Poseł PiS Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości, wyszedł na wolność. Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem, prof. Wojciech Sadurski przekonywał w TVN24, że nie ma takiej opcji. Nawet po opuszczeniu aresztu przez Romanowskiego, podtrzymuje swoje słowa i mówi o "pomyłce sądu".
Romanowski długo nie posiedział
Romanowski to polityk Suwerennej Polski, poseł PiS i były wiceszef MS, który w ubiegłych latach był odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości. Został zatrzymany w poniedziałek po tym, jak w piątek Sejm - w związku ze śledztwem, które prowadzi Prokuratura Krajowa w sprawie wydatkowania Funduszu Sprawiedliwości - zgodził się na uchylenie mu immunitetu, a także wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
We wtorek po południu w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa odbyło się zamknięte posiedzenie aresztowe dotyczące Romanowskiego. Potem dziennikarze otrzymali informację, że sąd ma ogłosić rozstrzygnięcie w tej sprawie w środę o godz. 9. Późnym wieczorem sąd wyznaczył jednak pilne, na godz. 23.30, posiedzenie dotyczące Romanowskiego, który dotarł tam w konwoju z izby zatrzymań ok. godz. 23.50. Tuż przed północą o jego zwolnieniu jako pierwszy poinformował pełnomocnik polityka mec. Bartosz Lewandowski. Wcześniej we wtorek, po uzyskaniu oficjalnego pisma ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie immunitetu Romanowskiego, adwokat przedstawił je sądowi tuż po zakończeniu popołudniowego posiedzenia.
Prof. Sadurski nie miał swojego dnia
Jeszcze we wtorek przed opuszczeniem aresztu przez Romanowskiego, znany prof. Wojciech Sadurski przekonywał w TVN24, że poseł PiS nie wyjdzie na wolność, ponieważ immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wcale go nie chroni.
Swoją opinię podtrzymuje nawet teraz.
"Sądy się mylą. Sąd aresztowy w sprawie Marcina Romanowskiego pomylił się. Podtrzymuję w 100 proc moją opinię: Romanowski nie miał immunitetu, bo zarzucane mu czyny nie były związane ze Zgromadzeniem Parlamentarnym RE. A na koniec i tak pójdzie siedzieć" – napisał w środę rano na X.
Z kolei Jan Filip Libicki z PSL napisał w środę na swoim blogu w Salon24.pl: "Nie ma co tej sytuacji pudrować. Ponieśliśmy wizerunkową katastrofę. To znaczy poniosła ją Prokuratura Krajowa, ale siłą rzeczy także nasz obóz polityczny".
MP/KW
Prof. Wojciech Sadurski. Fot. TVN24
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka