Będzie piąta próba. Cyrk z Kmitą trwa, a Wassermann ujawnia kulisy

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 69
Łukasz Kmita mimo czterech prób głosowania na sesji małopolskiego sejmu, wciąż nie został wybrany marszałkiem województwa, gdy PiS ma spokojną większość. Wszystko zmierza albo do odwrócenia jej na rzecz KO i Trzeciej Drogi z rozłamowcami z PiS albo powtórzonych wyborów w Małopolsce.

Do pięciu razy sztuka? Raczej nie

Dziś radni kolejny raz spróbują wybrać nowego marszałka województwa małopolskiego. To z kolei zdecyduje o tym, kto ma - przynajmniej na jakiś czas - większość w regionie. PiS uzyskało ponad 40 proc. poparcia w Małopolsce 7 kwietnia, ale Łukasz Kmita, forowany przez prezesa PiS, nie ma poparcia nawet we własnej partii. Wczoraj w czwartej turze głosowania dostał tylko 14 głosów na 21 należących do partii Kaczyńskiego. Jego konkurent, zgłoszony przez PSL Krzysztof Jan Klęczar uzyskał poparcie 19 radnych, w tym jednej z PIS, ale i tak zabrakło mu jednej "szabelki". 

Trzecia Droga od rana ostro dywaguje z KO, kogo wystawić na marszałka, aby utrącić pewność PiS, że wszystko skończy się albo triumfem Kmity - co jest praktycznie nieprawdopodobne - albo powtórzonymi wyborami, w których i tak prawica będzie faworytem. Z naszych informacji wynika, że rozłamowcy z PiS nie opowiedzą się za kandydatem KO i Trzeciej Drogi, ale wczoraj sytuacja była dynamiczna. Przed głosowaniem o g. 18 wydawało się nawet, że dwóch radnych PiS wesprze Klęczara i przejdzie do nowej koalicji. Ostatecznie za politykiem PSL głosowała jedna osoba z formacji Kaczyńskiego. Tym, którzy nie postawili na Kmitę, groziło wyrzucenie z partii.   


Wassermann ostrzega przed rozbiciem PiS

Głos ws. pata w krakowskim sejmiku zabrała Małgorzata Wassermann. - Szanowni Państwo, dziś podjęta zostanie kolejna próba wyboru marszałka małopolski. Chciałabym, aby dla wszystkich było jasne, iż Prezes Partii i kierownictwo PiS jednogłośnie wskazało na Łukasza Kmitę. To wprost wynika ze statutu - pisze była kandydatka na prezydenta Krakowa. 

Okazuje się, że jeden z "buntowników" otrzymał propozycję posady w sejmiku od Jarosława Kaczyńskiego, ale to wciąż nie jest satysfakcjonująca propozycja. - Chcę, żebyście Państwo wiedzieli, że stało się to również na naszą prośbę - zdecydowanej większości posłów i senatorów PiS z Małopolski. W taki sam sposób ponad 5 lat temu doszło do wskazania Witolda Kozłowskiego i zarządu. Uszanowaliśmy wtedy tę decyzję. Szanując i doceniając pracę poprzedniego Zarządu, Pan Witold Kozłowski otrzymuje propozycję zasiadania w zarządzie jako I wicemarszałek. Wbrew powtarzanym w mediach opiniom jesteśmy jednością, razem wygrywaliśmy i będziemy wygrywać wybory - zapewniła posłanka PiS. 

- Apeluję i proszę moich kolegów i koleżanki z Sejmiku Małopolskiego - w imię dobra Polski i regionu - nie rozbijajcie naszej jedności, nie oddajcie Sejmiku w ręce osób które demolują Polskę, łamią prawo i wpędzają polskie rodziny w biedę - zakończyła swój apel.  


Kmita jest dla byłego marszałka województwa Witolda Kozłowskiego czy prof. Jana Dudy nieakceptowalny, ponieważ jest posłem. Uważa się go za ciało "obce" w PiS, które zbyt szybko robi karierę - najpierw wojewody, potem posła, a następnie kandydata na prezydenta. Teraz został szefem małopolskich struktur PiS i marszałkiem województwa.  

 

Fot. Małgorzata Wassermann/Łukasz Kmita

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj69 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (69)

Inne tematy w dziale Polityka