fot. PAP/EPA/RONALD PENA R
fot. PAP/EPA/RONALD PENA R

Wybory prezydenckie w Wenezueli. Wyniki takie, że aż trudno uwierzyć

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 41
Nicolas Maduro został ogłoszony zwycięzcą niedzielnych wyborów prezydenckich w Wenezueli. Zarówno sondaże przedwyborcze jak i exit polls wskazywały na zwycięstwo kandydata opozycji, Edmundo Gonzaleza. Wenezuelska opozycja twierdziła, że to González pokonał Maduro.

Wyniki wyborów prezydenckich w Wenezueli

Maduro zdobył 51 proc. głosów, a Gonzalez 44 proc. - poinformowała Narodowa Rada Wyborcza. Z kolei według exit polls Gonzalez wygrał zdobywając 65 proc. głosów, a wyniki Maduro oscylowały od 14 do 31 proc. - podała agencja Reutera.

Po sześciogodzinnym opóźnieniu w ogłoszeniu wyników niedzielnych wyborów, które wywołało falę zaniepokojenia ze strony rządów Ameryki Południowej, krajowa rada wyborcza ogłosiła, że Maduro wygrał z 51,21% głosów, podczas gdy jego rywal, były dyplomata Edmundo González Urrutia uzyskał 44,2%. Rada stwierdziła, że po przeliczeniu około 80% głosów, Maduro zdobył ponad pięć milionów głosów, podczas gdy González 4,4 miliona.

- Wenezuelczycy i cały świat wiedzą, co się stało – powiedział González w swoim pierwszym przemówieniu. Liderka opozycji María Corina Machado wydała oświadczenie, stojąc u boku Gonzáleza, którego margines zwycięstwa powiedziała, że jest "przytłaczający" i że Edmundo Gonzalez zdobył w niedzielnych wyborach prezydenckich 70 proc. głosów.

Oświadczył, że nie wzywa zwolenników do wyjścia na ulice ani do dokonywania aktów przemocy. Kiedy kontrolowany przez Maduro Sąd Najwyższy uniemożliwił Machado, polityczce i byłej deputowanej, kandydowanie w wyborach, Gonzalez stał się zastępczym kandydatem opozycji. Dawny dyplomata i wykładowca jest uważany za nowicjusza politycznego.

Wcześniej opozycja informowała, że uzyskała wyniki głosowania z około 30 proc. urn wyborczych w całym kraju, a w ciągu nocy spodziewane jest ich więcej.


Maduro uczcił pamięć Hugo Cháveza

- Nazywam się Nicolás Maduro Moros – przemówił wybrany na trzecią kadencję prezydent Republiki Wenezueli... - i będę bronił naszej demokracji, naszego prawa i naszego narodu – oświadczył 61-letni polityk, zwracając się do swoich zwolenników w stolicy kraju, Caracas.

Maduro zadedykował swoje zwycięstwo swojemu mentorowi, zmarłemu prezydentowi Hugo Chávezowi, który namaścił Maduro na swojego następcę na krótko przed jego przedwczesną śmiercią w 2013 roku. "Niech żyje Chávez. Chávez żyje!" – krzyknął Maduro.

Zwycięstwa pogratulował Maduro przywódca Kuby Miguel Díaz-Canel. "Ludzie przemówili, a rewolucja zwyciężyła" – napisał na Twitterze. Także Honduras i Boliwia uznały zwycięstwo Maduro. Ale prezydent Chile, Gabriel Boric, nie uznał wyniku wyborów. "Reżim Maduro musi zrozumieć, że opublikowane przez niego wyniki są trudne do uwierzenia... Chile nie uzna żadnego wyniku, który nie jest możliwy do zweryfikowania" - napisał na Twitterze. Rząd Kostaryki oświadczył, że kategorycznie odrzuca to, co uważa za "oszukańczy" wynik. Podobnie rząd Peru. Prezydent Argentyny Javier Milei nazwał oszustwem oficjalny wynik wyborów w Wenezueli.

Wiceprezydent USA Kamala Harris napisała na Twitterze: "Stany Zjednoczone stoją po stronie narodu wenezuelskiego, który wyraził swój głos w dzisiejszych historycznych wyborach prezydenckich. Wola narodu wenezuelskiego musi być szanowana".  Z kolei amerykański sekretarz stanu Antony Blinken oświadczył, że USA mają "poważne obawy, że ogłoszony wynik nie odzwierciedla woli ani głosów narodu wenezuelskiego".

Jak wygląda sytuacja w Wenezueli

Podczas zakończonej w piątek kampanii wyborczej reżim Maduro systematycznie podejmował działania utrudniające opozycji start w wyborach, m.in. aresztowano ponad 70 polityków i aktywistów na rzecz demokratyzacji Wenezueli. Machado informowała przed niespełna dwoma tygodniami, że nieznani sprawcy przecięli w jej samochodzie przewody hamulcowe, a Gonzalez powiedział, że prowadził kampanię objeżdżając kraj z własnym prowiantem, ponieważ władze zamykały przed nim restauracje w ramach "walki z wrogami narodu".

Wenezuela należy do krajów z największymi potwierdzonymi rezerwami ropy naftowej i przed laty była uważana za najlepiej rozwijająca się gospodarkę Ameryki Łacińskiej. Jednak pod rządami Maduro sytuacja zaczęła się pogarszać. Spadające ceny ropy naftowej, powszechne niedobory i hiperinflacja, która przekroczyła 130 tys. procent, doprowadziły do niepokojów społecznych i masowej emigracji.

Między 2012 i 2020 rokiem gospodarka Wenezueli skurczyła się o 71 proc. Większość Wenezuelczyków zarabia poniżej 200 dolarów miesięcznie, podczas gdy miesięczny koszyk artykułów pierwszej potrzeby kosztuje około 385 USD - przypomniała agencja AP.

ja

Na zdjęciu Nicolas Maduro ubrany w dres w narodowych barwach Wenezueli, fot. PAP/EPA/RONALD PENA R

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj41 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka