fot. Pixabay
fot. Pixabay

Absurdy w polskim prawie. Żona i dzieci mogą harować za darmo, teściowej trzeba zapłacić

Redakcja Redakcja Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Zgodnie obowiązującym prawem w niedziele bez wynagrodzenia mogą pracować rodzice i dzieci właściciela sklepu, ale teściowej trzeba już zapłacić. Takich budzących uśmiech i niezrozumienie rozwiązań jest więcej, dlatego związkowcy wystosowali do rządzących apel o zmianę prawa.

Przedsiębiorcy mogą w niedziele wyzyskiwać członków rodziny

Zdaniem przedstawicieli Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa takich absurdów w polskim prawie jest więcej i dlatego setki tysięcy czekają na regulacje dotyczące pracy w niedziele i święta.

Teraz jest tak, że gdy niedziela jest częścią pięciodniowego tygodnia pracy, pracownicy otrzymują takie samo wynagrodzenie jak za pracę w dni powszednie. Dotyczy to między innymi pracowników transportu, handlu, gastronomii, energetyki, rozrywki, policji czy ochrony zdrowia.

Jak podkreślają związkowcy „na dodatek z roku na rok wychodzi coraz więcej absurdów istniejących przepisów. Niedawno Państwowa Inspekcja Pracy wskazała, że zgodnie z prawem w niedziele mogą nieodpłatnie pracować rodzice i dzieci właściciela sklepu, ale nielegalne jest, by na tej samej zasadzie pracowała jego teściowa lub partnerka nie będąca z nim w związku małżeńskim. Innymi słowy, przedsiębiorcy mogą w niedziele w sposób nieograniczony wyzyskiwać wskazaną ustawowo część rodziny. To chyba jeden z najbardziej absurdalnych zapisów polskiego prawa.


Rząd nie chce ruszać ustawy o handlu w niedziele

- Rząd nie zmienia przepisów, ponieważ, z sobie tylko znanych przyczyn, nie chce ruszać ustawy o handlu w niedziele. Politycy od lewa do prawa upierają się, by w niedziele były otwarte tylko małe sklepy, gdzie pensje są najniższe, a jakość towarów najgorsza. Władza deklaruje, że swoim selektywnym zakazem handlu rzekomo wspiera pracowników, choć obowiązująca ustawa faworyzuje akurat ten segment sklepów, gdzie pracownicy są najgorzej traktowani – przekonuje Piotr Szumlewicz, szef Związkowej Alternatywy.

Dlatego właśnie związkowcy apelują do władz, by obowiązującą ustawę o handlu w niedziele „po prostu wyrzucić do kosza i zastąpić ją 2,5 razy wyższymi stawkami za pracę w niedziele”. Zdaniem autorów apelu w ten sposób w niedziele byłyby otwarte tylko te sklepy, które płaciłyby znacznie wyższe płace za dni ustawowo wolne od pracy. Związkowcy jednocześnie zakładają, że władza może nie chcieć ruszać ustawy o handlu w niedziele. W takim przypadku „w zamian” proponują, by na serio zająć się nowelizacją i reformą obowiązującego obecnie Kodeksu pracy. Przyjęcie 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedziele i święta w całej gospodarce sprawiłoby, że poprawiłaby się sytuacja setek tysięcy pracowników. „Kelnerki, ochroniarze, pielęgniarki, kierowcy, energetycy, konduktorzy, stewardessy czekają na wyższe płace za pracę w niedziele!” kończą swój apel związkowcy z Alternatywy.


Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta

Przypomnijmy, że praca w niedziele i święta w placówkach handlowych podlega odrębnej regulacji niż przewidziana w Kodeksie pracy praca w niedziele i w święta. 18 marca 2018 r. weszła w życie ustawa z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Ustawa określa zasady ograniczenia handlu i wykonywania czynności związanych z handlem, w tym powierzania ich pracownikom lub osobom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych, w niedziele i święta oraz w Wigilię i Wielką Sobotę w placówkach handlowych.

Tomasz Wypych

Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Gospodarka