Śmierć szefa Hamasu Ismaila Hanije spowodowała poruszenie na Bliskim Wschodzie. Iran zapowiada odpowiedź, a USA na poważnie bierze te groźby. Stąd też rzecznik Pentagonu poinformował o wysłaniu dodatkowych okrętów i samolotów na Bliski Wschód.
USA wysyła dodatkowy sprzęt na Bliski Wschód
USA wyślą na Bliski Wschód dodatkowe okręty wojenne i myśliwce w związku z groźbami Iranu i jego sojuszników Hamasu i Hezbollahu - poinformował rzecznik Pentagonu.
Rzecznik sprecyzował, że sekretarz obrony Lloyd Austin zaaprobował wysłanie do rejonów Bliskiego Wschodu i Europy dodatkowych krążowników i niszczycieli, które mogą zestrzeliwać pociski balistyczne. W zapalny region trafi ponadto dodatkowa eskadra myśliwców.
Iran grozi "udzieleniem odpowiedzi"
Jak głosi opublikowany komunikat, celem tych posunięć jest "zwiększenie ochrony sił USA w regionie, wzmocnienie wsparcia dla Izraela i gotowości odpowiedzi na różne warianty rozwoju sytuacji".
Reuter zauważa, że Waszyngton traktuje poważnie groźby Iranu "udzielenia odpowiedzi" na zabójstwo politycznego lidera palestyńskiego Hamasu Ismaila Hanijego, który zginął w środę w Teheranie w przypisywanym Izraelowi ataku. Było to już kolejne zabójstwo czołowej osobistości tego ugrupowania podczas trwającej w Gazie wojny Izraela z Hamasem. Iran i Hamas oskarżają Izrael o dokonanie zabójstwa Hanijego. Tel-Awiw nie potwierdza ani nie zaprzecza, że maczał palce w likwidacji Hanijego.
Biden jest wściekły na Netanjahu
Mimo że USA zamierzają wysłać dodatkowy sprzęt, to działania Izraela zaczynają irytować Joe Bidena. Porta Axios pisze, że "prezydent USA jest zirytowany działaniami premiera Benjamina Netanjahu".
USA pomogą Izraelowi w odparciu spodziewanego odwetu Iranu i jego sojuszników za ostatnie ataki, ale Biden ostrzegł Netanjahu, że oczekuje, by na tym wzrost napięcia się skończył, a władze w Jerozolimie natychmiast skupiły się na zawieszeniu broni w Strefie Gazy - napisał portal, powołując się na źródła wśród amerykańskich i izraelskich urzędników.
Amerykański przywódca powiedział również izraelskiemu premierowi, że jeżeli sytuacja w regionie znów się zaostrzy, nie powinien liczyć na pomoc USA - dodał Axios. Sam Biden skomentował, że czwartkowa rozmowa telefoniczna z Netanjahu była "bardzo bezpośrednia".
Biden i jego najbliżsi doradcy są "głęboko sfrustrowani" postawą Netanjahu - podkreślił portal. Jak dodano, w czasie osobistego spotkania przywódców w Białym Domu w czwartek 25 lipca, Netanjahu sprawiał wrażenie, jakby wysłuchał prośby Bidena, aby skupić się na zawieszeniu broni.
MP
Eskalacja wojny na Bliskim Wschodzie/PAP/EPA
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka