fot. Pixabay
fot. Pixabay

Polska od lat ma jeden zły wskaźnik gospodarczy. "Katastrofa i za rządów PiS, i za PO"

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Na razie nic niepokojącego się nie dzieje, choć zdaję sobie sprawę, że wygląda to słabo. Jak ktoś nie do końca się tym interesuje i nie zna tych mechanizmów, może być przerażony, ale na tym polega rynek. Firmy owszem upadają, ale powstają nowe. Ludzie są zwalniani, ale są też zatrudniani – mówi Salonowi 24 Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Są kolejne informacje o masowym zamykaniu, bądź zawieszaniu działalności gospodarczej w Polsce. Co jest powodem tak niepokojących statystyk?

Cezary Kaźmierczak: Powodem jest gospodarka rynkowa, w której firmy upadają i powstają nowe, gdzie ludzie są zwalniani, zatrudniani. Póki co nie dzieje się nic nadzwyczajnego, co nie działo się w poprzednich latach.

Proszę pamiętać, że działalność gospodarcza jest to dość trudne przedsięwzięcie. Na dziesięć założonych firm pierwszy rok przeżywa średnio połowa, czyli zaledwie pięć. A dziesięć lat zaledwie jedna. W tych ogólnych makrostatystykach nie widać, żeby cokolwiek się zmieniło w stosunku do poprzednich lat.


No nie, tych firm padło naprawdę wiele. W pół roku zamknięto blisko 100 tys. jednoosobowych firm, a zawieszono ponad 179 tysięcy…

W jednym roku tych firm zamyka się trochę więcej, w drugim trochę mniej. W jednym powstaje przedsiębiorstw więcej, w drugim trochę mniej. Na razie nic niepokojącego się nie dzieje, choć zdaję sobie sprawę, że wygląda to słabo. Jak ktoś nie do końca się tym interesuje i nie zna tych mechanizmów, może być przerażony, ale na tym polega rynek. Firmy owszem upadają, ale powstają nowe.

Ludzie są zwalniani, ale są też zatrudniani. Na razie nie widać jakichś niepokojących sygnałów dotyczących bezrobocia. Oczywiście nie wiem, co będzie za kilka lat. Jednak nasze prognozy dotyczące długoterminowej sytuacji gospodarczej, takiej na trzy lata, są dość korzystne, przewidują, że na gorsze nic się nie zmieni. Polska od lat ma jeden zły wskaźnik gospodarczy, mianowicie niski poziom inwestycji krajowych.

I tu była katastrofa za rządów PiS, i jest katastrofa teraz. Wszystko inne jest „po chrześcijańsku”. Większość krajów europejskich wzięłaby te dane z pocałowaniem w rękę.

A czy powodem upadków firm nie jest składka zdrowotna, która po wejściu w życie Polskiego Ładu została podwyższona, w dodatku sposób jej naliczania jest kuriozalny?

Tak, oczywiście. Mówiąc o pozytywnych wskaźnikach miałem na myśli sytuację ogólną. Natomiast składka zdrowotna jest powodem tego, że te najmniejsze przedsiębiorstwa, mikrofirmy, szczególnie w tych 30 proc. najbiedniejszych powiatów, upadają. Oczywiście ludzie ci po zamknięciu działalności znajdują nową pracę.

Natomiast tak, składka jest problemem, bo jest bardzo szkodliwa dla inwestycji. Zarówno płaca minimalna w 30 proc. najbiedniejszych powiatów, jak i ta fatalna składka zdrowotna to rozwiązania szkodliwe. I działania te rozpoczął rząd Prawa i Sprawiedliwości. A rząd Koalicji Obywatelskiej to kontynuuje.


Przywrócenie składki do stanu sprzed Polskiego Ładu było postulatem Koalicji Obywatelskiej, teraz jednak w rządzie trwa jakiś dziwny chocholi taniec, bo jedni chcą te zmiany przyspieszać, inni spowalniać, ciężko się zorientować w tej całej układance?

Obecna większość rządząca to koalicja bardzo zróżnicowanych ugrupowań, o odmiennych poglądach w sprawie składki emerytalnej. Więc sam fakt, że dochodzi do różnic nie dziwi. Nie wiem, czy dojdzie do porozumienia. Natomiast wiem, że jeżeli formacje tworzące rząd się nie dogadają, to w 30 procentach najbiedniejszych polskich powiatów dojdzie do tragedii i serii upadłości firm.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj20 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Gospodarka