Od 26 miesięcy indeks PMI przemysłu, czyli wskaźnik pokazujący czy firmy chcą inwestować utrzymuje się poniżej granicy 50 punktów, co wskazuje na spadek aktywności gospodarczej w tym sektorze. Ograniczenie produkcji idzie w parze ze wzrostem zadłużenia oraz zmniejszeniem odsetka przedsiębiorstw o najwyższej wiarygodności płatniczej.
Miliardowy dług stale rośnie
Jednym z problemów polskiego przemysłu są zatory płatnicze. Przeterminowane zobowiązania tej branży wynoszą na koniec I półrocza br. 1,16 mld zł. To wzrost o 91,5 mln zł w stosunku do roku ubiegłego, a 30 proc. tej kwoty (czyli 358, 5 mln zł) są winni producentom ich nierzetelni klienci. Ponad 60 proc. całego zadłużenia firm produkcyjnych przypada na 6 sektorów. Blisko jedna piąta, czyli 216 mln zł, to długi producentów metalowych wyrobów gotowych, a 13 proc., czyli niemal 150 mln zł, zgromadzili producenci artykułów spożywczych. Na kolejnych miejscach są: naprawa, konserwacja i instalowanie maszyn i urządzeń (z długiem wynoszącym 107 mln zł), producenci wyrobów z drewna (83 mln zł), producenci mebli (80,5 mln zł) oraz producenci wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (67 mln zł). Reszta, czyli 39 proc. zadłużenia rozkłada się na pozostałe gałęzie przemysłu przetwórczego. Największe problemy z regulowaniem zobowiązań mają firmy z Mazowsza (213,7 mln zł), Śląska (168,4 mln zł) i Wielkopolski (110,9 mln zł).
Dramatycznie spada wiarygodność
Na pieniądze od producentów czekają głównie fundusze sekurytyzacyjne, które odkupiły zobowiązania od banków i innych instytucji finansowych, oraz banki i firmy leasingowe. Zaległości wobec pierwszych to 353,2 mln zł, wobec drugich 318,6 mln zł. Ponad 131,6 mln zł stanowią nieopłacone faktury za energię. Na zwrot 110,6 mln zł czekają też firmy handlowe. Rekordowy dług w wysokości 13,6 mln zł należy do śląskiego producenta, a wierzycielem jest dostawca energii. Prawie 58 proc. wszystkich dłużników przemysłowych stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. Na mikro i małe firmy przypada prawie pół miliarda złotych łącznego zadłużenia przemysłu.
Firmy które utraciły płynność lub są tego bliskie, mogą nie być w stanie wywiązać się z zawieranych umów na dostawę towarów.
Najgorzej od czasów pandemii
- Dlatego pewną czujność, czy też ostrożność, należy zachować przede wszystkim w sytuacji zawierania z tymi podmiotami transakcji z odroczonym terminem płatności. Rekomendowany Limit kupiecki dla spółek w tym wypadku wynosi nieco ponad 587 tysięcy złotych, a dla jednoosobowych działalności gospodarczych blisko 28,5 tysiąca złotych. Warto zauważyć, że średnie zadłużenie jednego przedsiębiorcy z sektora przemysłowego wynosi obecnie prawie 50,5 tysiąca złotych, co jest najwyższą kwotą od czasów pandemii, kiedy to średnie zadłużenie oscylowało wokół 55 tysięcy złotych - komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Tomasz Wypych
Komentarze
Pokaż komentarze (78)