczy nie - to wszystko opisałem w tekście. Błąd, jaki popełniłem, to ten, że uwierzyłem, że mogę facetom pokazać moją drogę i próbę naprawy. (...) Nie wymieniłem jej z imienia i nazwiska, bo nie chciałem tego zrobić bez jej zgody, ale widzieli, o kogo chodzi - odparł w rozmowie z "Press".  


Nie traktowanie kobiet, a "sprawy redakcyjne" 

Po 7 miesiącach zakończyło się postępowanie ws. Kąckiego, ale praca komisji nie skupiała się na zarzutach o molestowanie seksualne kobiet. - Wyniki prac komisji redakcyjnej zostały przedstawione Marcinowi. Ponieważ w ich przypadku istotnie różnimy się w ich ocenie, uznaliśmy wspólnie, że nasza dalsza współpraca nie jest możliwa. Powodem zakończenia współpracy są wyłącznie kwestie redakcyjne - podała "Gazeta Wyborcza". 

Redakcyjne gremium zajęła się kwestią molestowania seksualnego kobiet, ale nie poinformuje opinii publicznej o wynikach wewnętrznego śledztwa. - Ustalenia zawarte w raporcie z prac tej komisji, jak i jej rekomendacje, zgodnie z zasadami obowiązującymi w Grupie Kapitałowej Agora, pozostaną poufne, ale nie wpłynęły na nasze decyzje kadrowe - zaznaczono w komunikacie.  

 

Fot. Marcin Kącki/YouTube

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Kultura