Na Secret Service spada fala krytyki po próbie zamachu na Donalda Trumpa. Eksperci nie dowierzają, jak zamachowiec mógł przejść niezauważony, wdrapać się na budynek z bronią i oddać strzał. Republikanie zapowiedzieli, że rozpoczną szybkie dochodzenie w tej sprawie. Świadkowie mówią natomiast, że alarmowali służby, ale te ignorowały wszelkie sygnały.
Secret Service pod ostrzałem
Po nieudanej próbie zamachu na Donalda Trumpa, przyszedł czas na "rozliczanie" osób, które do tej próby dopuściły. Największa krytyka spada na Secret Service, które miało chronić byłego prezydenta. Osobą, która nie oszczędza w słowach pod adresem agentów jest Elon Musk. "Skrajna niekompetencja lub było to zamierzone. Tak czy inaczej, kierownictwo Secret Service musi podać się do dymisji" - napisał miliarder na platformie X.
Z kolei były agent, który wypowiada się anonimowo, twierdzi, że teraz "nastąpi intensywna analiza" i "masowa reorganizacja" w służbach. – Powaga sytuacji wymaga dokładnej analizy, aby zapobiec takim błędom w przyszłości i zapewnić, że konsekwencje zostaną poniesione na wszystkich poziomach – dodaje.
Część polityków Partii Republikańskiej wyraziła oburzenie faktem, że chroniąca Trumpa Secret Service dopuściła do próby zabójstwa byłego prezydenta. Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał już szefową służby Kimberly Cheatle na specjalne wysłuchanie przed komisją Kongresu ds. nadzoru.
Secret Service miało informacje
Służbom nie pomagają również świadkowie. Jedna z osób powiedziała BBC, że bezskutecznie próbowała zaalarmować policję i inne służby o obecności mężczyzny na dachu. "Policjanci zachowywali się jakby nie wiedzieli, co się dzieje. Mieli zignorować doniesienia o mężczyźnie z bronią w ręku" – podaje stacja.
Także szef FBI w Pittsburghu Kevin Rojek dostał pytanie na konferencji prasowej, dlaczego odległy od sceny o ok. 120 m dach zakładów, z którego strzelał zamachowiec, nie został uprzednio zabezpieczony przez Secret Service. Policjant przyznał, że było to zaskakujące, ale dodał, że na to pytanie odpowie śledztwo. Poinformował też, że sprawdzane są doniesienia, że uczestnicy wiecu Trumpa wskazywali zamachowca policji na kilka minut przed oddaniem przez niego strzału. Służby nie otrzymały żadnych konkretnych uprzednich informacji o możliwym zwiększonym zagrożeniu.
Kilka godzin po strzelaninie Secret Service wydało oświadczenie, że rozpoczęto dochodzenie.
MP
Na Secret Service spada fala krytyki. Fot. EPA/DAVID MAXWELL
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka