Roman Giertych krytykowany przez "swoich". Fot. PAP/Rafał Guz
Roman Giertych krytykowany przez "swoich". Fot. PAP/Rafał Guz

Od bohatera do "zera". Ciężkie dni dla Romana Giertycha, z pomocą przychodzi Lis

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 81
Jedno głosowanie przesądziło, że Roman Giertych został zawieszony w klubie poselskim KO oraz spadła na niego fala krytycznych komentarzy. Poseł przyjmuje jednak "kary z pokorą", a w ciężkich chwilach z pewnością "pomaga" mu Tomasz Lis.

Giertych cierpi za nieuczestniczenie w jednym głosowaniu 

Sejm w piątek nie uchwalił ustawy dekryminalizującej pomoc w aborcji. Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw uchwaleniu było 218 posłów, wstrzymało się 2, nie głosowało 23. "Za" ustawą było 154 posłów KO, 30 posłów Polski 2050 oraz 26 Lewicy. Żaden z posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 ani klubu Lewicy (którego posłowie przygotowali projekt nowelizacji K.k.) nie zagłosował przeciwko.

W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów KO: Krzysztof Grabczuk, Waldemar Sługocki, a także Roman Giertych, który był w piątek w Sejmie. Premier Donald Tusk postanowił w związku z tym o zawieszenie w klubie KO i pozbawieniu funkcji Sługockiego i Giertycha. Poseł Grabczuk został usprawiedliwiony, ponieważ przebywa w szpitalu. 

Giertych chwile po tej informacji odniósł się do sprawy na X. Przekazał, że "karę przyjął z pokorą", a nie przystąpił do głosowania, ponieważ "jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy". 


"Koalicja 15 października da sobie radę bez Giertycha" 

Także politycy koalicji rządzącej chętnie komentowali decyzję Giertycha. – Roman Giertych oszukał premiera i wyborców KO, którzy głosowali na pewien program. Zaufanie zostało zszargane. Koalicja 15 października da sobie radę bez Romana Giertycha – powiedział wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński w Polsat News. 

"Nie będzie dekryminalizacji. Państwo będzie prześladować za pomoc w przerwaniu ciąży. Metody posłów większości rządowej, żeby utopić zmiany, były różne: jedni - jak p. Giertych z KO - powyciągali karty. Większość PSL otwarcie zagłosowała przeciw. Ustawa upadła. Nic się nie zmieni" – skomentował z kolei lider partii Razem Adrian Zandberg. 

"Giertych wyciągnął kartę do głosowania, a PSL nadal nie wyciągnął nosa ze średniowiecza" – stwierdził krótko europoseł KO Łukasz Kohut. 

Ministra rodziny pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) powiedziała natomiast, że jest głęboko rozczarowana postawą koalicjantów w związku z nieuchwaleniem nowelizacji Kodeksu karnego dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji. Jak mówiła, projekt nowelizacji był zachowawczy, konserwatywny.

Anna Maria Żukowska zwróciła się na X do córki Romana Giertycha, która - przypomnijmy - miała "przypilnować" ojca w sprawach dotyczących kobiet: "@GiertychMaria niestety drugi raz nie przypilnowała Pani. ???? Zabrakło 4 głosów, w tym Pani ojca".


Lis broni Giertycha 

Pojawiają się jednak również komentarze, które bronią Romana Giertycha. Jeden z nich opublikował Tomasz Lis. "Giertych ma poglądy ortodyksyjnie katolickie. Nawet dla mnie, katolika, zbyt skrajne. Ale to nieważne. Bez Giertycha rozliczeń by nie było. Czy akceptacja jego poglądów w imię przeprowadzenia rozliczeń to cena warta zapłacenia? Wg mnie tak, ale rozumiem, ze wielu uważa że nie" – napisał były redaktor "Newsweeka", oskarżony o stosowanie mobbingu na pracownikach gazety. 

MP/KW

Roman Giertych krytykowany przez "swoich". Fot. PAP/Rafał Guz

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj81 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (81)

Inne tematy w dziale Polityka