"Miliony, które dostało z budżetu PiS, należy oddać obywatelom" (WYWIAD)

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 103
Dlaczego PiS powinien stracić dotację z budżetu państwa, czemu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powinna zostać wymieniona,i o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, którego beneficjentami będą mieszkańcy Łodzi, ale nie może być budowany na ludzkiej krzywdzie, mówił w rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim Krzysztof Kwiatkowski - były minister sprawiedliwości i prezes Najwyższej Izby Kontroli, senator Koalicji Obywatelskiej. Wywiad ukazał się w Radiu Łódź.

Chce Pan odebrać PiS-owi 100 milionów złotych, a dokładnie 103 miliony złotych na raty. Co roku chce pan ponad 25 milionów odbierać konkurencyjnej partii. Dlaczego?

Krzysztof Kwiatkowski:
Nikomu nie chcę nic odebrać, chcę dać te środki obywatelom. Partie w Polsce są finansowane z budżetu państwa, ale finansowane są pod pewnymi warunkami, że nie wykorzystują publicznych pieniędzy do prowadzenia kampanii wyborczej. W swoim wniosku, a w zasadzie zastrzeżeniu do sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego PiS na prawie sześćdziesięciu stronach wymieniam kilkadziesiąt imprez, uroczystości, festynów finansowanych z budżetu państwa, na których to imprezach uczestniczyli wyłącznie kandydaci na posłów z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Ordynacja tego zabrania. Nie można wykorzystywać pieniędzy publicznych do robienia kampanii wyborczej.

Panie Senatorze, ale to jest pana interpretacja, że oni robili kampanię, a oni po prostu byli na przykład na dożynkach.

Absolutnie, byli na dożynkach, przedstawieni jako kandydaci. Tylko akurat tych dożynek nie organizowały poszczególne gminy, tylko na przykład Lasy Państwowe, poszczególne ministerstwa i dożynki wcale nie były dożynkami, tylko piknikami czy festynami, opłacanymi z naszych publicznych pieniędzy. I jeszcze jedna rzecz. Ja nic nie będę oceniał, zrobi to Państwowa Komisja Wyborcza.


Tak, w której Wy macie większość…

Ja tylko złożyłem wniosek, a dodatkowo jeszcze od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej w tej sprawie przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego, więc tutaj jest procedura wielostopniowa i w tej procedurze będzie oceniane, czy PiS wykorzystywał publiczne pieniądze do celów publicznych, czy nie. Tak delikatnie przypomnę, że w przeszłości pieniądze z budżetu państwa na kilka lat utracił PSL, straciła Nowoczesna. Tylko dlatego, że pomylono konta. Dokonano wpłaty nie na konto komitetu wyborczego, tylko na konto partii politycznej. Tam było niedopełnienie formalne, tutaj podaję w swoim wniosku przypadki wykorzystywania pieniędzy publicznych do kampanii wyborczej.

Jest Pan w polityce od lat. Nie obawia się Pan, że ten wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej włączy mechanizm pod tytułem „męczennicy”? Że zrobi Pan z Prawa i Sprawiedliwości męczenników, którym próbujecie odebrać pieniądze, żeby ich zniszczyć?

Nie mam wrażenia, że odebranie pieniędzy PSL-owi czy Nowoczesnej zrobiło z nich męczenników. Ludzie w takich sprawach oczekują, że wszyscy będą stosować uczciwe i takie same zasady. Ten wniosek może skutkować czymś innym, że w przyszłości także PiS bardzo uważnie będzie się przyglądać np. wydatkom obecnej koalicji rządzącej. I dobrze, przyglądajmy się wspólnie, patrzmy politykom na ręce. Politycy pieniądze publiczne mają wydawać w celu rozwiązywania problemów mieszkańców, a nie do robienia sobie kampanii wyborczej.

Senat odrzucił sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności z 2023 roku wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji. I Pan głosował właśnie za tym.

Nie tylko głosowałem, ale w tej spawie także zabierałem głos, mając najdłuższe wystąpienie, bo przyznaję, że jestem oburzony. Jesteśmy w Radiu Łódź, które to radio mieszkańcy naszego województwa sobie bardzo cenią, słuchają, macie Państwo swoją wierną publiczność. I Pan przewodniczący Maciej Świrski swoimi działaniami chce doprowadzić do tego, żeby rozgłośnie regionalne nie mogły dalej działać. Zablokował ogromne pieniądze, to jest teraz bodaj już ponad 100 mln zł, nie przekazując ich do Polskiego Radia, mówiąc, że on przekazuje je do depozytu sądowego. Pieniądze te w sposób szczególny miały być dedykowane dla poszczególnych regionalnych rozgłośni. To jest sytuacja absolutnie niedopuszczalna, te pieniądze mają trafić do mediów publicznych, bo państwo pełnicie rolę informacyjną, rolę misji publicznej, emitując reportaże, programy kulturalne, sportowe, informując o tym, co się dzieje w Łodzi i na terenie województwa.

I nie pan Świrski ma Was oceniać, ale radiosłuchacze ocenią, czy jesteście dobrym, czy złym radiem i czy te pieniądze z abonamentu powinny do Was trafić. A Naczelny Sąd Administracyjny już uznał, że pan Świrski często łamał przepisy prawa, m.in. mamy w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego stwierdzenie, że złamał przepisy w zakresie procedury koncesyjnej, przetrzymując wnioski jednej ze stacji. Tu akurat chodziło o stację telewizyjną TVN i Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że on jako przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Polsce łamie przepisy prawa.

Panie Senatorze, wytłumaczmy radiosłuchaczom, co oznacza odrzucenie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jakie są tego konsekwencje?

Jeżeli sprawozdanie zostałoby odrzucone przez obie izby Parlamentu i przez Prezydenta, to skutkowałoby to odejściem dotychczasowego składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i wyborem nowych członków. W sposób szczególny by mi zależało, żebyśmy mieli przewodniczącego Krajowej Rady, który nie będzie blokował pieniędzy dla mediów publicznych, a w sposób szczególny stacji regionalnych. Nie ukrywam, że Radio Łódź jest najbliższe memu sercu.

Donald Tusk zmienił zdanie w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niedawno mówił „po co mi to CPK? Ja mam 15 minut taksówką na swoje lotnisko w Gdańsku i mogę sobie z tego lotniska gdzieś tam dolecieć”. A wczoraj powiedział, że CPK jednak musi powstać. Zmienił zdanie dlatego, że poczytał sondaże?

Nie wiem, ile czasu Donald Tusk jedzie taksówką na lotnisko, za to wiem, że jeżeli powstanie ten projekt, także z komponentem kolejowym, a jego pierwszym elementem jest tak zwany Y, czyli połączenie kolejowe Łódź-Warszawa, to z Łodzi do Warszawy dojedziemy w kilkadziesiąt minut. I to jest dobra informacja dla mieszkańców naszego województwa. To, na czym mi zależy, żeby nie było tego, co było w czasach PiS-u: krzywdy ludzi.

Ja od 20 lat słyszę, że w mniej niż godzinę będziemy mogli pociągiem jechać do Warszawy z Łodzi. I słyszę to od wszystkich możliwych rządów...

Mamy wreszcie przyjęty program rządowy, pieniądze z funduszy europejskich, które ten rząd odblokował i wreszcie środki z krajowego programu odbudowy i z nowej perspektywy budżetowej. Czyli ponad 700 miliardów złotych w transzach już trafia do Polski. W dużej części te pieniądze posłużą na realizację tego projektu, a beneficjentem tego projektu w sposób szczególny mogą być mieszkańcy Łodzi, bo w wymiarze kolejowym będziemy najlepiej skomunikowanym ze stolicą miastem w Polsce.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz i mówię to wprost. Nie może być to robione na krzywdzie ludzkiej, a tak to próbowano robić. Brak było rozmów z mieszkańcami np. Brzezin. Uważam, że wytyczenie trasy kolejowej, nie uwzględniając interesów mieszkańców, było ogromnym błędem.

Rozmawiał Sławomir Jastrzębowski, Salon24, wywiad ukazał się w Radiu Łódź

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj103 Obserwuj notkę

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka