Fot. PAP
Fot. PAP

Katastrofa w kopalni Rydułtowy. Są tragiczne informacje

Redakcja Redakcja Górnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Nie żyje jeden z górników poszkodowanych we wtorkowym wstrząsie w kopalni Rydułtowy – przekazali przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia. Wciąż nie odnaleziono ostatniego zaginionego pracownika.

Katastrofa w kopalni Rydułtowy. Nie żyje jeden z górników

Do silnego wstrząsu doszło 1150 m pod ziemią o godz. 8.16. W zagrożonym rejonie było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali.

Prezes Polskiej Grupy Górniczej Leszek Pietraszek poinformował na konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek przed godz. 20, że spośród 17 górników, którzy trafili do szpitali, ośmiu z nich zostało wypisanych.- Górnik, którego stan był najcięższy, jest stabilny, jego stan nie zagraża życiu - dodał, powołując się na informacje otrzymane od lekarzy.

Niestety są też tragiczne informacje. Mamy potwierdzony zgon jednego z naszych przyjaciół, jednego z naszych górników. O 18:35 lekarz to potwierdził - nadmienił. Pietraszek przekazał kondolencje rodzinie zmarłego.

Jedna osoba nadal jest poszukiwana. - Trwa akcja ratownicza (wcześniej została chwilowo wstrzymana - red.). Ci ludzie, którzy teraz są pod ziemią (...) robią wszystko, żeby jak najszybciej dotrzeć do górnika - przekazał. Na konferencji prasowej poinformowano, że wciąż nie ma lokalizacji poszukiwanego.


W poszukiwaniach biorą udział psy ratownicze

W akcji były wykorzystane psy ratownicze, które dwa razy sygnalizowały potencjalne miejsce, w którym znajduje się drugi z poszukiwanych. Podobne wskazania dawał system lokalizacji stosowany przez ratowników górniczych, ale okazało się, że namierzony sygnał pochodził z lampy pracownika, który już wcześniej wyjechał na powierzchnię.

Prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Piotr Litwa podkreślił, że akcja ratownicza jest trudna z uwagi na panujące pod ziemią warunki. Chodzi o zagrożenie kolejnymi wstrząsami i zagrożenie metanowe, które pojawiło się w miejscu wypadku; można przypuszczać, że w wyrobiskach są takie miejsca, gdzie występuje nawet atmosfera wybuchowa z uwagi na stężenia metanu - opisywał prezes i dodał, że wymusza to dużą ostrożność w prowadzeniu akcji.

Ratownicy musieli się wycofać z dalszych poszukiwań

Jak podkreślił, podczas działań ratowniczych obserwowana jest także aktywność sejsmiczna. "Na tę chwilę sytuacja wygląda w ten sposób, że ratownicy górniczy zostali wycofani z rejonu, w którym pracowali w celu odszukania tego ostatniego pracownika, ponieważ ta aktywność sejsmiczna uległa zwiększeniu. W tej chwili mamy taką sytuację, że ratownicy udają się do bazy i po odczekaniu określonego czasu – jeszcze nie wiemy, jak długiego i kiedy oni będą mogli wrócić do tego rejonu - zostanie podjęta decyzja o kontynuowaniu akcji ratowniczej" - powiedział Litwa.

Nie wiadomo, gdzie zaginiony się znajduje ani jak długo potrwa przerwa w akcji ratowniczej. Kontynuowanie działań będzie możliwe po zaobserwowaniu ustąpienia aktywności sejsmicznej. Szef WUG potwierdził wcześniejsze informacje, że wstrząs skutkował zniszczeniem części wyrobisk – w jednym z nich rumosz skalny zasypał cały przekrój wyrobiska, jeszcze nie wiadomo na jak długim odcinku. To komplikuje akcję ratowniczą.

Kopalnia „Rydułtowy” jest jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku, jej początki sięgają 1792 r. Według informacji PGG, eksploatacja ścian jest prowadzona pomiędzy poziomami 1000 m i 1200 m. Najgłębsze czynne wyrobiska znajdują się na głębokości około 1250 m.


Teren wciąż jest niebezpieczny dla ratowników i górników

Zakład ma drugi stopień zagrożenia tąpaniami w trzystopniowej skali, do którego zalicza się pokłady lub ich części zalegające w górotworze skłonnym do tąpań, a w których nie dokonano odprężenia przez wybranie sąsiedniego pokładu. Ma też II, III i IV kategorię zagrożenia metanowego w czterostopniowej skali, oraz obie klasy: „A” i „B” zagrożenia wybuchem pyłu węglowego.

W marcu 2004 r. kopalnia „Rydułtowy” została połączona z sąsiednią kopalnią „Anna” w Pszowie w zakład górniczy KWK „Rydułtowy-Anna” z siedzibą w Rydułtowach. W 2016 r. Oddział KWK „Rydułtowy-Anna” został ponownie rozdzielony na KWK „Rydułtowy” i KWK „Anna”. 1 lipca 2016 r. kopalnia „Rydułtowy” weszła w skład Polskiej Grupy Górniczej i funkcjonuje jako PGG SA Oddział KWK ROW Ruch Rydułtowy.

MB

Fot. Rydułtowy, wstrząs w kopalni. Źródło: PAP/Michał Meissner

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Gospodarka