Fragment koncertu "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Fot. YouTube/Muzeum Powstania Warszawskiego
Fragment koncertu "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Fot. YouTube/Muzeum Powstania Warszawskiego

Przez lata prowadził ważny koncert w TVP. Telewizja go odsunęła i znalazła inną gwiazdę

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Tomasz Wolny przez 6 lat był gospodarzem koncertu "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Podczas tegorocznego wydarzenia zastąpi go inna znana postać. Dziennikarz nie kryje żalu, choć nie powinien być zaskoczony tą decyzją. Wolny od czerwca nie jest już pracownikiem Telewizji Polskiej.

Koncert w rocznicę Powstania Warszawskiego nie dla Wolnego

"Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" to cykliczny koncert odbywający się od 2006 roku w rocznicę Powstania Warszawskiego 1 sierpnia. Ma na celu uczczenie pamięci Powstańców Warszawskich. Wydarzenie transmitowane jest przez Telewizję Polską. 

Przez 6 lat koncert prowadził Tomasz Wolny, który był bardzo związany emocjonalnie z tym wydarzeniem, a także w dużej mierze je współtworzył. Po odejściu z TVP w czerwcu było praktycznie jasne, że tegorocznego wydarzenia nie poprowadzi. Oficjalnie zastąpi go Jan Młynarski, syn znanego muzyka Wojciecha Młynarskiego i aktorki Adrianny Godlewskiej. – [...] Koncert [...] nie może dzielić. Więc szefowie TVP wspólnie z organizatorem wydarzenia [...] doszli do wniosku, że prowadzącym będzie ktoś spoza TVP – podał informator "Plotka".

Portal dodał, że TVP miała rozważać także zatrudnienie Macieja Orłosia i Artura Orzecha. Ten pierwszy już dwa razy w przeszłości prowadził koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki".


Wolny nie kryje żalu 

Tomasz Wolny informacją o odsunięciu z koncertu podzielił się w mediach społecznościowych. Stwierdził, że do końca miał nadzieję, że dane mu będzie poprowadzić chociaż ten "ukochany koncert".

– Po miesiącach dumania, nowa władza TVP właśnie zdecydowała, że nie pozwala, bym [...] tradycyjnie poprowadził koncert "(nie)ZAKAZANYCH PIOSENEK" na Placu Piłsudskiego. [...] czekałem na decyzję w tej sprawie, ale skoro wszystko jasne, to tym samym ostatecznie rozstaję się z Telewizją Polską. Kilkunastoletni rozdział, który okazał się niesamowitą przygodą (bo gdy robisz to, co kochasz, to trudno mówić o pracy) dobiegł końca – napisał. 


Zapowiedział jednak, że będzie uczestniczył w wydarzeniu na placu.


Wolny nie gryzł się w język 

Przypomnijmy, że drogi Telewizji Polskiej i Tomasza Wolnego ostatecznie się rozeszły się w czerwcu. Dziennikarz pracujący przy "Pytaniu na śniadanie" nie gryzł się w język po zwolnieniu. – Niedawno najpopularniejszy program poranny - dziś z rekordowym spadkiem oglądalności. Wcześniej program robiony dla, i z szacunkiem do widza - dziś z szefową, która wszystkich obraża, a widzom ubliża. Faktycznie nowa jakość – pisał. 

Dodał wówczas również, że głównym powodem jego zwolnienia było przywiązanie do wiary katolickiej. – Choć do ideału było daleko, to udało nam się zbudować atmosferę, która przebijała szklany ekran. Tego nie da kupić, podrobić czy podmienić. Można to jednak, jak widać, szybko zepsuć. Nowemu szefostwu zabrakło klasy i odwagi by przekazać to osobiście, ale w rozmowach z moimi koleżankami i kolegami, jedyny zarzut jaki podniesiono to kwestia mojej wiary. Nawet nie ma sensu tego komentować – oświadczył prezenter.  

MP

Fragment koncertu "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Fot. YouTube/Muzeum Powstania Warszawskiego

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Kultura