fot. Screenshot/Polsat News
fot. Screenshot/Polsat News

Ostre spięcie u Rymanowskiego. Bosak nakazał Biejat "słuchać i milczeć"

Redakcja Redakcja Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Podczas dyskusji dotyczącej głosowania nad projektem o dekryminalizacji pomocy w aborcji, podczas "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii", doszło do ostrego spięcia między wicemarszałkiem Sejmu Krzysztofem Bosakiem z Konfederacji, a wicemarszałkiem Senatu Magdaleną Biejat z Lewicy Razem.

Biejat wymienia przypadki śmierci ciężarnych kobiet

Przypominamy, Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego, który zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz w przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Projekt przygotowali posłowie Lewicy.

- To prawo, nieludzkie prawo, z którym dzisiaj się mierzymy, uderza przede wszystkim w dwie grupy kobiet. Te, które nie mają pieniędzy na to, żeby pojechać sobie do Holandii i przerwać ciążę albo sprowadzić tabletki za kilkaset euro, oraz te, które tak jak Iza, Agata - te kobiety, które wszyscy opłakiwaliśmy, kiedy umierały w szpitalach - znajdą się w sytuacji podbramkowej i będą zależały od lekarza, który będzie się bał przerwać ciążę, ponieważ będą zachodziły dwie przesłanki - jedna zagrożenia zdrowia i życia, a druga np. z wady płodu, a ta druga jest w Polsce zakazana. I on będzie się bał przerwać tę ciążę - mówiła Magdalena Biejat w niedzielę w Polsat News.


Na to zareagował natychmiast Krzysztof Bosak, który stwierdził, że to są "kompletne bzdury". - Chyba tylko dlatego, że jest pani marszałkiem Senatu, to pani nie śledziła prac legislacyjnych w Sejmie i dezinformuje pani widzów w każdym zdaniu, które pani wypowiada co do stanu prawnego - stwierdził wicemarszałek Sejmu, dodając, że "w tej chwili aborcja jest legalna do momentu porodu dziecka, jeżeli występuje zagrożenie zdrowia i życia".

Bosak do Biejat: Proszę milczeć i słuchać

- W haniebny sposób powołuje się pani na przypadki ciąż i śmierci kobiet, które zmarły w wypadku sepsy, których śmierć miała przyczynę w złej opiece lekarskiej na oddziałach porodowych - mówił dalej Bosak. - Czy pan się zastanawiał, skąd się ta zła opieka bierze? - zapytała go wtedy Biejat, na co polityk Konfederacji odparł: - Proszę milczeć i słuchać, bo kłamała pani zbyt długo.

- Nie, nie będę milczeć, jak pan kłamie i robi wszystko, żeby niszczyć dostęp kobiet do zdrowia - oburzyła się wicemarszałek Sejmu. - Przepraszam, to, jak pan się do mnie odzywa, to jest po prostu skandal. Ja proszę, żeby pan przestał opowiadać takie bzdury i traktował innych gości z szacunkiem. Co to jest za zachowanie? - mówiła.

Sytuację próbował załagodzić prowadzący Bogdan Rymanowski, który zwrócił uwagę politykom. Następnie Bosak stwierdził, że "haniebne jest zachowanie pani Biejat, ponieważ jedna z kobiet, którą wymienia, chciała urodzić swoje dziecko, a przez proaborcyjnego lekarza zginęła w szpitalu, bo się nią po prostu nie opiekował".


Lewica będzie składać projekt do skutku

- Lewica i Platforma, od kiedy przejęły władzę, nie zrobiły nic w kluczowym problemie dla zdrowia i bezpieczeństwa kobiet, czyli jakości pracy oddziałów położniczych - kontynuował Bosak. Biejat w odpowiedzi stwierdziła, że "ciężko jest się kłócić z kimś, kto kłamie od pierwszego do ostatniego zdania". Wicemarszałek Senatu zadeklarowała: "Złożymy ten projekt jeszcze raz i będziemy go składać do skutku".

Biejat w studiu spierała się także z Piotrem Zgorzelskim z PSL, który stwierdził, że "w umowie koalicyjnej nie było projektów związanych z aborcją, dlatego że Lewica, której na tym zależało, nie była w stanie tych projektów do umowy wprowadzić".

ja

Na zdjęciu Krzysztof Bosak i Magdalena Biejat, fot. Screenshot/Polsat News


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj54 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo