Do gorszącego incydentu doszło na podlaskim odcinku granicy polsko-białoruskiej. Pełniący służbę żołnierze zostali zaatakowani przez grupkę wulgarnej młodzieży. Okazuje się, że na słowach się nie skończyło. Jeden z mundurowych został opluty i oblany alkoholem. Do sprawy odniosło się też Ministerstwo Obrony Narodowej.
Szokujące nagranie z okolicy granicy. Młodzież znieważyła żołnierzy
Na nagraniach, które od poniedziałku krążą w sieci widać dużą grupę młodych ludzi, którzy napierają w kierunku formacji żołnierzy. Nastolatki krzyczą m.in. "j***ć psy" oraz "j***ć" mur. Pokazują wulgarne gesty. Jedna z młodych kobiet nawet opuszcza bieliznę i wypina nagie pośladki w kierunku odjeżdżających.
Agresorzy są pobudzeni w nienaturalny sposób. Widać, że mają m.in. poszerzone źrenice i poruszają się jak "zombie", co może wskazywać na to, że byli pod wpływem środków odurzających. Jeden z nich doskoczył nawet do żołnierza, który próbował ich uspokoić.
Z innych nagrań wynika, że "imprezowicze" próbowali prawdopodobnie zablokować niewielką kolumnę wojskowych pojazdów, które przemieszczały się w okolicach granicy.
Dziennikarze Salonu 24 ustalili, co stało się na granicy
Incydent wywołał falę oburzenia w internetowej społeczności. Dziennikarzom Salonu 24 udało się potwierdzić, że nagranie jest autentyczne i pochodzi z podlaskiego odcinka granicy polsko-białoruskiej.
Z naszego źródła zbliżonego do Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych dowiedzieliśmy się, że do grupki żołnierzy doskoczyła banda młodych ludzi. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań.
- W incydencie nikt nie został ranny ani poszkodowany - powiedział nam oficer, który prosi o zachowanie anonimowości.
- Mogę powiedzieć tyle, że sprawa została zgłoszona na policję. Jeden z żołnierzy został znieważony. Opluto go i oblano piwem. Sprawą zajmuje się policja w Siemiatyczach. Wojsko nie posiada informacji o tym, kim byli młodzi agresorzy - przekazał nam mundurowy.
Próbowaliśmy otrzymać komentarz do sprawy od Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach, ale do momentu publikacji tego artykułu oficer dyżurny nie odebrał od nas telefonu.
Była premier Beata Szydło wezwała szefa MON do pilnego wyjaśnienia incydentu.
MON odniosło się do incydentu. Pisze o 20 osobach
Informacje o incydencie potwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort informuje, że żołnierze zostali zaatakowani przez grupkę około 20 osób.
"W nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. Doszło m. in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł. O zdarzeniu natychmiast poinformowano Straż Graniczną, Żandarmerię Wojskową i Policję, która prowadzi czynności wyjaśniające. W tej chwili wszystko jest wyjaśniane przez służby. Do tej pory przesłuchano 17 osób" - czytamy w komunikacie opublikowanym na platformie X.
Mateusz Balcerek
Fot. CANVA/PAP/XX/War News
Inne tematy w dziale Społeczeństwo