We wtorek gościem Sławomira Jastrzębowskiego w Salon24.pl był dziennikarz muzyczny, wykładowca i znawca popkultury Hirek Wrona. Gość Jastrzębowski Wyciska mówił o Johnie Lennonie, Przemysławie Babiarzu, Taylor Swift i Zenku Martyniuku. Szczerze opowiedział też w rozmowie z Jastrzębowskim o walce z rakiem prostaty.
John Lennon, Charles Manson, Imagine" i Igrzyska Olimpijskie 2024
John Lennon wraz z Beatlesami na „Białym Albumie” zagrał utwór „Helter Skelter”, który stał się hymnem Charlesa Mansona. Manson uważał zarówno „Helter Skelter”, jak i „White Album” za zapowiedź rewolucji, mocno podszytej rasistowskimi hasłami – mówił w Salon24.pl Hirek Wrona, gość Sławomira Jastrzębowskiego.
Przypomnijmy, że Charles Manson stał za zabójstwem Sharon Tate, żony Romana Polańskiego, do którego doszło nocą z 8 na 9 sierpnia 1969 roku w Beverly Hills w Kalifornii przy Cielo Drive. Sekta Mansona zwana „Rodziną” stała się złowrogim symbolem najczarniejszych stron Ameryki hippisów, narkotyków i wolnego seksu. Manson zmarł 19 listopada 2017 roku w kalifornijskim więzieniu.
– I co my mamy zrobić z faktem, że Manson wyciągnął utwór The Beatles na sztandary? Ktoś sobie zawłaszczył ich piosenkę, uczynił z niej hymn czegoś bardzo złego - mówił Hirek Wrona.
– Własne wersje „Helter Skelter” grało później Oasis, Mötley Crüe, Aerosmith – a przecież nie uznamy ich za propagatorów czynów i poglądów Charlesa Mansona – zaznaczył Hirek Wrona. (dalsza część tekstu pod materiałem wideo)
Obejrzyj całą rozmowę z Hirkiem Wroną na naszym kanale YouTube:
Awantura o „Imagine” na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu
Wątek z Lennonem nie wziął się znikąd. Sławomir Jastrzębowski przypomniał awanturę o „Imagine”.
– To naiwna piosenka, ale ona odsyła nas do marzeń, Lennon popuścił wodze fantazji. Moim zdaniem „Imagine” zostało zawłaszczone przez różne środowiska – tłumaczył Hirek Wrona. – Symbolika tego utworu żyje swoim życiem, niezależnie od tego, czy się z tym zgadzamy, czy nie – dodał.
– Czy Lennon był komunistą? - prosto z mostu zapytał Jastrzębowski.
– To jakaś bzdura kompletna – odparował Hirek Wrona. Dziennikarz muzyczny podkreślił: „ważny jest kontekst i życiorys Johna Lennona”.
Hirek Wrona: Należy odróżnić komentatora sportowego od publicysty
Wrona i Jastrzębowski rozmawiali także o głośnych słowach dziennikarza sportowego TVP Przemysława Babiarza, dotyczących właśnie „Imagine” Lennona („Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety” - stwierdził dziennikarz sportowy). Hirek Wrona mówił, że wychował się na BBC, czyli dziennikarstwie, które skupia się na relacjonowaniu, a nie na interpretowaniu wydarzeń.
– Pytanie, czy człowiek, który opowiada o tym, co widzi podczas inauguracji Igrzysk Olimpijskich ma być sprawozdawcą sportowym, czy komentatorem. To są dwa różne pojęcia – mówił Wrona w Salonie24.pl. Jego zdaniem należy rozróżnić między sprawozdawcą a publicystą i trzymać się w studio tych rozróżnień.
– Wydaje mi się, że dziś dobrym rozwiązaniem w takich sytuacjach byłoby posadzenie obok dziennikarza sportowego specjalisty od popkultury. Sport, polityka, stały się dziś częścią popkultury. To widać dobrze w social mediach – rozmowy o Taylor Swift, Cirstiano Ronaldo, Donaldzie Trumpie, Elonie Musku łączą bardzo różne sprawy – zaznaczył Hirek Wrona.
Hirek Wrona: Taylor Swift i Beyoncé mogą przesądzić o wyniku wyborów w USA
Sławomir Jastrzębowski powiedział, że przed nagraniem włączył na YouTube jedną z piosenek Taylor Swift, „Blank Space”, która ma 3,5 miliarda wyświetleń. – Dlaczego ona jest tak popularna? Czy Taylor Swift mogłaby wygrać dla kogoś wybory w USA? - zapytał Jastrzębowski Hirka Wrony. I przypomniał, że artystka wkrótce wystąpi na koncertach w Polsce (2 i 3 sierpnia 2024 roku na PGE Narodowym w Warszawie).
– Taylor Swift, tak jak niegdyś John Lennon i wielu innych artystów, którzy potrafili zadbać o swój wizerunek, robi to w sposób mistrzowski – mówił Hirek Wrona.
– To, co robili Beatlesi, to była rewolucja – społeczna, ideologiczna, hippisowska. U niej tak nie ma – polemizował Jastrzębowski.
– Mamy swoje lata, nie wszystko rozumiemy – ripostował dziennikarz muzyczny. – To, co kojarzymy z Taylor Swift, w moim przekonaniu wiąże się z rewolucją. Swift potrafi perfekcyjnie balansować między wieloma stylami muzycznymi, pisać bardzo emocjonalne teksty, w których odnajdują się ludzie, potrafi też wykorzystywać to, co się wokół niej dzieje do swoich celów – mówił.
– Taylor Swift, podobnie jak Beyoncé, bardzo mocno angażuje się w sprawy społeczno-polityczne. Te dwie panie mogą przesądzić o wyniku wyborów w USA. Mówię to z punktu widzenia obserwatora popkultury; nie chodzi tylko o kwestie wiekowe, ale też etniczne, które dzielą współcześnie Amerykę – podkreślił Hirek Wrona.
Kogo słuchają Polacy? "Sanah, Dawid Podsiadło, Taco Hamingway"
– Czy w Polsce mamy artystów, którzy mogliby zmienić bieg wyborów? - dopytywał Jastrzębowski.
– To mogłaby być Sanah, Dawid Podsiadło, Taco Hamingway. To są ludzie, którzy sprzedają stadiony i mogliby wpłynąć potencjalnie na głos wyborców. Z drugiej strony, nie należy lekceważyć fanów Zenka Martyniuka i szerzej – disco polo. Nie wolno też lekceważyć młodszego pokolenia fanów hip hop. Ale to nie oznacza, że wszyscy ci artyści będą mówić o polityce – odpowiedział Hirek Wrona.
Hirek Wrona o raku prostaty: Faceci powinni stawiać na profilaktykę
Gość Sławomira Jastrzębowskiego szczerze mówił o swojej chorobie. Hirek Wrona, który publikuje w Salon24.pl przyznał publicznie niedawno, że uciekł śmierci spod kosy.
– Faceci powinni się badać, profilaktyka jest tańsza niż leczenie. Jeśli w miarę wcześnie zdiagnozujemy u siebie raka prostaty lub raka jąder, przejedziemy lżejsze leczenie – mówił Wrona.
– Jak to wyglądało w Twoim przypadku?
– Co kilka miesięcy robiłem badania. Długo wszystko było w normie, aż przyszedł czerwiec 2024 – zupełnie inne wyniki. Udało mi się wcześniej umówić na wizytę, bo wszedłem na puste miejsce.
– Jak to?
– Polacy zapisują się na wizyty, a później nie przychodzą do lekarza. To jest duży problem systemowy, bo lekarze siedzą na dyżurach i czekają na pacjentów, którzy zapisują się na NFZ i nie przychodzą. Kilkukrotnie wykorzystałem takie okienka. I dzięki temu szybciej przeszedłem cały proces leczenia, łącznie z operacją – wyjaśniał Hirek Wrona.
Salon24.pl opisywał to karygodne zjawisko w tekście: Zmarnowane wizyty lekarskie. Pacjenci nie robią sobie nic z apeli
– Szok był pierwszego dnia, gdy dowiedziałem się o raku, później zacząłem działać. Nie mogłem czekać – bo jest rodzina, przyjaciele, parę płyt do posłuchania. Udało się, teraz jest czas rehabilitacji, która nie jest prosta i nieraz jest dyskomfortem dla dorosłego faceta. Ale przez to wszystko trzeba przejść. Wrócę do początku: profilaktyka to jest jedno ukłucie, jedno badanie. Krótki czas, dzięki któremu później wciąż możemy długo żyć szczęśliwi – podsumował walkę z rakiem Hirek Wrona.
KW
Źródło zdjęcia: Hirek Wrona w Salon24.pl. Fot. Salon24.pl
Inne tematy w dziale Polityka