Prezydent Francji z dumą ogłosił, że Paryż jest w 100 procentach gotowy na olimpiadę. Szwedzcy sportowcy mają jednak trochę inne zdanie i poszli kupować meble. Wcześniej własne przywieźli Duńczycy.
Znicz paryskich igrzysk zapłonie w piątek późnym wieczorem po ceremonii otwarcia, która odbędzie się nad Sekwaną. Impreza potrwa do 11 sierpnia Do stolicy Francji przyjechały ekipy sportowców, zespoły techniczne i kibice. Prezydent Francji Emmanuel Macron po raz kolejny zapewnił, że cały kraj i Paryż są gotowe.
- Jesteśmy gotowi i będziemy gotowi aż do zakończenia igrzysk - zapewnił prezydent Francji, który odwiedził wioskę olimpijską zlokalizowaną w Saint-Denis na przedmieściach Paryża. Powiedział to podczas inauguracji działalności komisariatu policji i remizy strażackiej w wiosce olimpijskiej. A zwracając się do policjantów i strażaków powiedział, że „jednym z powodów, dla których możemy być wszyscy dumni z kraju jest to, jakich dokonujecie poświęceń i wyrzeczeń, by zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo, nie tylko w czasie tej największej w świecie sportowej imprezy”.
Wioska jak osiedle mieszkaniowe
Jak podkreślił Prezydent Macron, przygotowania do igrzysk trwały od lat.
- Zaczynamy ostatni, decydujący tydzień, by ponownie cieszyć się z igrzysk, dokładnie w stulecie poprzedniej olimpiady w Paryżu. To, co widać w wiosce olimpijskiej, ale i całym Paryżu i jego okolicach to owoc ogromnej pracy, niesamowitego wysiłku tysięcy ludzi - dodał Macron.
Wioska olimpijska została oficjalnie otwarta w czwartek, a w piątek pojawili się w niej pierwsi polscy sportowcy. Według danych organizatorów, w mieszka w niej już większość tysięcy zawodników, trenerów i oficjeli. Łącznie zakwaterowanie znajdzie się w niej prawie 14,5 tys. osób, w tym dziewięć tysięcy sportowców. Kompleks, który po igrzyskach i paraolimpiadzie stanie się mieszkaniowym osiedlem, powstał w ciągu siedmiu lat. Składa się z 82 budynków, 3000 mieszkań i 7200 pokoi.
Szwedzi poszli na zakupy
Tymczasem szwedzcy sportowcy już po pierwszej nocy w wiosce olimpijskiej poprosili członków swojej ekipy by poszli do sklepu i kupili materace. Skandynawowie pojechali do paryskiego marketu sieci IKEA i kupili nowe materace, mniej twarde.
- Te z naszej szwedzkiej Ikei znamy bardzo dobrze, ponieważ są dostępne w naszym kraju na co dzień i chyba każdy Szwed czy Szwedka śpią na nich w swoich domach, więc z wyborem i szybkim zakupem nie było żadnego problemu- powiedziała dziennikowi „Expressen” piłkarka ręczna Jamina Roberts.
Jest to jej czwarta w karierze olimpiada, i jak zapewniła na poprzednich z łóżkami nigdy nie miała problemu, lecz tym razem według niej materace są wyjątkowo niewygodne z powodu ich twardości.
- My zaczynamy olimpiadę jeden dzień przed jej oficjalnym otwarciem meczem z Norwegią, więc sen już od pierwszych dni pobytu jest dla nas bardzo ważny - podkreśliła Roberts.
Duńczycy przywieźli swoje
Wcześniej na twardość materaców narzekali duńscy sportowcy i zabrali ze sobą z kraju 160 sztuk własnych.
Zachowanie szwedzkich i duńskich sportowców może budzić uśmiech i zdziwienie, ale by osiągać wyniki trzeba nie tylko trenować, ale również wypoczywać w warunkach zapewniających regenerację i odpoczynek.
Profesor Jan Blecharz powiedział, że „bardzo istotne na igrzyskach jest odnalezienie się w wiosce olimpijskiej. Mistrzostwo mogą osiągnąć sportowcy o różnym temperamencie i osobowości, często wybitni indywidualiści. Strategie pracy z nimi muszą być jednak różne". Prof. Jan Blecharz, współpracował m.in. ze skoczkiem narciarskim Adamem Małyszem, od 2013 roku pracuje z kadrą polskich lekkoatletów, ale pomaga także przedstawicielom innych dyscyplin sportu.
TW
Źródło zdjęcia: Twarde łóżka w wiosce olimpijskiej. Fot. PAP/Adam Warżawa
Inne tematy w dziale Sport
