Prześladowany przez naród aktor myślał o emigracji. Miał dość szykanowania wszędzie tam, gdzie się pojawił. Daniel Olbrychski twierdzi, że takich nieprzyjemność doznał z powodu... zagrania głównej roli w "Potopie".
Daniel Olbrychski odpłynął? Tak twierdzą internauci w odpowiedzi na przytoczone przez niego historie. Według aktora, był on powszechnie szykanowany przez naród i cierpiał niezwykłe katusze za... zagranie głównej roli w „Potopie". Ludzie go mieli nawet wyzywać w tramwajach!
Kultowa rola prawie go wykończyła
Chociaż talentu aktorskiego Danielowi Olbrychskiemu odmówić nie można, dla wielu osób gwiazdor potrafi „odpłynąć" w swoich opowieściach. Tym razem wzbudził kontrowersje swoją poruszającą historią z lat 70., którą opowiedział w wywiadzie z „Plejadą". Według Olbrychskiego, przyjęcie przez niego głównej roli Kmicica w „Potopie" Jerzego Hoffmana. doprowadziło do ogólnopolskiej akcji szykanowania go. Prześladowany przez naród aktor myślał nawet o porzuceniu pracy nad kultową dziś produkcją. - Jakoś dawałem sobie radę. Tym bardziej że wiedziałem, że i Jurek Hoffman, i Jurek Wójcik są przekonani, że powinienem zagrać Kmicica. Ale, gdy któregoś wieczoru wszyscy ludzie ostentacyjnie wyszli z tramwaju, gdy do niego wsiadłem, zrobiło mi się przykro - powiedział poruszony Olbrychski, po czym uzupełnił historię makabrycznymi szczegółami.
Polowanie z nagonką na Olbrychskiego. Z powodu Kmicica
- „Nie będziemy jechać z tym s**********m, c****m, co to chce grać Jędrka Kmicica". usłyszałem. I, szczerze mówiąc, chciałem zrezygnować z tej roli. Ale nie zdążyłem powiedzieć o tym Hoffmanowi. Najpierw zadzwoniłem do Kirka Douglasa, z którym się dobrze znałem (...). Po tej przykrej sytuacji, która spotkała mnie w tramwaju, wkurzyłem się i zapytałem go, czy jego propozycja jest wciąż aktualna. Wyjaśniłem mu, że chcę zrezygnować z grania Kmicica, bo trwa nagonka na moja osobę - opowiadał Olbrychski.
Jak dobrze wiemy, aktor wytrzymał jednak te okropne szykany i kontynuował granie Kmicica. Historia, którą opowiedział w mediach, wzbudziła jednak pewne wątpliwości wśród internautów. Niektórzy zarzucili mu wręcz kłamanie: „Interesująca historia, taka zmyślona", „Pewnie z 90% tego rodzaju historyjek jest zmyślona", „Nie potrafi Pan oddzielić aktorstwa od normalnego życia, w publicznych wystąpieniach jest Pan nadal aktorem" - czytamy komentarze użytkowników sieci.
Salonik
Fot. Daniel Olbrychski. Źródło: PAP/Leszek Szymański
Inne tematy w dziale Kultura