Wojciech Czuchnowski na łamach "Gazety Wyborczej" opisał, ile kosztował, a także ile zarobili twórcy serialu "Reset". Publikacja nie spodobała się Sławomirowi Cenckiewiczowi, który zarzuca dziennikarzowi kłamstwo i zapowiada złożenie pozwu. – Wiem jedno, Czuchnowski nie tylko nie powinien być dziennikarzem, ale nigdy nie powinien nawet rozliczać własnego PIT-a – pisze profesor.
Ogromne zarobki twórców "Resetu"
Serial "Reset", który opisywał kulisy prorosyjskiej polityki rządu premiera Donalda Tuska, stał się hitem Telewizji Polskiej. Każdy z odcinków miał wysoką oglądalność i był szeroko komentowany, ale według niechętnych prawicy komentatorów był produkcją, która miała na celu "zniszczyć" lidera KO przed wyborami parlamentarnymi.
Teraz bliżej kosztom produkcji i zarobkom twórców serialu przyjrzał się Wojciech Czuchnowski. Dziennikarz na łamach "Gazety Wyborczej" opisał, że "cały serial kosztował TVP 5 mln 570 tys. 118 zł i 62 gr. Daje to nieco ponad 327 tys. zł za jeden odcinek". Jego zdaniem, koszty są jednak zbyt duże, patrząc na fakt, że większość materiałów pochodziło z archiwum TVP.
Większość użytego w serialu materiału zdjęciowego TVP miała z własnych archiwów, a więc za darmo. Nic nie kosztowały też dokumenty, których używano przy produkcji. Również pochodziły z archiwów – MSZ, wojska, IPN oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego – pisał.
Czuchnowski opublikował dane dotyczące - w jego przekonaniu - zarobków twórców serialu. "Według wyliczeń kosztów kolejnych odcinków Rachoń zarobił na serialu 472 500 zł, a Cenckiewicz 458 500 zł. Ale z dokumentów, które ma nasza redakcja, można wnioskować, że Cenckiewicz przebił jednak Rachonia. Bo TVP podpisała z nim jeszcze inne umowy" – podał.
W dalszej części wymienił część tumów, które TVP miała podpisać z Cenckiewiczem. I finalnie wylicza: "W umowach mamy więc 530 tys. zł (byłoby 570, ale ostatnich 40 tys. Cenckiewiczowi już nie wypłacono). Jeśli dodać do tego 458 500 zł (rozliczenia za każdy odcinek), wychodzi prawie milion złotych za osiem miesięcy pracy".
Cenckiewicz zapowiada pozew
Rewelacje Czuchnowskiego spotkały się ze stanowczą reakcją prof. Sławomira Cenckiewicza. "Wiem jedno, Czuchnowski nie tylko nie powinien być dziennikarzem, ale nigdy nie powinien nawet rozliczać własnego PIT-a, a co dopiero zajmować się księgowością TVP S. A. i jej projektów" – napisał historyk, zarzucając "Gazecie Wyborczej" wiele kłamstw.
"Szanowni Państwo, jako że sytuacja jest korzystna procesowo napiszę tylko tak: w sprawie moich finansów za 'Reset' Czuchnowski pomylił się o blisko 59 % (procent)!, nigdy nie zarobiłem za 'Reset' 'miliona złotych', nigdy nie zarobiłem nawet z osobna 530 tys. zł, ani 570 tys. zł, ani 458, 500 zł. (takie kwoty przed zsumowaniem dwóch z nich padają w tekście)!, kwoty przyznane mi za wkład reżyserski, pracę nad scenariuszem, konsultacje historyczną i kwerendy (zsumowane) wyglądały zupełnie inaczej i były znacząco niższe, a nawet odbiegały od obowiązujących standardów" – odpowiedział Cenckiewicz.
"To nie jest słowo przeciwko słowu: to jest konfrontacja kłamstw tego biednego człowieka i tej gazety z kwotami, jakie w związku z 'Resetem' wpłynęły na moje konto bankowe i PIT-ami wysłanymi przez TVP S. A.! W związku z powyższym sprawa stanie się przedmiotem pozwu sądowego" – podsumował historyk.
MP
Prof. Sławomir Cenckiewicz odpowiada na tekst "Gazety Wyborczej". Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura