Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w niedzielę, że sprzeciwia się pomysłowi zestrzeliwania przez Polskę rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy. W podpisanym 8 lipca polsko-ukraińskim porozumieniu o bezpieczeństwie znalazł się zapis o potrzebie dalszych rozmów na ten temat.
NATO nie zgadza się na propozycję Polski wobec Ukrainy
"NATO będzie wspierać Ukrainę i ostatnio zwiększyliśmy nasze wsparcie...Ale polityka NATO pozostaje niezmieniona – nie będziemy uczestniczyć w tym konflikcie. Nie staniemy się częścią konfliktu. Dlatego wspieramy Ukrainę w niszczeniu rosyjskich samolotów, ale NATO nie będzie w to bezpośrednio zaangażowane" - powiedział Stoltenberg poproszony przez ukraińską telewizję "Edyni Nowyni" o komentarz na temat pomysłu zestrzeliwania przez Polskę rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy, lecących w stronę polskiej granicy.
Stoltenberg potwierdził jednocześnie swoje stanowisko, że "Ukraina ma prawo atakować cele wojskowe na terytorium kraju-agresora, Rosji". "Jest to jasno określone przez prawo międzynarodowe, ponieważ jest to wojna, którą Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie. Ukraina ma prawo do samoobrony, w tym do uderzeń na terytorium agresora. Jest to dla mnie całkowicie jasne” – powiedział ustępujący szef NATO.
Stoltenberg o użyciu amerykańskich rakiet
W wywiadzie, którego fragmenty cytują portal Ukrainska Prawda i agencja Ukrinform, Stoltenberg z zadowoleniem także wyrażał się o zgodzie Stanów Zjednoczonych na użycie amerykańskich rakiet do ataków na terytorium Rosji w pobliżu granicy z Ukrainą w obwodzie charkowskim.
Podkreślił przy tym, że różne kraje NATO wprowadziły różne ograniczenia w użyciu przekazanej przez siebie broni: niektóre w ogóle nie wyznaczają żadnych ograniczeń, inne oferują jedynie pewne ograniczenia. "A teraz część sojuszników rozluźnia swoje ograniczenia, w szczególności ze względu na działania wojenne, które Federacja Rosyjska próbuje lub już prowadzi na terytorium obwodu charkowskiego" – powiedział Stoltenberg.
Opinia szefa polskiego MON
8 lipca, po podpisaniu przez Polskę i Ukrainę umowy o bezpieczeństwie, premier Donald Tusk poinformował, że w porozumieniu zapisana jest potrzeba rozmów o kwestii strącania nad terytorium Ukrainy rakiet zmierzających w stronę Polski. Jak podkreślił, ta sprawa wymaga solidarności w ramach NATO. Szef polskiego rządu przypomniał, że od dłuższego czasu trwają rozmowy o kwestii reagowania NATO na rosyjskie ataki rakietowe, czyli zestrzelania pocisków zmierzających w stronę Polski, gdy są jeszcze nad terytorium ukraińskim.
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że kwestie ewentualnego strącania pocisków nad Ukrainą jest przedmiotem dyskusji, w tym na forum Sojuszu. „Nie podejmiemy takiej decyzji bez sojuszniczego wsparcia i zgody; to początek dialogu, a nie jego finał” – podkreślił szef MON. Dodał, że chciałby, „żebyśmy o każdej kwestii związanej z bezpieczeństwem Polski i wsparciem Ukrainy mówili z sojusznikami jednym głosem”. „To zawsze musi być odpowiedź sojusznicza, to nie może być odpowiedź jednego państwa (…) zawsze będziemy zabiegać o to, żeby odpowiadać sojuszniczo – wtedy siła odpowiedzi jest po prostu zupełnie inna” – powiedział.
ja
Inne tematy w dziale Polityka