Łzy Cristiano Ronaldo. Koledzy nie mogli go uspokoić. Aż w końcu zrobił to

Redakcja Redakcja Euro 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
Portugalia awansowała do ćwierćfinału Euro 2024 po ogromnej dawce nerwów, jaką zafundowała kibicom. Słoweńcy dzielnie się bronili, sami mogli przechylić szalę zwycięstwa i pomagał im jak mógł Jan Oblak. W konkursie "jedenastek" jednak gwiazdą był portugalski bramkarz Diogo Costa. Do historii mistrzostw Europy przejdzie również płacz Cristiano Ronaldo w dogrywce.

Portugalia przez 120 minut łącznie przeważała w posiadaniu piłki, tylko niewiele z tego wynikało. Najgroźniejsze sytuacje miała po rzutach wolnych, które mocno uderzał Cristiano Ronaldo, ale bez powodzenia. Słoweńcy czyhali na kontry i wypady szybkiego Benjamina Šeško w ataku. Mecz nie stał na wielkim poziomie. Brakowało w nim dynamiki, przede wszystkim ze strony Portugalczyków, którzy bili w mur. Na początku pierwszej odsłony spotkania sporo "wiatru" robił Rafael Leao, ale po dwóch kwadransach piłkarz Milanu całkowicie zgasł. 


Płacz CR7 w meczu Portugalia-Słowenia

Wielkie emocje wiązały się za to z dogrywką Portugalii ze Słowenią. W momencie przewagi faworytów w pole karne rywali wpadł Diogo Jota i został zahaczony kolanem przez Vanję Drkušića. Do rzutu karnego podszedł Ronaldo, uderzył mocno, precyzyjnie, ale Jan Oblak wykazał się kapitalną interwencją. CR7, jego koledzy i kibice we Frankfurcie nie mogli w to uwierzyć. I trudno się dziwić - tuż przed wykonaniem strzału realizator pokazał grafikę z 13 strzelonymi "jedenastkami" z rzędu przez legendę Realu Madryt. 


Piłkarze zeszli na przerwę w dogrywce, a Ronaldo zalał się łzami. Z trudem pocieszali go koledzy - Diogo Dalot i Bruno Fernandes, proszący go o skupienie i walkę do końca. Spotkanie trwało, a portugalski gwiazdor wciąż rozpamiętywał przestrzelony rzut karny - tak, jakby był przekonany, że jego drużyna odpadnie z Euro 2024 z jego winy. Na domiar złego fatalny błąd na własnej połowie popełnił 41-letni Pepe, rekordzista pod względem wieku w występach na turnieju mistrzostw Europy. Potknął się, co natychmiast wykorzystał Sesko, ale nie zdobył gola dającego prowadzenie Słowenii, gdyż na posterunku był Diogo Costa.  


Słowenii strzelać nie kazano

W serii "jedenastek" Słoweńcy udowodnili, że im strzelać nie kazano. Wszystko jak w transie bronił bramkarz Portugalii, a jego koledzy nie mylili się. Wojnę nerwów wygrał Ronaldo, który miał w pamięci zmarnowany karny w dogrywce. Kapitan podszedł jako pierwszy w swojej reprezentacji do "wapna" i nie dał szans Oblakowi. Portugalia awansowała do 1/4 finału (3:0 w karnych) po męczarniach i dramaturgii ze Słowenią.  


W drugim meczu 1/8 finału Euro 2024 wygrała Francja z Belgią 1:0, ale mecz kompletnie rozczarował. Bramkę w samej końcówce zdobył Kolo Muani, choć po przebitce z Janem Vertonghenem realizator uznał, że gola zdobył król strzelców imprezy - samobój. W ćwierćfinale Francja zmierzy się z Portugalią, co będzie okazją na rewanż dla "Trójkolorowych" za przegraną w finale Euro 2016. 


Fot. Cristiano Ronaldo/X

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj53 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport