30-letni Niemiec Rico Krieger, skazany na karę śmierci na Białorusi za atak terrorystyczny, ma zostać uwolniony na rozkaz Aleksandra Łukaszenki. W tej sprawie, jak się okazuje, chodzi o coś więcej i stoi za tym Władimir Putin.
Niemiec oskarżony o terroryzm na Białorusi
Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami, została upubliczniona dopiero w zeszłym tygodniu i od razu jak tylko stała się głośna, pojawiła się informacja, że Łukaszenka ułaskawił Niemca.
Krieger, który wcześniej pracował dla niemieckiego Czerwonego Krzyża, został oskarżony o podłożenie ładunków wybuchowych na kolejowej stacji Azjaryszcza pod Mińskiem, rzekomo na rozkaz ukraińskiego wywiadu. W wyniku eksplozji, do której rzeczywiście doszło (możliwe, że bez wiedzy Kriegera), nikt nie zginął. Według większości komentatorów cała historia mogła zostać zainscenizowana przez służby białoruskie.
Na początku tego tygodnia Krieger pojawił się, skuty kajdankami, w zainscenizowanym wywiadzie telewizyjnym transmitowanym przez białoruskie media państwowe. Płacząc, błagał władze niemieckie o interwencję w jego sprawie.
"Panie Scholz, proszę, ja jeszcze żyję... jeszcze nie jest za późno" – powiedział Krieger, skuty kajdankami w celi, zwracając się do kanclerza Niemiec Olafa Scholza.
Program nie pokazywał żadnych dowodów na winę Kriegera poza tym, że on sam się przyznał.
W sprawie Niemca chodzi o człowieka Putina
We wtorek białoruskie media państwowe poinformowały, że prezydent Alaksander Łukaszenka rozpatrzył sprawę i ułaskawił Kriegera. Wcześniej Łukaszenka spotkał się z prokuratorem i obrońcami, rzekomo po to, by w pełni poznać szczegóły.
Nie było od razu jasne, czy i kiedy Krieger zostanie zwolniony z więzienia. Sprawa była powszechnie postrzegana jako próba wywarcia presji na Berlin przez białoruskie władze, a niemieccy dyplomaci byli znani z prowadzenia rozmów z Mińskiem na ten temat za zamkniętymi drzwiami.
Niewykluczone, że Krieger może być częścią szerszego układu o wymianie więźniów między Rosją a Zachodem. Łukaszenka jest zagorzałym sojusznikiem Władimira Putina, a Moskwie od dawna zależy na odzyskaniu zamachowca Wadima Krasikowa z niemieckiego więzienia.
- To wspólna operacja Białorusi i Rosji w celu uwolnienia oficera FSB Wadima Krasikowa, który odsiaduje w Niemczech dożywocie za zabójstwo na zlecenie Kremla – ocenił w rozmowie z PAP niezależny białoruski analityk Waler Karbalewicz. W 2019 roku Krasikow zabił w Berlinie czeczeńsko-gruzińskiego dowódcę polowego Zelimchana Changoszwilego.
- Niemcy nie chcą go oddawać, bo on jest terrorystą. Gdyby był szpiegiem, to wiedzieliby, na kogo go wymienić. W tym wypadku chodzi o akt terroryzmu i dla Niemiec to jest kwestia pryncypialna – wyjaśnił Karbalewicz. Z kolei Putin, jego zdaniem, "chce wyciągnąć (z więzienia) swojego człowieka".
Niemcy postawione przed bardzo trudnym wyborem
- W Rosji nie ma kary śmierci, a na Białorusi jest. Tego Niemca "prowadzili" (w ramach prowokacji) oficerowie FSB lub (białoruskiego) KGB. Z tego, co wiadomo, dostawał instrukcje przez internet od kogoś, kto podał się za oficera ukraińskich służb - przypomniał Karbalewicz. Sam Krieger w "wywiadzie" dla białoruskich mediów mówił, że chciał pojechać na Ukrainę, by tam pomagać jako ratownik medyczny. Rozmówca z internetu miał mu zlecić "zadanie testowe" do wykonania na Białorusi.
- To kalkulacja na to, że Niemcy nie pozwolą dokonać egzekucji swojego obywatela i pójdą na dowolne ustępstwa, w tym w sprawie Krasikowa – ocenił analityk. Poza tym, jak dodał, "Łukaszenka chciałby, żeby zadzwonił do niego kanclerz Niemiec, bo mógłby to przedstawić jako uznanie go za prawowitego prezydenta".
- Niemcy zostały postawione przed bardzo trudnym wyborem moralnym i politycznym. I to właśnie w tym, moim zdaniem, kryje się cały sens sprawy Rico Kriegera – podzielił się swoją opinią politolog. Zaznaczył, że "nawet według białoruskich przepisów (prawnych) ta sprawa nie kwalifikuje się do wyroku śmierci".
Dodatkowo Krieger nie zaskarżył wyroku. Według niezależnych komentatorów poradzono mu tego nie robić, by szybciej można było przejść do negocjacji i kolejnego etapu, czyli wniosku o ułaskawienie.
ja
Na zdjęciu Rico Krieger, screenshot z telewizji "Беларусь 1"
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka