Narasta napięcie na Bliskim Wschodzie. Fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI
Narasta napięcie na Bliskim Wschodzie. Fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI

Atak Iranu na Izrael coraz bliżej. USA zaalarmowały sojuszników

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 45
Sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej niebezpieczna. Antony Blinken, sekretarz stanu USA, miał poinformować w niedzielę ministrów spraw zagranicznych państw G7 o możliwym terminie ataku Iranu i Hezbollahu na Izrael. Sytuacja nie pozostaje bez wpływu na nastroje gospodarcze i ceny ropy.

USA poinformowały sojuszników o dacie możliwego ataku Iranu na Izrael

O informacjach przekazanych przez USA sojusznikom pisze serwis Axios, powołując się na trzy źródła. 

Antony Blinken miał poinformować ministrów spraw zagranicznych państw G7, że do ataku może dojść jeszcze w poniedziałek albo we wtorek. 

Sekretarz stanu USA rozmawiał z sojusznikami USA nie bez powodu. Najważniejsze państwa na świecie szukają sposobów wywarcia presji na Iran i Hezbollah. Chcą, aby odwet muzułmańskich sił wobec Izraela miał ograniczone rozmiary. Z

Zdaniem Blinkena ograniczony odwetu może pozwolić uniknąć wybuchu pełnowymiarowej wojny na Bliskim Wschodzie.


Nakręcona spirala nienawiści na Bliskim Wschodzie

Przypomnijmy, że Iran i Hezbollah chcą dokonać odwetu na Izraelu po tym, jak w ataku w Teheranie zginął przywódca polityczny Hamasu, Isma'il Hanijja. Izrael przeprowadził również atak na Bejrut, w którym zginął jeden z czołowych dowódców Hezbollahu, Fuad Szukr. 

Z kolei atak Izraela na Bejrut był odwetem za ostrzelanie przez Hezbollah okupowanych Wzgórz Golan. Jedna z rakiet zabiła tam 12 dzieci

Portal Axios podaje, że zdaniem USA atak odwetowy na Izrael przeprowadzą zarówno Iran, jak i Hezbollah. Nie ma pewności, jakimi metodami zostanie przeprowadzony odwet i jaką przybierze skalę. 

Zdaniem Blinkena atak Iranu i Hezbollahu na Izrael może nastąpić w ciągu najbliższych 24-48 godzin.

Presja dyplomatyczna USA ma pomóc w deeskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie

Presja dyplomatyczna USA ma pomóc w deeskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie. Państwa G7 zostały poinformowane przez amerykańskie władze, że USA w pierwszym kroku chciałyby doprowadzić do ograniczenia zakresu ataku odwetowego Iranu i Hezbollahu. W drugim - do powstrzymania Izraela od dokonania odwetu za odwet.

Stanom Zjednoczonym zależy, aby państwa G7, za pośrednictwem resortów spraw zagranicznych, również wywierały dyplomatyczną presję na Iran, Hezbollah i Izrael.

W oficjalnym komunikacie państwa G7 wyraziły „zaniepokojenie z powodu rosnącego napięcia na Bliskim Wschodzie, które zagraża rozpaleniem szerszego konfliktu w regionie”.

Państwa G7 wezwały wszystkie strony konfliktu do „powstrzymanie się od rozkręcania niszczycielskiego cyklu przemocy odwetowej” oraz do zmierzania do deeskalacji. „Żadne państwo ani naród nie zyskają na dalszej eskalacji na Bliskim Wschodzie” - przekonują przedstawiciele państw grupy G7.

Jordania obawia się ataku Iranu na Izrael. Ważna wizyta

W niedzielę z wizytą w Teheranie przebywał szef MSZ Jordanii, Ayman Safadi. To pierwsza taka wizyta od dziesięcioleci. Władze Jordanii niepokoją się, że w razie ataku Iranu na Izrael drony i rakiety będą przelatywać przez jej przestrzeń powietrzną.

Safadi miał przekazać wiadomość od króla Jordanii dla irańskiego prezydenta.

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku są na najniższym poziomie od siedmiu miesięcy. 


Kryzys na Bliskim Wschodzie. Trwa wyprzedaż ropy

Na rynkach finansowych trwa wyprzedaż ropy związana z rosnącym napięciem na Bliskim Wschodzie. 

Obawy o recesję w Stanach Zjednoczonych, które są największym konsumentem ropy naftowej, zrównoważyły obawy o podaż wynikające z rosnących napięć na Bliskim Wschodzie, największym na świecie regionie produkującym ropę naftową - wskazuje Reuters.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 72,88 dol., niżej o 0,87 proc. Brent na ICE na październik jest wyceniana po 76,22 dol. za baryłkę, w dół o 0,77 proc.

Surowiec ma już za sobą kilka tygodni spadków, związanych z sygnałami słabnącego popytu w USA i Chinach.

KW

Źródło zdjęcia: Narasta napięcie na Bliskim Wschodzie. Fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj45 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka