Poseł KO Marcin Józefaciuk podczas spotkania Zespołu ds. Rozliczeń PiS z udziałem parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej i przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, 25 bm. w Sejmie w Warszawie. (tg/ibor) PAP/Tomasz Gzell
Poseł KO Marcin Józefaciuk podczas spotkania Zespołu ds. Rozliczeń PiS z udziałem parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej i przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, 25 bm. w Sejmie w Warszawie. (tg/ibor) PAP/Tomasz Gzell

Poseł celebryta przyznał, że to prawda. "Nigdy tego nie kryłem"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 70
Tym, co robił Marcin Józefaciuk można obdzielić kilka osób: dyrektor szkoły, nauczyciel prowadzący zajęcia z kilku przedmiotów równocześnie, autor podcastu edukacyjnego, celebryta prowadzący program, w którym kasą rządzą dzieci i wreszcie poseł. Teraz zdobył się na odważne wyznanie.

Marcin Józefaciuk - poseł jedyny w swoim rodzaju

Zanim został posłem 41-letni Marcin Józefaciuk przez blisko 20 lat był nauczycielem. Pracował w Zespole Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi i przez ostatnie 5 lat był jej dyrektorem. Po raz pierwszy głośno zrobiło się o nim, kiedy odważnie zaczął pokazywać problemy i absurdy, jakie paraliżują polską oświatę. Zaczął prowadzić podcast edukacyjny w Radiu Zet, w którym opowiadał o końcu swojej dyrektorskiej kadencji. Jak wspominał, kiedy szkoła, w której pracuje nie mogła znaleźć nauczycieli, zaczął uczyć równocześnie kilku przedmiotów, bo nie było innego wyjścia. Jego specjalizacją jest filologia angielska, ale oprócz prowadzenia zajęć z tego języka i to w kilku wersjach m.in. dla klas o profilu technik usług fryzjerskich, uczył również języka polskiego, wychowania fizycznego i fizyki. Był także wychowawcą i posiada również kwalifikacje do prowadzenia etyki oraz informatyki.

Kiedy nos zaczął mi się podnosić

Sławę i dużą popularność przyniosła mu rola prowadzącego emitowane przez TVN program „Nastolatki rządzą kasą”, w którym nastoletni członkowie rodziny na 30 dni przejmują władzę nad domowym budżetem. Rodzice bez ich zgody nie mogą wydać ani złotówki. Rozpoznawalność zdecydowała, że wystartował w ostatnich wyborach parlamentarnych i został posłem z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Dostał się do Sejmu i został posłem z ramienia Koalicji Obywatelskiej. W rozmowie z Gazetą Wyborczą wspominał: "jak zapytałem uczniów, czy mam zostać w szkole i zrezygnować z mandatu, czy iść do Sejmu. . Mówi, że 70 proc. uznało, że mam iść, a jedna dziewczyna powiedziała: „Nie po to, k…, na pana głosowałam, żeby pan został tutaj". I wspomina, że „jak nos zaczął mi się podnosić”, uczniowie spytali: „I co, już celebryta?!".


Publicznie pokazywał się zawsze sam, co tym bardziej budziło ciekawość na temat życia prywatnego Marcina Józefaciuka. Do tej pory określał się w mediach mianem „zatwardziałego singla z wyboru". W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” wyjaśniał „Jestem zatwardziałym singlem. Mam za sobą kilka związków - dwa były szczególnie intensywne. W jednym zostałem mocno zraniony. Drugi się rozpadł, bo zdałem sobie sprawę, że to nie dla mnie. W moim odczuciu bycie singlem to wolność wyboru, a związek to podporządkowanie, na które nie ma we mnie zgody. Nie sądzę, aby mogło się to zmienić”.

Marcin Józefaciuk: Nie musi na mnie czekać drugi człowiek w domu

Przekonywał też, że nie czuje potrzeby posiadania kogoś. „Po długim okresie singlowania chyba za mocno by mi przeszkadzało, gdyby ktoś układał swoje skarpety w moim domu albo - co gorsza - próbował wpłynąć na to, jak ja je układam. Czasem wydaje mi się, że związek to wypełnienie czasu wieczorami i w weekendy, czyli wtedy, gdy nie ma pracy, która zajmuje większość życia i jest jego celem. Ja takiego wypełniania nie potrzebuję. Nie przeraża mnie powrót do domu, w którym nie czeka drugi człowiek”.

Jednocześnie przyznawał: „Przez długie lata słuchałem - szczególnie od babć i cioć - pytań w stylu: "Marcinek, kiedy ty się ustatkujesz?", "Kiedy w końcu kogoś sobie znajdziesz?". Najgorzej było oczywiście w czasie rodzinnych spotkań. Pamiętam jedno Boże Narodzenie, gdy spokojnie i stanowczo powiedziałem bliskim, że na moim ślubie bawić się na pewno nie będą. Wyjaśniłem, że nie zamierzam się z nikim wiązać i dobrze mi tak, jak jest. Podkreśliłem, że nie chcę więcej pytań o związki" - opowiadał poseł.


Tymczasem w najnowszym wywiadzie poseł Koalicji Obywatelskiej przyznał, że jest gejem. „Nie pierwszy raz o tym mówię, ale tego w sieci nie można przeczytać". Nadal jednak nie wiemy, czy jest w z kimś w związku.

Kiedyś wprawdzie przyznał, że „świat jest coraz wyraźniej konstruowany tak, aby spełniać oczekiwania par, a nie singli”, ale jednocześnie powiedział, że „od głębszej relacji wolę codzienne spotkania z ludźmi i pomoc potrzebującym, a do tego nie trzeba związku. Nie zamierzam robić nic wbrew sobie" - mówił Józefaciuk.

n/z: Poseł KO Marcin Józefaciuk podczas spotkania Zespołu ds. Rozliczeń PiS z udziałem parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej i przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. fot. PAP/Tomasz Gzell


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj70 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka