Anna Popek nie przepuszcza okazji na zruganie nowego zarządu TVP. Gwiazda zwolniona z Telewizji Polskiej na początku tego roku komentuje w nowym wpisie sytuację Przemysława Babiarza i stwierdza: „Nowa ekipa zrobi porządki, ale te porządki będą przerażające”.
Anna Popek chwali Przemysława Babiarza
Od kiedy Anna Popek straciła pracę w TVP, coraz bardziej dosadnie wyraża się na temat swojego byłego pracodawcy. W opinii byłej gwiazdy „Pytania na śniadanie”, zmiana zarządu Telewizji Polskiej wyrządziła ogromną krzywdę jakości mediów publicznych, a ostatnia afera wokół słów Przemysława Babiarza tylko utwierdziła ją w tym przekonaniu. Obecna dziennikarka TV Republiki zamieściła na Instagramie obszerny wpis, w którym stanęła w obronie swojego dawnego kolei z pracy; nie szczędziła mu przy tym pochwał.
„Pracowałam z nim przez długi czas. Znam jego erudycję, doskonała pamięć, obszerną wiedzę z dziedziny historii. Sumienny, pracowity zawsze doskonale przygotowany. Lubiany przez widzów i przez kolegów. I takiego pracownika neotelewizja zwalnia za jedno słowo. Za słowo komunizm” - napisała oburzona Popek.
Popek zła na nowe porządki w TVP. "Będą przerażające"
Prezenterka dodała również, że zawieszenie Babiarza to tylko część większego problemu panującego w TVP: „Czyżby postawił trafną diagnozę i dlatego to tak bardzo ich przeraziło? Jeśli ktoś z Was myślał, że nowa ekipa zrobi porządek, to miał rację. Ale nowe porządki będą przerażające”.
Popek kpi z "intelektualnych autorytetów". "Przewertowały albumy z historią sztuki"
Annę Popek zabolała również sparodiowana scena „Ostatniej Wieczerzy” zaprezentowana na ceremonii otwarcia Igrzysk. We wpisie odniosła się do samego wydarzenia, jak i późniejszego wytłumaczenia ekipy artystycznej, jakoby performance miał być odniesieniem do rzymskiej uczty Bachusa, a nie chrześcijańskiej symboliki – tego wytłumaczenia prezenterka jednak nie kupuje.
„Obrońcy sceny Ostatniej Wieczerzy już ruszyli z odsieczą, bo tysiące ludzi odczytało to obrazoburcze wypaczenie we właściwy sposób. Jako obrazę uczuć religijnych, prowokację i sprowadzenie człowieka do obiektu seksualnych chuci. Bo zdaje się, że jedynym kryterium doboru osób do tej sceny były preferencje seksualne, prawda? I jeszcze w tym wszystkim dziecko! No to teraz trzeba nieukom i prostakom wytłumaczyć, że to nie ostatnia wieczerza tylko uczta Bachusa. Nasze intelektualne autorytety nawet przewertowały albumy z historią sztuki, brawo!” – dodała dziennikarka.
Salonik
Źródło zdjęcia: Anna Popek i Przemysław Babiarz. Fot. mat. prasowe/Canva
Inne tematy w dziale Sport