W kościele św. Piotra i Pawła rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Jerzego Stuhra. Zebrały się tłumy chętnych, by pożegnać wybitnego aktora i reżysera. Rodzina poprosiła uczestników pogrzebu, by zamiast kwiatków przekazali datek na Fundację Unicorn. W uroczystościach pogrzebowych artysty uczestniczą m.in. żona Barbara, syn Maciej i córka Marianna, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska, Anna Polony, Agnieszka Holland.
Gest charytatywny na pogrzebie Jerzego Stuhra
W uroczystościach pogrzebowych artysty uczestniczą m.in. żona Barbara, syn Maciej i córka Marianna, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska, Anna Polony, Agnieszka Holland i Katarzyna Adamik, Olgierd Łukaszewicz, Dorota Segda, Magdalena Zawadzka, Jerzy Fedorowicz i Marek Kondrat.
Rodzina zmarłego poprosił uczestników pogrzebu, by Ci zamiast przynosić kwiaty, dokonali wpłaty na Fundację Unicorn. Z tego też względu na cmentarzu ustawiono puszki, do których można ofiarowywać datki. "Fundacja prowadzi szereg działań mających na celu zarówno promocję psychoonkologii, jak i zaangażowania osób chorych w aktywne życie społeczne oraz pozbycie się lęku związanego z chorobą" - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".
Aktor filmowy i teatralny, reżyser, polonista, profesor sztuk teatralnych Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca w wieku 77 lat. W ostatnich latach artysta zmagał się z ciężką chorobą.
Kardynał Grzegorz Ryś: Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim z "Nocy listopadowej"
Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim z "Nocy listopadowej" Andrzeja Wajdy - powiedział na pogrzebie Jerzego Stuhra kardynał Grzegorz Ryś. Wspominał scenę z jego udziałem i usłyszaną przez niego obietnicę: "Będziesz nieśmiertelność miał".
– 77 lat życia, pół wieku pracy, przychodzimy i kładziemy to na ołtarzu, pytamy Jezusa, co z tego jest nieśmiertelne, co z tego może nas przenieść w wieczność – powiedział kardynał Ryś.
Dodał, że dla niego Jerzy Stuhr "został na zawsze Piotrem Wysockim" z "Nocy listopadowej" w reż. Andrzeja Wajdy. – To też prawie pół wieku. Pamiętam scenę, kiedy wkracza do podchorążówki i wzywa 160 młodych podchorążych do walki o wolność. I mam w uszach obietnicę, którą składa mu Atena: "Będziesz nieśmiertelność miał" – wspominał kardynał.
– Marzenie o nieśmiertelności, marzenie Wysockiego, Wyspiańskiego do kogo zaadresowane? Do aktora, do tego, który słucha, do tego, który przeżywa? Czy to pragnienie wolności, pragnienie sprawiedliwości, która likwiduje krzywdę, czy właśnie to jest to, co nas przenosi w nieśmiertelność? Czy dzielenie się tą wartością, tym marzeniem to jest to, co nas przenosi w nieskończoność, nieśmiertelność? – zastanawiał się kard. Ryś.
– To są nasze pytania i Jezus na nie dzisiaj odpowiada, odpowiada objawieniem tego, kim jest Bóg? – mówił.
Przedstawiciel elit wielkiego talentu
Po mszy żałobnej w intencji Jerzego Stuhra marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zwróciła uwagę, że nikt nie był przygotowany na odejście artysty. – Przychodzą nam do głowy oczywiste słowa: wielki aktor, wspaniały nauczyciel, prawdziwy przedstawiciel polskiej inteligencji, prawdziwy przedstawiciel polskiej elity, przyjaciel, społecznik, wspaniały człowiek. Wszyscy wiemy, że te określenia mówiące o polskiej inteligencji, o elitach, brzmią prowokacyjnie w ostatnich czasach - w czasach małości, która nie potrafiąc sama stworzyć czegoś wielkiego, wyciągała rękę po wielkość, żeby tę wielkość zniszczyć – powiedziała.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że elita, której przedstawicielem "był i na zawsze pozostanie Jerzy Stuhr, to nie jest elita pustego przywileju czy drażniącej wyższości". – To elita wielkiego, autentycznego talentu i naprawdę bardzo ciężkiej pracy nad rzemiosłem, warsztatem aktorskim, słowem. I taki Jerzy Stuhr był przez całe życie – ze swoimi wspaniałymi rolami, słabościami, błędami, mądrymi, odpowiedzialnymi i odważnymi deklaracjami – stwierdziła.
Dodała, że "w czasach populistycznego ataku na inteligencję" aktor "stał się celem". – Jako człowiek wrażliwy cierpiał z tego powodu. Bardzo dobrze widzieli i czuli to najbliżsi, ale także my wszyscy to widzieliśmy. Ale Jerzy Stuhr w tych czasach zachował męstwo, nie stracił odwagi. A co najważniejsze, nie zniszczyło to jego pracy. Nie dał tej satysfakcji atakującym go małym ludziom – wspomniała marszałkini Senatu.
Wspaniała kariera i zabójcza choroba
Jerzy Stuhr urodził się 18 kwietnia 1947 r. w Krakowie. W 1970 r. ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a w 1972 r. krakowską PWST, której po latach został rektorem. Po studiach został zatrudniony w Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Już wcześniej, w 1971 r., pojawił się jako aktor filmowy w "Milionie za Laurę" Hieronima Przybyła i w "Trzeciej części nocy" Andrzeja Żuławskiego.
Jako artysta teatralny przez wiele lat - od 1972 roku - był związany ze Starym Teatrem im. Modrzejewskiej w Krakowie. Na jego deskach grał w spektaklach reżyserowanych m.in. przez Andrzeja Wajdę, Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego, Jerzego Grzegorzewskiego. Na scenie tej samodzielnie reżyserował przedstawienia. W dorobku Stuhr miał też m.in. wieloletnią, zapoczątkowaną w latach osiemdziesiątych współpracę z teatrami włoskimi.
W 2020 r. aktor przeszedł udar mózgu. Wcześniej, w 2011 r. wykryto u niego nowotwór krtani. Obserwując świat ze szpitalnego łóżka, zaczął pisać dziennik, który później ukazał się pod tytułem "Tak sobie myślę".
W lutym br. artysta powrócił jednak na teatralne deski. W warszawskim Teatrze Polonia wyreżyserował spektakl "Geniusz" wg sztuki Tadeusza Słobodzianka, w którym zagrał rosyjskiego reżysera i pedagoga - uważanego za ojca nowoczesnego teatru - Konstantina Stanisławskiego.
Aktor filmowy i teatralny Jerzy Stuhr spocznie na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pogrzeb artysty odbędzie się o godz. 14.
MP/KW
Uroczystości pogrzebowe Jerzego Stuhra. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura