Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com

Skandal z udziałem Ryanair. Niepełnosprawny pozostawiony na lotnisku

Redakcja Redakcja Turystyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
W lipcu na gdańskim lotnisku doszło do skandalu z udziałem linii Ryanair. Niepełnosprawny pan Tomasz odprawił się na samolot do Wielkiej Brytanii i czekał na asystenta, który miał mu pomóc wejść do maszyny. Ten jednak nie przyszedł, a samolot odleciał. Linie lotnicze Ryanair oczywiście nie czują się winne.

Skandal na lotnisku. Samolot linii Ryanair nie poczekał na niepełnosprawnego

Pan Tomasz o swojej historii zdecydował się opowiedzieć mediom. Mężczyzna napisał list, który opublikowała redakcja portalu Trojmiasto.pl. 

"Pani sprawdzająca moją kartę pokładową zawołała mnie i cofnęła z rękawa, gdy wyświetlił jej się komunikat o zgłoszonej prośbie pomocy w dotarciu do gate'u wylotowego. Wytłumaczyłem, że nie potrzebuję pomocy przy wejściu do samolotu, ale pani z obsługi zaproponowała mi taką pomoc, na co przystałem" - napisał poszkodowany.

Niedoszły pasażer ciekał cierpliwie na pomoc. Po czasie zauważył jednak, że rękaw do samolotu jest zamykany, a nim się nikt nie zainteresował.

"Zacząłem błagać, aby mnie jeszcze wpuścić na pokład samolotu, który widziałem przez szyby. Jednakże stanowczo zostałem doprowadzony do POK, gdzie prawie z uśmiechem na twarzy szefowa tego punktu poinformowała, że dzisiaj to już nie polecę, trzeba było się pilnować itp. Zaproponowano mi wylot następnego dnia z Poznania albo wylot następny, lotem z Gdańska, 4 lipca. Poprosiłem jeszcze o konfrontację z panią, która zawróciła mnie z rękawa już po procedurze boardingu. Pani ta potwierdziła moją relację i stwierdziła, że to ja nie dopilnowałem wejścia na pokład" - napisał w liście.

Pan Tomasz Dodał, że za dodatkowy lot "wymuszono" na nim opłatę w wysokości 100 funtów. Zagwarantowano mu jedynie darmową taksówkę.

Ryanair się tłumaczy. Nie ma sobie nic do zarzucenia

Portal Trojmiasto.pl zwrócił się do biura prasowego linii Ryanair z prośbą o komentarz do incydentu. Linia lotnicza winą za sytuację obarczyła pasażera.

"Ten pasażer nie stawił się przy bramce do wejścia na pokład i spóźnił się na lot z Gdańska do Bristolu (1 lipca). Każdy pasażer ma obowiązek stawić się przy bramce wejściowej przed jej zamknięciem (zgodnie z opisem na karcie pokładowej). Gdyby pasażer ten zgłosił się do wejścia na pokład przed jego zamknięciem, wsiadłby na pokład samolotu lecącego z Gdańska do Bristolu" - napisano w oświadczeniu.

Jest to o tyle ciekawe, że Pan Tomasz pojawił się na lotnisku 1,5 godziny przed odlotem. Co więcej, mężczyzna został przecież prawidłowo odprawiony.

Seria wpadek Ryanaira. Samolot turystyczny opóźniony

To już kolejna kontrowersja związana z liniami Ryanair w ostatnim czasie. Niedawno informowaliśmy o skandalicznych warunkach w jakich przyszło podróżować Zbigniewowi Preisnerowi.

Podróż lotnicza Zbigniewa Preisnera z Rodos do Krakowa nie należała do najprzyjemniejszych. Wybitny kompozytor muzyki filmowej postanowił podzielić się swoimi wrażeniami z lotu liniami Ryanair i przestrzec innych po tym, jak on sam i inni pasażerowie zostali potraktowani.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


MB

Fot. Samolot linii Ryanair. Źródło: Pixabay.com

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Inne tematy w dziale Społeczeństwo