Steven van de Velde zagra na IO w Paryżu. Fot. EPA/TOMS KALNINS
Steven van de Velde zagra na IO w Paryżu. Fot. EPA/TOMS KALNINS

Pedofil i gwałciciel zagra na igrzyskach. Zadbał o swój "komfort"

Redakcja Redakcja Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 47
Jakiś czas temu media obiegła informacja, że w reprezentacji Holandii na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu znajdzie się siatkarz plażowy Steven van de Velde. Mężczyzna przed lat odsiadywał wyrok za gwałt na 12-latce. W "trosce" o własne samopoczucie, sportowiec zdecydował się na opuszczenie wioski olimpijskiej.

Wstyd i kompromitacja na IO 

Często przed Igrzyskami Olimpijskimi pojawiają się różne skandale. Jednak przypadek holenderskiego siatkarza Stevena van de Velde, to już przesada. Mężczyzna, który będzie reprezentował swój kraj w siatkówce plażowej, jeszcze w 2016 roku odsiadywał wyrok za gwałt na 12-latce. 

Sprawa van de Velde ma swój początek w sierpniu 2014 roku, kiedy to 19-letni wówczas Holender zgwałcił mieszkającą w Anglii dwunastolatkę, którą poznał na Facebooku. Siatkarz miał udać się do jej domu, gdy nie było jej matki, a następnie poił ją alkoholem i kilkukrotnie gwałcił.


Po tych wydarzeniach uciekł do Holandii, ale ostatecznie został poddany ekstradycji do Wielkiej Brytanii i aresztowany w styczniu 2016 roku. W marcu 2016 roku van de Velde przyznał się do trzech gwałtów i został dożywotnio wpisany do brytyjskiego rejestru przestępców seksualnych. Sąd skazał go na cztery lata więzienia, lecz za kratami odsiedział jedynie rok. 

Siatkarz zapewnia sobie "komfort" na IO 

Decyzja holenderskiego Komitetu Olimpijskiego odbiła się szerokim echem w mediach. Publiczny lincz nie poskutkował jednak odsunięciem van de Velde od zawodów i ten na IO w Paryżu będzie "dumnie" reprezentował swój kraj. Sam siatkarz twierdzi, że nie jest potworem seksualnym, prowadzi normalne życie, a w 2022 r. ożenił się z niemiecką siatkarką. Z kolei MKOI uważa, że "nominacja poszczególnych członków drużyny jest wyłączną odpowiedzialnością każdego z krajowych komitetów olimpijskich”.

Van de Velde z pewnością zdaje sobie sprawę, że w wiosce olimpijskiej nie jest mile widziany, a wszelkie interakcje z innymi sportowcami mogłyby wpłynąć na niego niekomfortowo. Stąd też, jak informuje "The Telegraph", zawodnik zdecydował się na poszukanie lokum na własną rękę i nie planuje mieszkać w miejscu przygotowanym dla sportowców.

Jego partner Matthew Immers zostanie jednak w wiosce olimpijskiej i to na niego spadną wszelkie obowiązki medialne. Sam van de Velde będzie musiał jedynie skupić się na grze. 

MP

Steven van de Velde zagra na IO w Paryżu. Fot. EPA/TOMS KALNINS

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj47 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Sport