Wnioski o uchylenie immunitetu przedstawicielom poprzedniej władzy są rzetelnie udokumentowane - powiedział premier Donald Tusk. Podkreślił, że chciałby, aby ci, którzy "okradali Polskę i łamali praworządność" nie tylko stanęli przed sądem, ale też zostali skutecznie skazani na podstawie mocnych dowodów.
Tusk dumny ze współpracy z Bodnarem
Sejm uchylił w piątek immunitet posłowi klubu PiS, politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi. Prokuratura Krajowa wnioskowała o zgodę na pociągnięcie b. wiceministra sprawiedliwości do odpowiedzialności karnej w związku ze śledztwem ws. zakupu przez CBA oprogramowania Pegasus ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Odpowiadając na pytanie o tę decyzję Sejmu, premier Donald Tusk powiedział w piątek na konferencji prasowej w Brukseli, że jest dumny ze współpracy z prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem, bo wie, że "jak już pojawia się wniosek o uchylenie immunitetu (...) to nie jest polityczna picerka czy propaganda, tylko że za tym wnioskiem idą twarde, uzasadnione zarzuty". – I że jeśli pan Woś jest pozbawiony immunitetu, to z tego będą dalsze konsekwencje i że stanie przed sądem, któremu zostaną przedstawione bardzo poważne i konkretne dowody – dodał.
Tusk: Chciałbym, żeby zostali skazani
Podkreślił, że "dobrze się dzieje, iż wnioski, z różnych powodów składane, o uchylenie immunitetu wobec przedstawicieli poprzedniej władzy, są bardzo rzetelnie udokumentowane", bo - jak mówił - nie wystarczy przegłosować takiego wniosku, on "musi być adekwatny też do tego co będzie się później działo przed sądem".
– Ja bym chciał żeby ci, którzy okradali Polskę, ci, którzy łamali praworządność, żeby nie tylko stanęli przed sądem, tylko żeby zostali efektywnie i skutecznie skazani na podstawie mocnych dowodów. Ok, idzie to w związku z tym trochę wolniej, ale też mam wrażenie pewnego przyspieszenia. I ciąg dalszy nastąpi – oświadczył premier.
Woś stracił immunitet za Pegasusa
W piątkowym głosowaniu za wyrażeniem zgody na pociągnięcie posła Wosia do odpowiedzialności karnej opowiedziało się 240 posłów, przeciw 192, wstrzymało się 7.
Woś w latach 2017-2018 był wiceszefem MS w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Został upoważniony przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Sprawiedliwości. We wrześniu 2017 r. Woś skierował do resortu finansów wniosek o zmianę planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości - chodziło o kwotę 25 mln zł, które trafiły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zostały wykorzystane na zakup systemu Pegasus.
Zdaniem prokuratury, która wnioskowała o uchylenie immunitetu Wosiowi, doszło do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązku, gdyż ustawa o CBA wskazuje, że ta służba specjalna jest finansowana z budżetu państwa; ponadto decyzje ws. zakupu Pegasusa zapadały jeszcze przed wejściem w życie w 2017 r. rozporządzenia, w którym minister sprawiedliwości zezwolił na przekazywanie w uzasadnionych przypadkach środków z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem.
B. minister sprawiedliwości i prokurator generalny, lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro napisał w piątek na platformie X, że "Donaldowi Tuskowi i jego zorganizowanej grupie nie o przestrzeganie prawa chodzi, a o zemstę i wywołanie strachu, by już nikt nigdy nie zajmował się korupcyjnymi aferami w ich środowisku". "Michał Woś zrobił wielką rzecz dla poprawy bezpieczeństwa naszego państwa i za to chcą go teraz ukarać!" - napisał Ziobro.
MP
Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Rafał Guz
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka