Ponad 40 funkcjonariuszy zostało rannych w Southport, mieście na północy Anglii. Po poniedziałkowym ataku nożownika, w którym życie straciło troje dzieci, doszło do gwałtownych starć demonstrantów z policją. Zniszczono również lokalny meczet.
Atak nożownika w Southport
W poniedziałek rano w Southport nożownik zaatakował dzieci uczestniczące w letnich warsztatach tańca, które były reklamowane jako "poranek z jogą, tańcami i wytwarzaniem bransoletek w rytm muzyki Taylor Swift".
W wyniku ataku zginęły trzy dziewczynki w wieku sześciu, siedmiu i dziewięciu lat. Rannych jest ośmioro innych dzieci, w tym pięcioro ciężko. Obrażenie odniosły także dwie kobiety, które usiłowały chronić dzieci. Domniemanego napastnika, 17-latka, aresztowano.
We wtorek wieczorem kilkaset osób uczestniczyło w Southport w żałobnym czuwaniu. Część z nich - jak twierdzi policja, prawdopodobnie sympatyków skrajnie prawicowej grupy English Defence League - obrzuciła najpierw kamieniami miejscowy meczet, a potem zaatakowała policjantów, podpalając m.in. radiowóz. Podczas starć rannych zostało wielu funkcjonariuszy. Najnowsze dane mówią o 50 rannych.
W mieście wybuchły zamieszki
Przemoc wybuchła wśród teorii, że policja nie mówi prawdy o pochodzeniu podejrzanego i jego motywach, a plotki o tym, że był muzułmaninem krążyły w mediach społecznościowych.
Nastolatek, który zaatakował dziewczynki urodził się w Wielkiej Brytanii. Od ponad 10 lat mieszkał w tej okolicy, natomiast jego rodzice pochodzili Rwandy. Nie wiadomo, jakimi motywami kierował się podejrzany, ale policja nie traktuje tego zdarzenia jako zamachu terrorystycznego - przekazała AP.
Matka jednej z zamordowanych dziewczynek zaapelowała w mediach społecznościowych o zakończenie przemocy w Southport.
Reakcja brytyjskiego premiera
Zamieszki potępił brytyjski premier Keir Starmer, publikując oświadczenie na platformie X. "Ci, którzy przywłaszczyli sobie czuwanie w intencji ofiar, stosując przemoc i bandytyzm, obrazili pogrążoną w żałobie społeczność. Poczują oni pełną moc prawa" - napisał.
Zastępca komendanta policji Merseyside Alex Goss powiedział, że to „obrzydliwe”, że do zamieszek doszło w „zdewastowanej” społeczności. Dodał, że w zamieszkach brało udział wiele osób, które nie mieszkają w tym rejonie.
- Niestety, przestępcy zniszczyli mury ogrodów, aby użyć cegieł do ataku na naszych funkcjonariuszy i podpalili samochody należące do mieszkańców oraz uszkodzili samochody zaparkowane na parkingu meczetu - powiedział.
ja
Na zdjęciu policjanci w miejscu zbrodni w Southport, fot. PAP/EPA/ADAM VAUGHAN
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka