Leszek Balcerowicz wystąpił w TVP jako gość programu „100 pytań do...”, prowadzonego przez Wioletę Wrambę. Były minister finansów, znany z liberalnego podejścia do gospodarki, stwierdził, że oszczędności w budżecie trzeba szukać w wydatkach socjalnych. Po raz kolejny dał wyraz swojemu niezadowoleniu z wypłaty świadczenia 800 plus.
Balcerowicz namawia do cięcia wydatków socjalnych
Były wicepremier odpowiadał na pytania dziennikarzy zebranych w studio. Padło m.in pytanie, gdzie szukać oszczędności w budżecie. Balcerowicz bez chwili wahania wskazał na wydatki socjalne.
Polsce grozi objęcie procedurą nadmiernego deficytu przez KE. Jeszcze w grudniu w UE zapadła decyzja, że nakłady inwestycyjne na zbrojenia nie będą liczone do deficytu, ale stało się inaczej. Nasz kraj ponosi duże wydatki na obronę narodową, a w planach są jeszcze większe, więc prawdopodobnie ta procedura nas obejmie i zostaniemy zmuszeni do zaciskania pasa. Prof. Balcerowicz został zatem zapytany, gdzie rząd powinien szukać oszczędności.
Ekonomista porównał, że wydatki na obronność w Polsce wykoszą 4% PKB, a wydatki socjalne grubo ponad 20% PKB.
- Jeżeli chcemy unikać pełzającego kryzysu fiskalnego, a jednocześnie zachować to, co jest potrzebne, mianowicie te podwyższone wydatki zbrojeniowe, to musimy szukać oszczędności w tych dużych pozycjach, czyli wydatkach socjalnych - uważa Balcerowicz.
Niech każdy pyta polityków: Skąd weźmiesz pieniądze?
Były minister finansów po raz kolejny krytykował tzw. socjal rozdawany przez poprzednią ekipę rządzącą. - To nie poszło do najbiedniejszych, to nie poszło na stypendia, to poszło przedwyborczo - oburzał się. Jak ocenił, uzasadnienie przyjęte przy wypłacaniu 500 czy 800 plus było z góry fałszywe, bo "z dodatkowych pieniędzy nie rodzi się więcej dzieci".
Zarzucił zarówno PiS, jak i Donaldowi Tuskowi, że się licytowali w tym zakresie [chodzi o termin rozpoczęcia wypłaty 800 plus zamiast 500 plus], "ignorując przy tym podstawową rzecz: skąd pieniądze?. - Może to zabrzmi prozaicznie, ale niech każdy pyta polityków: skąd weźmiesz pieniądze. Bo to nie z ich kieszeni, to z naszej kieszeni. Albo z zadłużenia kraju - powiedział.
Balcerowicz nie postawiłby Glapińskiego przed Trybunałem Stanu
Byłego ministra finansów i prezesa NBP zapytano też, czy obecny szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
– Mam zaufanie do ministra Adama Bodnara i do jego przywiązania do praworządności. Nie poganiam go. Jestem przekonany, że będzie kontynuował rozliczanie tam, gdzie jest zasadne. W wielu wypadkach jest. (...) Uważam, że pan Glapiński popełnił poważne błędy w polityce monetarnej, wraz z większością Rady. Zbyt długo trzymał niskie stopy procentowe. Słusznie obniżył je po pandemii, ale zbyt długo je trzymał. To główna przyczyna tego, że inflacja w Polsce jest dużo wyższa niż w reszcie Europy. Z tego powodu nie stawiałbym go przed Trybunałem Stanu. Trzeba mieć prawo do błędów – ocenił Leszek Balcerowicz.
ja
Na zdjęciu Leszek Balcerowicz w programie „100 pytań do...”, fot. Screenshot/TVP Info
Inne tematy w dziale Gospodarka