Fot. Gdynia.pl
Fot. Gdynia.pl

Po publikacji Salon24 esbek traci intratne stanowiska. Prezydent Gdyni zdziwiona

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Były funkcjonariusz SB Wojciech Kodłubański nie zasiada już w radzie nadzorczej Portu Gdynia. Rekomendowała go tam Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni. - Kandydatura pana Kodłubańskiego wywołała wiele kontrowersji, których do końca nie rozumiem - pisze nam prezydent miasta. Historię intratnych posad, które otrzymał były funkcjonariusz SB, opisał niedawno Salon24.

Były funkcjonariusz SB prezesem PLO

Ta historia wstrząsnęła Pomorzem i Agencją Rozwoju Przemysłu. Pod koniec czerwca Wojciech Kodłubański został prezesem Polskich Linii Oceanicznych - firmy armatorskiej założonej jeszcze w latach 50 ubiegłego wieku. Lata świetności ma jednak dawno za sobą. Jeszcze w czasach PRL PLO posiadało ponad 170 statków. W firmie pracowało wtedy nawet 10 tys. osób. Ale w wolnej Polsce spółka nie radziła sobie już tak świetnie. W 2000 roku, po przekształceniu z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę akcyjną, dysponowała jedynie sześcioma statkami, a w 2020 już tylko dwoma.

Obecnie 99 proc. udziałów w spółce posiada Agencja Rozwoju Przemysłu, która kontroluje firmę z ramienia Skarbu Państwa. I właśnie dzięki rekomendacji Agencji prezesem Polskich Linii Oceanicznych został Wojciech Kodłubański. Salon24 odnalazł go w rejestrze Instytutu Pamięci Narodowej. Jak wynika ze znajdujących się tam informacji, w sierpniu 1986 mężczyzna zatrudnił się Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Gdańsku. Pracował na stanowisku inspektora w Wydziale III – 1. Komórka ta powstała w 1982 i zajmowała się działaniami operacyjnymi skierowanymi wobec środowisk naukowych, studenckich, nauczycielskich i młodzieży szkolnej. Kodłubański wytrzymał w SB rok.

Kodłubański wyleciał z PLO po tekście Salonu 24

Kiedy Salon24 ujawnił te informacje, premier Donald Tusk zażądał od szefostwa ARP dymisji byłego funkcjonariusza SB. Ostatecznie Kodłubański wyleciał z Polskich Linii Oceanicznych.

Dzień po naszej publikacji ARP opublikował na portalu X krótką informację:

„Reagujemy błyskawicznie. Zarówno Wojciech Kodłubański jak i osoba odpowiedzialna za sfałszowanie jego dokumentów zostały już zwolnione. Wspomniane osoby próbowały zaszkodzić wizerunkowi ARP S.A. O sprawie zostały poinformowane odpowiednie służby.”

Więcej o skandalu z zatrudnieniem byłego funkcjonariusza SB w Polskich Liniach Oceanicznych przeczytasz tutaj:


Prezydent Gdyni zdziwiona

Ale to nie była jedyna intratna posada byłego funkcjonariusza SB, którą otrzymał od nowej władzy. Niemal w tym samym czasie, kiedy został prezesem PLO, Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni, rekomendowała go do rady nadzorczej Portu Gdynia. To strategiczna spółka zarządzająca jednym z największych terminali przeładunkowych na Bałtyku. 99 proc. akcji spółki posiada Skarb Państwa. Drugim, najważniejszym akcjonariuszem jest Gmina Gdynia. Ma ona prawo rekomendować swojego członka rady nadzorczej. I w ten właśnie sposób do Portu Gdynia trafił były funkcjonariusz SB. Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni, po ujawnieniu informacji o przeszłości Kodłubańskiego dość długo zwlekała z podjęciem decyzji o jego odwołaniu. Redakcja Salon24 zapytała prezydent Gdyni m.in. o to, czy wiedziała, że Wojciech Kodłubański pracował w SB? Czy były funkcjonariusz SB to odpowiedni kandydat do reprezentowania Miasta Gdynia w organach nadzorczych spółki Port Gdynia? Odpowiedź, którą otrzymaliśmy od Pani prezydent, jest dość zaskakująca. Przytaczamy ją w całości.

„Kandydatura pana Kodłubańskiego wywołała wiele kontrowersji, których do końca nie rozumiem. Pan Kodłubański był wieloletnim doradcą ministra, członkiem Krajowej Izby Gospodarki Morskiej, był też człowiekiem, którego wcześniej ministerstwo delegowało do pracy w radach nadzorczych, jak chociażby kiedyś w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Natomiast z uwagi na fakt, że dzisiaj jednak ta kandydatura budzi kontrowersje, po rozmowie pośrednio z ministerstwem już kilka dni temu podjęłam decyzję o wycofaniu mojej rekomendacji do tej kandydatury. Liczy się dla mnie najbardziej prawidłowa współpraca z ministerstwem i na taką współpracę jestem otwarta. Jeżeli to wywołuje niepokój, to na ten niepokój reaguję"– pisze w odpowiedzi na nasze pytania prezydent Gdyni.

Kodłubański się tłumaczy. Mówi o rujnowaniu mu życia

Wojciech Kodłubański do dziś nie odpowiedział na pytania redakcji Salon24, które wysłaliśmy do niego w czasie, kiedy był jeszcze prezesem PLO. Były esbek wypowiedział się za to w Radio Gdańsk.  – Nie wolno nikomu w sposób nikczemny rujnować komuś życia, wyciągać sprawy sprzed 40 lat i przekreślając kolejne 35 czy 37 wspaniałych lat. Byłem przez prawie trzy lata doradcą premiera Jerzego Buzka, przez siedem lat szefem rządowej Agencji Promocji Polski, byłem w misjach zagranicznych dla Polski – tłumaczył się w lokalnej rozgłośni Kodłubański.

Były esbek, jak wynika z oficjalnej wyszukiwarki KRS, nadal zasiada m.in. w Towarzystwie Miłośników Gdyni czy komisji rewizyjnej regionalnej Izby Gospodarczej Pomorze.

Mariusz Kowalewski

Fot. Ratusz w Gdyni. Źródło: Gdynia.pl



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Inne tematy w dziale Polityka