Twórca InPost Rafał Brzoska i jego żona Omenaa Mensah stali się ofiarami internetowych oszustów. Ich wizerunek wykorzystywany jest w fałszywych reklamach na Facebooku. Biznesmen żąda przeprosin od Mety oraz zapowiada, że doprowadzi sprawę do końca.
Fejkowe reklamy i artykuły na Facebooku
Dość często na Facebooku pojawiają się fałszywe artykuły lub reklamy z wykorzystaniem wizerunku polskich gwiazd. W ostatnim czasie można było przeczytać o rzekomej śmierci m.in. Wojciecha Cejrowskiego czy Huberta Urbańskiego. Z kolei wizerunek polskiego youtubera "Buddy" został użyty do reklamowania fejkowych inwestycji.
Tym razem ofiarami oszustów stali się Rafał Brzoska i jego żona Omenaa Mensah. Na należącej do Marka Zuckerberga platformie pojawiły się fake newsy, które dotyczyły pobicia i śmierci małżonki twórcy InPost. Wizerunek polskiego milionera został natomiast użyty do promowania fałszywych inwestycji.
Brzoska idzie na wojnę z Zuckerbergiem
Rafał Brzoska nie zamierza przemilczeć sprawy. Zapowiada skierowanie pozwów w Metę, czyli koncern należący do Marka Zuckerberga. – Ja i moja żona wezwaliśmy Metę do przeprosin w związku z drastycznym naruszeniem naszych dóbr osobistych, do wpłaty konkretnych kwot na cele charytatywne oraz do zaprzestania czerpania korzyści z przestępstwa – zdradził twórca InPost w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Dziennik w rozmowie z Brzoską przypomina, że fejkowe reklamy i artykuły do tej pory nie zostały usunięte. – Jak widać, jest to modus operandi Mety. Proszę zwrócić uwagę, iż wszelkie komentarze rasistowskie, antysemickie czy polityczne są natychmiast blokowane, ale gdy naruszana jest czyjaś godność, czyjś wizerunek osobisty, firma zasłania się regulaminem. Ten mityczny regulamin trzeba obalić – komentuje Brzoska.
– Trzeba to jasno powiedzieć: to czerpanie dochodów z przestępstwa, gdyż za publikowanie tych fake newsów przestępcy płacą grube pieniądze. A mówienie, że tego nie da się zatrzymać bądź nie ma narzędzi ku temu, by taki proceder blokować, jest zwykłym kłamstwem – dodaje w rozmowie z "Rz".
Meta się broni
Sprawa stała się dość głośna, stąd "Rz" postanowiła dopytać drugą stronę, czyli Metę o zaistniałą sytuację. W odpowiedzi usłyszała, że tworzenie reklam, które wykorzystują osoby publiczne do oszukiwania innych, są niezgodne z zasadami Instagrama i Facebooka. Meta zastrzega, że wszystkie tego typu treści usuwa od razu po wykryciu.
"To nie jest nowy problem – oszuści wykorzystują każdą dostępną platformę i stale dostosowują się, aby uniknąć egzekwowania tych zasad. Posiadamy wyspecjalizowane systemy do wykrywania tzw. clickbaitów z osobami publicznymi, inwestujemy w przeszkolone zespoły weryfikacyjne, dzielimy się wskazówkami na temat unikania oszustw i oferujemy narzędzia do zgłaszania potencjalnych naruszeń" – wyjaśniło biuro prasowe Mety w oświadczeniu przesłanym dziennikowi.
Problem fake newsów na dużych platformach cyfrowych
Paweł Nowacki, ekspert ds. cyfrowych Izby Wydawców Prasy, członek zarządu Stowarzyszenia Praktyków Transformacji Cyfrowej.Rozmówca, zwracał w rozmowie z Salon24.pl uwagę na problem fake newsów na dużych platformach cyfrowych: "Mamy dwie strony – jedna, to są twórcy treści, dziennikarze reprezentujący wydawców, którzy treści tworzą. Piszą artykuły, weryfikują informacje czy fake newsy. Koszt pracy tych dziennikarzy ponoszą wydawcy. Opłacają wynagrodzenia dziennikarzy, rachunki za prąd, delegacje, przeloty, ich sprzęt itd. I jeżeli wydawca wpuszcza robot Google, by indeksował te treści w wynikach wyszukiwania, to BigTech powinien zapłacić licencję za używanie tych treści".
Wciąż to na dziennikarzach, a nie algorytmach i AI, spoczywa odpowiedzialność za sprawdzanie wiarygodności informacji.
MP
Twórca InPost Rafał Brzoska i jego żona Omenaa Mensah stali się ofiarami internetowych oszustów. Fot. Instagram/@omenaamensah
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Technologie