Takiej sytuacji w Polskiej polityce nie pamiętają nawet najstarsi obserwatorzy tej dziedziny życia publicznego. Sąd nakazał przywrócenie do pracy w MSZ byłego rzecznika Łukasza Jasinę, który został zwolniony jeszcze za czasów rządów PiS. Kłopot w tym, że od złożenia przez niego pozwu do dnia wydania orzeczenia... zmieniły się władze państwa i kierownictwa resortu.
Jasina został zwolniony z MSZ na dwa dni przed wyborami
Choć kontrowersje wokół rzecznika MSZ Łukasza Jasiny były już wcześniej, to o zwolnieniu w trybie natychmiastowym zdecydowała jego wypowiedź medialna, który stwierdził, że za granicą na pewno zdarzą się takie komisje, które nie będą w stanie policzyć głosów na czas. Działo się to na dwa dni przed najważniejszymi wyborami parlamentarnymi w Polsce od lat.
13 października 2023 roku po godzinie 21 Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamieściło obszerny komunikat w związku z przygotowaniem do przeprowadzenia wyborów parlamentarnych i referendum za granicą. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraża przekonanie, że dołożyło wszelkich starań i podjęło wszystkie działania, aby zapewnić możliwość wzięcia udziału w głosowaniu w wyborach parlamentarnych, jak i referendum, wszystkim obywatelom" - napisano.
"Choć liczba chętnych do udziału w wyborach parlamentarnych i referendum za granicą w tym roku jest bezprecedensowa, z doświadczeń ubiegłych lat wiemy, że Obwodowe Komisje Wyborcze, posiadając podobne obłożenie jak w przypadku tegorocznych wyborów, były w stanie policzyć wszystkie głosy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest przekonane, że Komisje przyjmą styl pracy, który im to umożliwi" - przekazano dalej.
Na końcu komunikatu powiadomiono, że "w związku z nieprawdziwymi informacjami na temat stopnia przygotowania Ministerstwa Spraw Zagranicznych do organizacji wyborów za granicą przekazanymi przez Rzecznika Prasowego MSZ pan Łukasz Jasina został w trybie natychmiastowym odwołany ze stanowiska".
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Sąd nakazał przywrócenie Jasiny do pracy
Mogłoby się wydawać, że temat barwnego polityka już dawno się wyczerpał. Zwłaszcza, że ugrupowanie, z którym współpracował, przegrało przecież wybory i w związku z tym zmieniło się kierownictwo MSZ.
Okazało się jednak, że Jasina zgłosił sprawę do sądu. Urzędnik uważał, że został niesłusznie zwolniony. Wyrok w tej sprawie zapadł w czerwcu.
"Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu w dniu 27 czerwca 2024 przywraca Łukasza Jasinę do pracy w pozwanym Ministerstwie Spraw Zagranicznych na dotychczasowych warunkach pracy i płacy" – głosi treść wyroku zaocznego, do którego treści dotarł dziennikarz Wirtualnej Polski.
Jasina gotowy do pracy. A co zrobi MSZ?
Te doniesienia skomentował sam zainteresowany. Jasina przekonuje dziennikarzy, że jest gotowy do pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
- Wszystko zależy od obecnego ministra i dyrektora generalnego MSZ. Uważam, że mógłbym się przydać w MSZ. Widziałem mnóstwo osób, które lojalnie pracowały dla państwa polskiego w MSZ pod rządami PiS, a które nie dzieliły poglądów z ówczesną partią rządzącą. Właśnie dlatego uważam, że i ja mogę nadal pracować dla polskiego resortu spraw zagranicznych - powiedział w rozmowie z WP Łukasz Jasina.
Nie wiadomo jednak, co z tym gorącym kartoflem zrobi kierownictwo resortu. W krótkim oświadczeniu przesłanym redakcji poinformowano, że ministerstwo "respektuje prawomocne wyroki sądów i będzie stosować się zgodnie do ich sentencji". Zaznaczono również, że decyzję o odwołaniu Łukasza Jasiny podjął ówczesny minister Zbigniew Rau.
MB
Fot. Łukasz Jasina. Źródło: PAP/Marcin Obara
Inne tematy w dziale Polityka