Fragment programu "Kawa na ławę". Fot. TVN24
Fragment programu "Kawa na ławę". Fot. TVN24

Lewica ma dość konserwy w koalicji. Posłanki wściekłe na PSL

Redakcja Redakcja Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
Głosowanie nad dekryminalizacją pomocy w aborcji poszło nie pomyśli Lewicy i KO. Przeciw nowelizacją Kodeksu karnego głosowali m.in. politycy PSL. Te działania zaogniły kontakty w koalicji rządzącej. Oliwy do ognia dolały w TVN24 posłanka partii Razem Marcelina Zawisza oraz Agnieszka Pomaska z KO.

Posłanki rugają swoich koalicjantów

Sejm w piątek nie uchwalił nowelizacji kodeksu karnego. Projekt zakładał dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.

Przeciw uchwaleniu ustawy było 218 posłów, w tym 24 posłów PSL-TD, wśród nich wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, poseł Jarosław Rzepa, minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Na 29 głosujących posłów PSL-TD, tylko 4 było za uchwaleniem ustawy: Agnieszka Kłopotek, Jolanta Zięba-Gzik, Urszula Pasławska i Magdalena Sroka.

Politycy koalicji rządzącej opowiadający się za projektem, po głosowaniu rzucili się przede wszystkim na PSL. Wylało się morze hejtu, a oliwy do ognia dolała Agnieszka Pomaska z KO.

– Wszystkie wątpliwości dot. ustawy depenalizującej pomocnictwo w aborcji były rozwiewane w czasie prac legislacyjnych. Ja się czuję oszukana przez Romana Giertycha - przed wyborami deklarował inne zdanie. Jestem wdzięczna posłankom PSL-u, które zagłosowały za. Wiem, że nie miały łatwo. W tej ustawie chodziło o to, żeby kobiety miały poczucie bezpieczeństwa. Nie rozumiem decyzji posłów PSL, mam nadzieję, że jeszcze zmienią zdanie – stwierdziła w TVN24. 

Z kolei Marcelina Zawisza z Razem przemilczała słowa Piotra Zgorzelskiego, który mówił, że tolerancja i pluralizm są słowami popularnymi na Paradzie Równości. – My naprawdę jesteśmy za pluralizmem – podkreślił. Posłankom KO i Lewicy było to nie w smak.


Dekryminalizacja aborcji 

Projekt nowelizacji kodeksu karnego był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności.

Pod koniec czerwca - po wysłuchaniu ekspertów i strony społecznej - komisja pozytywnie zaopiniowała projekt. Przewidywał on zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.

Obecnie art. 152 kk mówi, że "kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. Projektodawcy chcieli zmienić te przepisy, ponieważ wyszli z założenia, że skoro przerwanie własnej ciąży nie jest czynem karalnym, to również pomoc w aborcji nie powinna być kryminalizowana. Dlatego projekt nowelizacji uchylał te dwa paragrafy.

Projekt z poprawkami Lewicy i tak by nie przeszedł przez prezydenta 

Do projektu przyjęto również poprawki wiceprzewodniczącej komisji, a jednocześnie przedstawicielki wnioskodawców, posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Jak mówiła, zdecydowała się na nie po wysłuchaniu ekspertów. Wynikiem tych poprawek był zapis, że kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę poza przypadkami wskazanymi w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, jeżeli od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat pięciu.

W odniesieniu do zabiegu usunięcia ciąży po 12. tyg. jej trwania w projekcie dodano poprawkę, która brzmi: "nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu". Inna poprawka mówiła, że nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.

W projekcie wydłużono terminu wejścia w życie ustawy z 14 do 30 dni od dnia jej ogłoszenia.

Prezydent Andrzej Duda już wcześniej zapowiedział, że w przypadku przyjęcia ustawy w takim kształcie przez parlament, nie podpisze jej. Zapewnił jednocześnie, że kobiety w ciąży nie będą "w żaden sposób karane" za dokonanie aborcji. Jak podkreślił, "kobieta jest tutaj w szczególnej sytuacji". W jego ocenie jednak, penalizacja osób, które uczestniczą w tym procesie nielegalnie, to "zupełnie inna sprawa". Prezydent podkreślił, że według niego aborcja to "pozbawianie ludzi życia". 

MP

Fragment programu "Kawa na ławę". Fot. TVN24

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj66 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (66)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo