Polska ma trzecią największą co do liczebności armię w NATO - przekazał szef BBN Jacek Siewiera, powołując się na dane zebrane przez NATO. Z szacunków Sojuszu wynika, że Wojsko Polskie z ponad 216 tys. żołnierzy to trzecia armia NATO - po USA i Turcji. Internauci natychmiast zaczęli podważać statystyki przytoczone przez szefa BBN.
Szef BBN pokazał raport NATO o liczebności wojsk
Na stronach Sojuszu opublikowano raport z danymi dotyczącymi m.in. wydatków na obronność i liczebności sił zbrojnych poszczególnych państw sojuszniczych. Dane objęły okres od 2014 roku do połowy 2024 (12 czerwca), przy czym dla 2023 i 2024 roku dane mają charakter szacunkowy.
Do tych najnowszych danych na temat liczebności wojsk nawiązał we wpisie na X szef BBN. "Polska ma trzecią co do wielkości armię w NATO! Nawet jeśli opublikowane dziś przez Sojusz dane z raportu "Defence Expenditure of NATO Countries" są na ten rok szacunkowe, to jednak "POLSKA PIERWSZĄ ARMIĄ W EUROPIE" staje się faktem. I to także czynnik, który oddala widmo wojny…" - napisał we wtorek.
Wedle danych, na które powołał się Siewiera, Wojsko Polskie, którego aktualną liczebność oceniono na 216,1 tys. personelu wojskowego, stanowi trzecią co do liczebności armię w NATO, po USA, których siły zbrojne liczą obecnie 1 mln 300 tys. żołnierzy oraz Turcji, gdzie służy 481 tys. żołnierzy. Tym samym Polska wyprzedziła wszystkich pozostałych sojuszników.
Jeśli chodzi o Europę, to porównywalne z polskimi siły mają Francuzi, których wojsko według danych NATO liczy 205,7 tys. żołnierzy. Dalej znalazły się Niemcy z 185,6 tys. żołnierzami, Włochy z 171,4 tys i Wielka Brytania z 138,1 tys. żołnierzami. W gronie państw, których wojska liczą ponad 100 tys. żołnierzy, znalazła się jeszcze Hiszpania (117,4 tys.) oraz Grecja (110,8 tys.).
Łącznie armie 32 sojuszników z NATO liczą 3 mln 418 tys. żołnierzy; bez USA jest to 2 mln 118 tys.
Internauci rzucili się krytykować Siewierę i polską armię
Mimo że Siewiera przytoczył dane opracowane przez NATO, spotkał się z zarzutami, że w przypadku Polski są one fałszywe, a on sam uprawia propagandę sukcesu, a nawet... trolling. Krytykowano zarówno ocenę liczebności polskiej armii, jak i jej wyposażenie. Porównywano czasy współczesne do sytuacji z 1939 roku, a część komentujących przekonywała, że rosyjska armia zdmuchnęłaby nas w kilka dni, podobnie jak armia Hitlera. Podważano umiejętności i zdolności bojowe polskich żołnierzy, czego przykładem miał być chociażby incydent na granicy. Wśród narzekań pojawiły się nawet takie, że skoro jesteśmy trzecią armią NATO, to teraz inne państwa w przypadku będą siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż Polacy ich obronią. Pozytywnych komentarzy pod wpisem Siewiery można szukać ze świecą. Dlatego, kiedy szef BBN przeczytał, co internauci wypisują pod jego postem aż się zagotował.
'Nie było mnie tu 5 godzin. Czytam i jestem zdruzgotany. NATO publikuje statystyki, które dzięki zaangażowaniu Państwa i Obywateli stają się dla nas powodem do dumy wśród sojuszników. Tymczasem w na tłiterku malkontenctwo i zgnusnienie. I to w czyim wydaniu?! Komentatorów, którzy Armii oferują głównie posty i retweety. Jestem dumny z każdego kto wiąże swoją drogę z dyscypliną, służbą i mundurem. Tłiterek takiej dumy nie budzi…" - napisał wyraźnie wkurzony Siewiera.
Polskie wydatki na obronność - nie jesteśmy pierwsi
W raporcie NATO zwrócono również uwagę na kwestię wydatków poszczególnych państw na obronność. Z danych wynika - o czym informował już w czerwcu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg - że w 2024 r. już 23 z 32 sojuszników spełnia przyjęty na szczycie w Walii w 2014 roku próg wydawania 2 proc. PKB na obronność.
Łączne szacunkowe wydatki państw Sojuszu na obronność wzrosną w tym roku o 17,9 proc. od poprzedniego roku - to największy wzrost od 2014 roku. To oznacza, że sojusznicy wydają łącznie niemal półtora biliona dolarów na zbrojenia (1 bilion 185 mld według cen i kursów z 2015 roku).
Choć Polska zajmuje pierwsze miejsce, jeśli chodzi o odsetek PKB wydawany na obronność, nie jest jednak pierwsza w liczbach bezwzględnych. Według szacunkowych danych NATO, polskie wydatki na obronność wyniosą w tym roku ok. 35 mld dolarów amerykańskich, podczas gdy USA - ok. 967 mld. Więcej niż Polska wydadzą także - mimo mniej liczebnych sił zbrojnych - duże kraje Europy Zachodniej - Niemcy (ok. 97 mld USD) Wielka Brytania (ok. 82 mld USD) i Francja (ok 64 mld USD). Wydatki na podobnym poziomie co Polska odnotują Włochy (ok 34,5 mld USD).
W raporcie NATO wyszczególniono również, jak wiele ze swoich wydatków na obronność państwa sojusznicze przeznaczają na pozyskiwanie sprzętu; według danych Sojuszu, największy odsetek wydatków - szacunkowo 51,1 proc. - na sprzęt przeznacza Polska. NATO zaleca, by państwa na zakupy sprzętu wydawały co najmniej 20 proc. ogółu swoich wydatków na obronność; według zebranych danych, w bieżącym roku kryterium tego nie spełnią tylko Kanada i Belgia.
ja
Inne tematy w dziale Polityka